reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2018

reklama
Z jedzeniem i personelem macie tam luksus. U nas też są świetne położne i wierze ze w większości, ale jedzenie szkoda gadać. Jak byłam w szpitalu, to nawet nie brałam tego. Nawet mam fotkę jednego śniadania. Jeszcze jak w szpitalu funkcjonowały kuchnie, to nawet jesli było nie zawsze smaczne, to chociaż ciepłe...
IMG_20180809_190138.jpg
 

Załączniki

  • IMG_20180809_190138.jpg
    IMG_20180809_190138.jpg
    43,7 KB · Wyświetleń: 429
Z jedzeniem i personelem macie tam luksus. U nas też są świetne położne i wierze ze w większości, ale jedzenie szkoda gadać. Jak byłam w szpitalu, to nawet nie brałam tego. Nawet mam fotkę jednego śniadania. Jeszcze jak w szpitalu funkcjonowały kuchnie, to nawet jesli było nie zawsze smaczne, to chociaż ciepłe... Zobacz załącznik 911390
Wow... Jest nawet rzodkiewka. To jest żałosne jak karmione w szpitalu są ciężarne. Zresztą na każdym oddziale tak jest.
 
Widzę na pierwszej stronie, że byl wysyp dzieciaczków, super! [emoji7]
Gratuluję wszystkim świeżo upieczonym mamusiom [emoji847]

Cieszę się, bo narzeczony może zostać na noc z nami. Ja jestem trochę słaba, ciężko mi się było samej wykąpać, bo poszło dużo krwi. Jutro jak poziom hemoglobiny się nie podniesie to będą robić transfuzje.
 
@Paulaaa25 serdeczne gratulacje dla młodej mamy [emoji4][emoji173]

A ja znowu przysnęłam, bo wyprawa na zakupy mnie wykończyła. Ledwo wyszłam z domu, już miałam wrażenie, że chcę wracać, bo mały nisko i naciskał na, Grażynę, jak to określacie [emoji41] mimo to, miałam wielką nadzieję, że może na końcówce ciąży zostanę miło potraktowana i przywileje zostaną przynajmniej zaakceptowane... głupia ja. Znowu się zawiodłam. Byliśmy w biedronce. Niby za dużo w tym wózku nie było, bo mrożonki (taki mój super plan na pierwsze dni poporodzie w domu) i pieczywo, ale dwie kasy otwarte, kolejki. W jednej starsza kobieta awanturuje się o jakaś wędlinę w promocji, która rzecz jasna w promocji nie była. W drugiej sami Ukraińcy [emoji33] no i tak stoimy najpierw w jednej, potem w drugiej, bo ta awantura trwała w najlepsze. Kasjerka mnie widzi, ale nic nie mówi. Jako obecny[emoji23] pracownik biedronki wiem, jakie są przepisy i generalnie to leży w obowiązku kasjera, by przepuszczać kobiety w ciąży na początek, więc trochę mnie to zdziwiło... zazwyczaj zakupy robię w swoim miejscu pracy i tam jest trochę inaczej... No ok, wiem, że robota ciężka, więc nie podchodzę i nic nie mówię, ale słyszę dzwonek na kasę, więc zrobiło mi się miło, że przynajmniej tyle ta kobiecina zrobiła...
No i hit. Idzie kierownik sklepu. Standardowe hasło "zapraszam do kasy", więc ja ciągnę wózek i zmierzam. I nie wiem, chyba to była magia, bo wyskoczył facet z wózkiem z... kilkoma piwami i bułkami. Normalnie wjechał przede mną tak, że stanął przed swoim wózkiem a ja oczywiście dostałam nim w brzuch... [emoji17] mi się zrobiło gorąco i łzy w oczach, wszyscy się patrzą, narzeczony się trzęsie... nawet nie usłyszałam przepraszam. Musiało mu się głupio zrobić jak usłyszał od kogoś, że jest bez kultury, bo wyciągnął jedno piwo i bułki i powiedział, ile ma sztuk, zapłacił i szybko wyszedł... A ja byłam w szoku, chyba zbyt wielkim by cokolwiek powiedzieć. Całe szczęście zaraz Jasiek odpukał, więc trochę się uspokoiłam. Niech przez te piwska ktoś w niego wjedzie! Ale przysięgam... pamięć mam dobrą akurat, i jak kiedykolwiek go zobaczę, to na pewno się odwdzięczę... Także, naprawdę genialnie. Znieczulica i brak wykwalifikowania pracowników, zastanawiam się, czy złożyć skargę, czy nie, bo nadal jestem pracownikiem i boję się o konsekwencje dla mnie [emoji32]
 
