No tak, ale problem nadwykrywalności nie dotyczy tylko mammografii. Mówi się głównie o niej z tego względu, że ona dotyczy grupy kobiet o większym ryzyku (wiek), więc automatycznie tam jest więcej przypadków.
Ale generalnie problem jest taki, że nowotwory (nawet złośliwe) często nie musiałyby być w ogóle leczone, ponieważ nie spowodowałyby zmian w tym przerzutów. Do tego potrzeba testów molekularnych i genetycznych, których się aktualnie nie wykonuje. Niemniej, są przesłanki, że kiedyś (czyli kiedy?
) mają badać dokładniej kobiety z podejrzeniem.
Gdyby biopsja miała rozwiązać całkowicie problem to nie było tak olbrzymiej ilości badań na temat nadwykrywalnosci.
Żeby nie było - nie chodzi mi o szerzenie fanaberii antymedycznych, ale tutaj jest przykład faktu naukowego, który jest udowodniony przez lekarzy, którzy te badania prowadzili.
Koniec tematu
Już napisałam wszystko, co siedziało w mojej głowie na ten temat.
Niebawem zjawią się goście z zaproszeniem na ślub w połowie sierpnia. Najchętniej bym sobie całkiem odpusciła, głośna muzyka itd., ale trochę głupio. Pewnie pojedziemy na ślub, a z wesela zmyjemy się trochę wcześniej
Zazdroszczę Wam Dnia Mamy. To musi być bardzo wzruszające
Ja czuję, że zamówię coś Jasiowi na dzień dziecka hihi Myślałam o urządzeniu do podsluchiwania serduszka, ale z drugiej strony, niebawem zacznę czuć wyraźne ruchy, więc nie wiem czy jest sens wydawać pieniądze :/