reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2018

reklama
Współczuję o tym pisałam kilka dni temu że są leki i właśnie to się dzieje :( ja sama się boję o swoją fasolkę biorąc pod uwagę że tal latwo ja stracić:((
Mam nadzieję że będzie wszystko dobrze u was i szybko zafasolkkujecie...trzymajcie się:(
No właśnie , ja uciekam do czasu wizyty bo tylko nie potrzebne nerwy i stres. Przez to wszystko za bardzo fokusuje się na ciąży i dolegliwościach a zapominam o czasie z dzieckiem , więc idę pograć z synem w piłkę
 
Bardzo mi przykro dziewczyny:(:(:( na tym etapie niby czesto zdarzaja sie poronienia genetyczne ale tak naprawdę dla kazdej z Nas to jest jakas abstrakcja nie do pomyslenia:(
Trzymajcie sie kochane i badzcie silne ! Napewno zdarzy sie ten malenki cud predzej czy pozniej! Choc trudno uwierzyc w to teraz to napewno wszystko bedzie dobrze

Balonsbalons czas spedzony z rodzinka. Dziecmi bardzo pomaga przetrwac ten etap takze tak trzymaj . milej zabawy z synkiem
 
Dziewczynki nie możecie sie winić... Bardzo czesto kobiety nawet nie wiedzą, że sa w ciąży i dochodzi do samoporonienia... Jesli jestescie zdrowe, nic Wam nie dolega, to zadziałała właśnie natura. Widocznie zarodek nie zagniezdzil lub nie rozwijal sie jak trzeba i musialo sie tak to skończyć... Trzeba później sprawdzić, czy wszystko jest w porzadku i starac sie znowu :* nie mamy czasem wplywu na takie rzeczy.


Wiadomo, ze jak rozmawiamy miedzy soba w waskim gronie to wydaje nam sie, że u kazdej zaczyna byc cos nie tak i strach rosnie... Ja sobie obiecałam, że nie bede sie nakrecac i ciesze sie kazdym dniem. Jesli cos zlego zacznie sie dziac to nic na to nie poradze, bede musiala to przyjac z pokora
 
Dziewczynki nie możecie sie winić... Bardzo czesto kobiety nawet nie wiedzą, że sa w ciąży i dochodzi do samoporonienia... Jesli jestescie zdrowe, nic Wam nie dolega, to zadziałała właśnie natura. Widocznie zarodek nie zagniezdzil lub nie rozwijal sie jak trzeba i musialo sie tak to skończyć... Trzeba później sprawdzić, czy wszystko jest w porzadku i starac sie znowu :* nie mamy czasem wplywu na takie rzeczy.


Wiadomo, ze jak rozmawiamy miedzy soba w waskim gronie to wydaje nam sie, że u kazdej zaczyna byc cos nie tak i strach rosnie... Ja sobie obiecałam, że nie bede sie nakrecac i ciesze sie kazdym dniem. Jesli cos zlego zacznie sie dziac to nic na to nie poradze, bede musiala to przyjac z pokora

Podziwiam, naprawdę. Ze mnie to jest panikara. Nakręcam się ciągle i martwię. Bardzo zazdroszczę takiego podejścia i sama bym chciała tak myśleć. Może mi to przyjdzie z czasem. :D
 
Dziewczyny bardzo mi przykro. W kolejnym miesiącu będzie kolejna szansa i wszystko będzie dobrze. Trzymam kciuki za Was i staram się nie denerwować chociaż jest coraz trudniej jak czytamy co się dzieje :(
 
Podziwiam, naprawdę. Ze mnie to jest panikara. Nakręcam się ciągle i martwię. Bardzo zazdroszczę takiego podejścia i sama bym chciała tak myśleć. Może mi to przyjdzie z czasem. :D
Cale zycie tak mam. Jak sie z czegos ciesze to nakrecam sie cala ze szok.. Gdy wiem ze jest jakies zagrozenie, to nie blokuje mnie to, tylko zachowuje zimna krew.. No bo tak naprawde co ja moge zrobic w tej sytuacji? Nie pale, nie pije, unikam stresu i sie nie przemeczam... Biore witaminki i sie odżywiam w miare ok, wiec nie mogę winić siebie w przypadku porazki... A strach i panika nie przyniosa przeciez nic a nic dobrego. Czy jak okazemy strach i lęk przed utratą ciąży to czy sobie pomozemy? Zwiększy to nasze szanse na powodzenie? No wlasnie nie, wiec cieszę się tym co mam i wczoraj też coś tam plamilam, ale przetlumaczylam sobie, ze to nie musi oznaczać nic groźnego..
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Dziewczyny wiem co czujecie bo pół roku temu przeżyłam to samo przepłakane noce przez tydzień koszmary zmartwienie i obwinianie tłumaczyłem sobie tylko że dobrze ze stało się to na samym początku. A teraz jestem w 6 tyg i 5 dniach jestem dobrej myśli chodź cały czas mam w głowie że co jeśli się to powtórzy ale staram się nie przywiązywać wagi do tego co ma być to będzie
 
reklama
Wczorajsza beta 2638 dzisiejsza 2800 zbyt mały przyrost w dodatku krew a nie plamienie i raz wypadł mi skrzyp wielkości paznokcia także lekarka mi pow że tabl z progesteronem by mi teraz mogły zaszkodzić a nie pomoc.... za tydz lub 10dni muszę powtórzyć bete i zob czy spadnie ... oszalalam i szaleje dalej ;(

Napisane na SM-G930F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Do góry