reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2018

Z tym chorowaniem to pewnie nie ominięcie a odroczenie. Jak nie w żłobku to w przedszkolu, jak nie w przedszkolu to w szkole :) dziecko niestety swoje wychować musi
Wychorować bez udziału antybiotyków jak najbardziej ,a jak wiadomo małe dzieci są bardziej podatne na powikłania w trakcie trwania choroby wirusowej i jasne ze organizm się uodparnia na dane wirusy i uczy się z nimi radzić ale kiedy do akcji wkraczają antybiotyki ileś tam do roku bo małe dziecko źle radzi sobie z infekcja wirusowa to raczej za wesoło z odpornością już nie jest . I w tym momencie organizm nawet nie ma kiedy się wzmocnić bo napewno nie 2 tyg po takim leczeniu i powrocie do żłobka gdzie nawet narażone jest na kolejną dawkę nowych wirusów z którymi może sobie przez osłabienie tak nie poradzić .
Za duże bombardowanie tak na logikę .Mój mały miał swoje przysłowiowe katary a kiedy poszedł do przedszkola dopiero to tych katarów była taka sama ilość i wierzcie nie używałam syropów syropków ..tak więc nie chorował więcej bo swojego nie przechorował w żłobku do którego nie uczęszczał. tyle co się dziecię od samych domowników zarazi nie raz też dobrze buduje odpornosc :)

Oczywiście nie neguję żłobka. I moja córka chodziła. Co prawda co katar to lądowała na 2 tyg u teściowej haha no ale co zrobic .dzieci mam bezantybiotykowe na szczęście i oby udało mi się tak z Nikolaskiem choć to że pójdzie dopiero do przedszkola to i tak co swoje to się od starszego rodzeństwa zarazi do tego czasu zspewne oO
 
reklama
Dziewczyny czy któraś miała zatkany kanalik mleczny? Młoda mnie kopnęła, na dodatek chyba źle spałam na piersi i bum- bolący guz :/ robię ciepłe okłady przed karmieniem, przystawiam małą najpierw do chorej piersi, ale tak średnio widzę poprawę... Macie jakieś sposoby? Boje się zapalenia piersi...
Musisz gorąco okład zrobić i karmiąc mała masowac dość hmm mocno w kierunku sutka ... robić tak też pod prysznicem chociazby .Też tak miałam jak mi stanik ścisnął pierś źle spiąc .. ja parę karmieniem z tym masowaniem i pomagało gule rozbić powodzenia
 
Musisz gorąco okład zrobić i karmiąc mała masowac dość hmm mocno w kierunku sutka ... robić tak też pod prysznicem chociazby .Też tak miałam jak mi stanik ścisnął pierś źle spiąc .. ja parę karmieniem z tym masowaniem i pomagało gule rozbić powodzenia
No tak właśnie robię. Czyli pozostało cierpliwie czekać aż w końcu się "rozbije" ta gula. Ja właśnie śpię bez stanika bo mi w staniku niewygodnie i pewnie mi gdzieś "wpadła" pierś gdzie nie trzeba i ścisnęłam.
A co do żłobka - masz rację. W Polsce jest jeszcze taki problem, że antybiotyki wypisują na wszystko i bez sprawdzenia czy infekcja jest bakteryjna ;/ Zamiast zrobić prosty antybiogram żeby dzieciaczka nie faszerować bez sensu to walą antybiotykami na lewo i prawo. Ja sama w ciągu 10 lat antybiotyk przyjmowałam chyba ze 2 razy, mąż to nie pamięta kiedy był chory więc mam nadzieję, że małej przekazaliśmy dobre odpornościowe geny i w przedszkolu nie przeżyje armagedonu. Jak narazie trzymamy się zupełnie bezchorobowo także jest super :D
 
Nie wiem czy to zbieg okoliczności czy coś w tym jest ale ani pierwszy syn jak na razie i Kubuś nie mieli ciemieniuchy,myjemy szamponem Mustele w piance.Jest bardzo wydajny butelka starcza na długo.
Na forum przewinął mi się temat ciemieniuchy dziewczyny wymieniały się co i jak.
Hej,dziś byłam prywatnie i lekarz twierdzi, że absolutnie nie widzi odchyleń, fakt że ma twarde bioderka,ale że chłopaki tak mają. Jest bardzo dobrym lekarzem,...sama już nie wiem. Kazał tylko ćwiczyć, ale żadnego pieuchowania itp. Dziwne, że aż tak inne opinie. Za 3 tyg mam kontrolę tam gdzie stwierdzili problem, zobaczymy co powiedzą.
 