@Paulaaa25 serdeczne gratulacje dla młodej mamy [emoji4][emoji173]

A ja znowu przysnęłam, bo wyprawa na zakupy mnie wykończyła. Ledwo wyszłam z domu, już miałam wrażenie, że chcę wracać, bo mały nisko i naciskał na, Grażynę, jak to określacie [emoji41] mimo to, miałam wielką nadzieję, że może na końcówce ciąży zostanę miło potraktowana i przywileje zostaną przynajmniej zaakceptowane... głupia ja. Znowu się zawiodłam. Byliśmy w biedronce. Niby za dużo w tym wózku nie było, bo mrożonki (taki mój super plan na pierwsze dni poporodzie w domu) i pieczywo, ale dwie kasy otwarte, kolejki. W jednej starsza kobieta awanturuje się o jakaś wędlinę w promocji, która rzecz jasna w promocji nie była. W drugiej sami Ukraińcy [emoji33] no i tak stoimy najpierw w jednej, potem w drugiej, bo ta awantura trwała w najlepsze. Kasjerka mnie widzi, ale nic nie mówi. Jako obecny[emoji23] pracownik biedronki wiem, jakie są przepisy i generalnie to leży w obowiązku kasjera, by przepuszczać kobiety w ciąży na początek, więc trochę mnie to zdziwiło... zazwyczaj zakupy robię w swoim miejscu pracy i tam jest trochę inaczej... No ok, wiem, że robota ciężka, więc nie podchodzę i nic nie mówię, ale słyszę dzwonek na kasę, więc zrobiło mi się miło, że przynajmniej tyle ta kobiecina zrobiła...
No i hit. Idzie kierownik sklepu. Standardowe hasło "zapraszam do kasy", więc ja ciągnę wózek i zmierzam. I nie wiem, chyba to była magia, bo wyskoczył facet z wózkiem z... kilkoma piwami i bułkami. Normalnie wjechał przede mną tak, że stanął przed swoim wózkiem a ja oczywiście dostałam nim w brzuch... [emoji17] mi się zrobiło gorąco i łzy w oczach, wszyscy się patrzą, narzeczony się trzęsie... nawet nie usłyszałam przepraszam. Musiało mu się głupio zrobić jak usłyszał od kogoś, że jest bez kultury, bo wyciągnął jedno piwo i bułki i powiedział, ile ma sztuk, zapłacił i szybko wyszedł... A ja byłam w szoku, chyba zbyt wielkim by cokolwiek powiedzieć. Całe szczęście zaraz Jasiek odpukał, więc trochę się uspokoiłam. Niech przez te piwska ktoś w niego wjedzie! Ale przysięgam... pamięć mam dobrą akurat, i jak kiedykolwiek go zobaczę, to na pewno się odwdzięczę... Także, naprawdę genialnie. Znieczulica i brak wykwalifikowania pracowników, zastanawiam się, czy złożyć skargę, czy nie, bo nadal jestem pracownikiem i boję się o konsekwencje dla mnie [emoji32]
Aż to mojemu mężowi przeczytałam. Co za idiota :/ Brak mi słów. Ja chyba bym furii tam dostała z przerażenia
 
@Kredka_na_baterie furii dostałam jak już wyszłam ze sklepu, bo doszłam do siebie... I tak mnie trzymało aż do domu. Nigdy nie przypuszczałabym, że można traktować tak kobiety...ba, kobiety w ciąży nawet. Jakim szowinistą musiał być ten buc, aż sobie nie chcę wyobrażać. Karma wraca szybko, więc mam nadzieję, że pożałuje [emoji4] tak teraz sobie o tym myślę i... gdybym miała się odegrać, nie dałabym rady. Jest mi już po prostu przykro. Cóż, nałóg robi też swoje..
 
wlasnie jak to jest.. mojemu młodemu też żółtaczka się zaczęła przed wyjściem ale sprawdzili poziom i był w normie ..a tym bardziej poniżej tej linii na wykresie co do fototerapii dlatego wypuscili a w Polsce to jak ? biorą pod lampy nawet jeśli jest to żółtaczka fizjologiczna?? że zatrzymują w szpitalu?

