reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2018

reklama
A juz myslalam ze potrafisz sie sama badac i powiesz jak
Też tak pomyslalam:)

U nas po wizycie położnej. Młody ok, nie miała, że sobą wagi poleciła jakąś wypożyczyć, żeby sprawdzić czy dobrze przybiera na wadze, ale kazała się nie denerwować i nikogo nie słuchać i karmić.
Mówi, że skoro mały jest spokojny, robi siku to raczej powinno być wszystko ok.
Gorzej ze mną... Podobno mam dość obrzekniete krocze i macica wysoko:( a ja się tak dobrze czuje. Jest mi smutno, bo myślałam, że już sobie z psem na spacer wieczorem pójdę, a tu zalecenie odpoczynku:( szkoda. No nic kiedyś się zagoje, a najważniejsze, że z maluchem wszystko dobrze:)
 
Dzisiejszy dzień już lepszy niż wczorajszy. Drugi dzień samiusienka w domu, vol 2. Wstalismy z wyrka z Tobiaszem o 11 [emoji28] Co prawda nie spal od 10, ale się trochę pokarmilismy, później przebieranie, przytulanki i o 11 na dół. Mój kawaler wyszykowal starszego do szkoły i razem wyszli przed 9, nawet nie wiem kiedy. Jachu przyszedł nam dać buziaka, trochę to pamiętam. Tak czy inaczej, pogoda ochydna i tylko na spanie. Tobi od tej 11 do teraz może z godzinę, godzinę i pół przekimal. Coś tam sobie porobilam wtedy, trochę prania ogarnęłam, kawkę zrobiłam, serial obejrzałam [emoji28] Takie niezbędne zajęcia tylko! Teraz dochodzi 16:00, zasnął znowu. Mam nadzieję że do powrotu ojca przespi to nam nawet obiad wyszukuje jak się da.
Wybraliśmy się do naszej wiejskiej kafejki po mleko i masło, miałam ochotę na spacer ale okrutnie padało i nie miałam sily w tym deszczu brodzic... Także ciepło i wygoda wzięły góre- wróciliśmy do nagrzanego domku. Też trochę łatwiej mi dziś bo Jasiek pojechał do taty swojego po szkole, i zostanie tam do poniedziałku więc będę mieć ten tydzień teraz tylko dla siebie i Tobiasza. Będziemy się doszkalac w sztuce spędzania wspólnych dni [emoji28] Muszę przyznać że strasznie mi to pomaga że ten jego tata troszkę go do siebie weźmie tu czy tam, Jasiek zadowolony bo u taty nie ma zasad, taka zielona szkoła troche jak tam jedzie, z kolei ja mam troszkę czasu dla siebie... Normalnie były bierze go na noc lub dwie w tygodniu ale mama go odwiedziła, więc Jachu z babcią sobie siedzi ten tydzień. Takie wakacje trochę i dla mnie zatem [emoji4][emoji4]

Trzymam kciuki za rodzace dzisiaj, byle szybko i żeby nie bolało! Dziewczyny bierzcie gaz jak dają, ja za pierwszym razem nie wzięłam ale teraz przy Tobiaszu wdychalam jak głupia i naprawdę pomogło, polecam serdecznie [emoji28][emoji23]
 
Dzisiejszy dzień już lepszy niż wczorajszy. Drugi dzień samiusienka w domu, vol 2. Wstalismy z wyrka z Tobiaszem o 11 [emoji28] Co prawda nie spal od 10, ale się trochę pokarmilismy, później przebieranie, przytulanki i o 11 na dół. Mój kawaler wyszykowal starszego do szkoły i razem wyszli przed 9, nawet nie wiem kiedy. Jachu przyszedł nam dać buziaka, trochę to pamiętam. Tak czy inaczej, pogoda ochydna i tylko na spanie. Tobi od tej 11 do teraz może z godzinę, godzinę i pół przekimal. Coś tam sobie porobilam wtedy, trochę prania ogarnęłam, kawkę zrobiłam, serial obejrzałam [emoji28] Takie niezbędne zajęcia tylko! Teraz dochodzi 16:00, zasnął znowu. Mam nadzieję że do powrotu ojca przespi to nam nawet obiad wyszukuje jak się da.
Wybraliśmy się do naszej wiejskiej kafejki po mleko i masło, miałam ochotę na spacer ale okrutnie padało i nie miałam sily w tym deszczu brodzic... Także ciepło i wygoda wzięły góre- wróciliśmy do nagrzanego domku. Też trochę łatwiej mi dziś bo Jasiek pojechał do taty swojego po szkole, i zostanie tam do poniedziałku więc będę mieć ten tydzień teraz tylko dla siebie i Tobiasza. Będziemy się doszkalac w sztuce spędzania wspólnych dni [emoji28] Muszę przyznać że strasznie mi to pomaga że ten jego tata troszkę go do siebie weźmie tu czy tam, Jasiek zadowolony bo u taty nie ma zasad, taka zielona szkoła troche jak tam jedzie, z kolei ja mam troszkę czasu dla siebie... Normalnie były bierze go na noc lub dwie w tygodniu ale mama go odwiedziła, więc Jachu z babcią sobie siedzi ten tydzień. Takie wakacje trochę i dla mnie zatem [emoji4][emoji4]

Trzymam kciuki za rodzace dzisiaj, byle szybko i żeby nie bolało! Dziewczyny bierzcie gaz jak dają, ja za pierwszym razem nie wzięłam ale teraz przy Tobiaszu wdychalam jak głupia i naprawdę pomogło, polecam serdecznie [emoji28][emoji23]
Ja nie potrafiłam wdychać tego gazu. Przy skurczu raz próbowałam to zaczęło mi się kręcić w głowie i słabo mi było woęc odpuściłam. Poród bez znieczulenia nie był aż tak straszny :)
 
Mam problem. Czy mamy która urodziły już 7 tyg. temu, krwawią jeszcze? Słyszałam że połóg trwa maksymalnie 6 tygodni, u mnie już 6 minęło a dalej krwawie żywą krwią i to tak mało leci a z 2 razy dziennie to jakby ktoś kran odkrecił.. przeraża mnie to. Byłam u ginekologa z poltora tygodnia temu. Dał tabletki na zatrzymanie krwotoku na 5 dni, brałam i nie leciało, skończyły się i zaczęło strasznie lecieć. Robił mi usg i mówi że wszystko okej i przestanie. Już jestem 6 tyg. po i dzwoniłam że dalej leci ale on mówi że na usg jest ok więc przestanie niedługo. Mnie to przeraża bo jakbym krwotoku jakiegoś dostała....
 
reklama
Do góry