młodemu sprawdzają tym bilirumetrem czy jakoś tak i jest spadek ale wczoraj pobrala mu krew i wieczorem zadzwoniła że poziom jest troszke niższy jak bilirumetrem i na razie jest dobrze ..a za tydzień znów zbadają krew hmm







ja pierwszy syn ..23- wody odeszły a o 5.27 byl na świecie
druga córka ..o 1 w nocy wybudziły mnie skurcze delikatne ..przed 8 byłam w szpitalu z 6cm rozwarciem ..ok 11 parte ale urodziłam o 14.27 z użyciem przyssawki ( nie wiem czy na kleszcze bym się zgodziła ale byłam wtedy pewna że już ich nie używają hmm)
trzeci syn.. też akcja z bolesnymi skurczami wypadła w nocy hehe urodzony o 4.55 .poszło gładko na szczęście wypchnelam go sama

może urodzisz tak samo jak wcześniej:)




jak powiesz że musisz jechać 100km to jak mogliby odesłać? paranoja :)



najwazniejsze by wszystko było wporzadku ..także jeden dzień dłużej w szpitalu to nic a do jutra napewno się wszystko ustabilizuje :)


dziewczyny ja dziś pluskalam się w wannie z Nikolaskiem ..bardzo mu się podobało ..tyleeeee wody ze nie to co w wanience;)..się pokarmilismy tez troszkę i poszła kupka haha masakra ... także ciężko trafić kiedy jej nie robi na razie oO

Że jak? [emoji33] zrobił ci kupkę do wanny jak się razem kapaliście? [emoji23][emoji85][emoji23] grubo [emoji16][emoji23]
Co do żółtaczki to badają poziom. Mój tez miał ale puścili nas do domu, a dziewczyny z sali miały dzieci żółte jak Chińczyki [emoji33]i one miały lampy bo bardzo wysoki poziom bilirubiny miały..

Zobaczcie jaki posiłek dostałam po porodzie a zaraz przyjadą tosty. Zobacz załącznik 911387
Wow!! Zjadłabym!!![emoji41]
U mnie śniadania w miarę choć bez szału, obiady to zupy dobre bo z drugim daniem już rożnie, ale to tez kwestia tego, że często jadłam zimne.. bo zapominałam zjeść jak było ciepłe - przebierałam albo karmiłam czy był ktoś i sie zagadałam[emoji28] chyba najsłabsze kolacje - zawsze chleb z czymś [emoji848]
Widzę na pierwszej stronie, że byl wysyp dzieciaczków, super! [emoji7]
Gratuluję wszystkim świeżo upieczonym mamusiom [emoji847]

Cieszę się, bo narzeczony może zostać na noc z nami. Ja jestem trochę słaba, ciężko mi się było samej wykąpać, bo poszło dużo krwi. Jutro jak poziom hemoglobiny się nie podniesie to będą robić transfuzje.
A jaki masz poziom hemoglobiny?[emoji848]

@Kredka_na_baterie furii dostałam jak już wyszłam ze sklepu, bo doszłam do siebie... I tak mnie trzymało aż do domu. Nigdy nie przypuszczałabym, że można traktować tak kobiety...ba, kobiety w ciąży nawet. Jakim szowinistą musiał być ten buc, aż sobie nie chcę wyobrażać. Karma wraca szybko, więc mam nadzieję, że pożałuje [emoji4] tak teraz sobie o tym myślę i... gdybym miała się odegrać, nie dałabym rady. Jest mi już po prostu przykro. Cóż, nałóg robi też swoje..

Przykra historia... [emoji53]
Ale powiem ci o już tu pisałam, że w biedronce jeden jedyny raz pani mnie przepuściła, a tak przez calutką ciąże - a robiłam zakupy praktycznie do końca - nikt mnie nie puścił, czasami właśnie jakas nawet babcia robiła wyścig, żeby być przede mna [emoji53]
Życie [emoji25][emoji17][emoji30]
 
reklama
Słyszałam o tym mobilizowaniu blizny ciekawa rzecz . Szukałam też jakiś ćwiczeń po porodzie sn i znalazłam coś takiego Link do: Ćwiczenia po porodzie – kiedy zacząć i jakie są najlepsze ćwiczenia po ciąży - Strona: 1 - Poród - mjakmama.pl
Myślę, że fajna sprawa też może spróbuje jak już urodze i nie zapomnę z tych emocji [emoji28] co myślicie?

Pamietam, że po pierwszym porodzie delikatnie ćwiczyłam... choć ćwiczenia to moze nazwa na wyrost [emoji23]teraz dzięki za przypomnienie, tez sobie poćwiczę [emoji106]
 
Do góry