My przechodzimy kryzys, synek już spał po 5-6 H ciągiem w nocy, w dzień też parę godzin, tyle ,że najlepiej na spacerze.od 3 dni w nocy pobudka co równe 2,5 H, w dzień drzemki kilkanaście minut, nawet na spacerze słabo.w łóżeczku wieczorem pięknie zasypial o teraz koncerty i gorzkie żale. A ja się tak cieszyłam.w piątek kończy 12 tyg.moze to jakiś skok rozwojowy czy co :(
 
Wychorować bez udziału antybiotyków jak najbardziej ,a jak wiadomo małe dzieci są bardziej podatne na powikłania w trakcie trwania choroby wirusowej i jasne ze organizm się uodparnia na dane wirusy i uczy się z nimi radzić ale kiedy do akcji wkraczają antybiotyki ileś tam do roku bo małe dziecko źle radzi sobie z infekcja wirusowa to raczej za wesoło z odpornością już nie jest . I w tym momencie organizm nawet nie ma kiedy się wzmocnić bo napewno nie 2 tyg po takim leczeniu i powrocie do żłobka gdzie nawet narażone jest na kolejną dawkę nowych wirusów z którymi może sobie przez osłabienie tak nie poradzić .
Za duże bombardowanie tak na logikę .Mój mały miał swoje przysłowiowe katary a kiedy poszedł do przedszkola dopiero to tych katarów była taka sama ilość i wierzcie nie używałam syropów syropków ..tak więc nie chorował więcej bo swojego nie przechorował w żłobku do którego nie uczęszczał. tyle co się dziecię od samych domowników zarazi nie raz też dobrze buduje odpornosc :)

Oczywiście nie neguję żłobka. I moja córka chodziła. Co prawda co katar to lądowała na 2 tyg u teściowej haha no ale co zrobic .dzieci mam bezantybiotykowe na szczęście i oby udało mi się tak z Nikolaskiem choć to że pójdzie dopiero do przedszkola to i tak co swoje to się od starszego rodzeństwa zarazi do tego czasu zspewne oO
Dokładnie tak
 
No tak właśnie robię. Czyli pozostało cierpliwie czekać aż w końcu się "rozbije" ta gula. Ja właśnie śpię bez stanika bo mi w staniku niewygodnie i pewnie mi gdzieś "wpadła" pierś gdzie nie trzeba i ścisnęłam.
A co do żłobka - masz rację. W Polsce jest jeszcze taki problem, że antybiotyki wypisują na wszystko i bez sprawdzenia czy infekcja jest bakteryjna ;/ Zamiast zrobić prosty antybiogram żeby dzieciaczka nie faszerować bez sensu to walą antybiotykami na lewo i prawo. Ja sama w ciągu 10 lat antybiotyk przyjmowałam chyba ze 2 razy, mąż to nie pamięta kiedy był chory więc mam nadzieję, że małej przekazaliśmy dobre odpornościowe geny i w przedszkolu nie przeżyje armagedonu. Jak narazie trzymamy się zupełnie bezchorobowo także jest super :D

Masuj do skutku. Bo sama nie zejdzie
.pod prysznicem pod bardzo ciepłą wodą masuj bardzo mocno. Poboli ale przejdzie.
 
My przechodzimy kryzys, synek już spał po 5-6 H ciągiem w nocy, w dzień też parę godzin, tyle ,że najlepiej na spacerze.od 3 dni w nocy pobudka co równe 2,5 H, w dzień drzemki kilkanaście minut, nawet na spacerze słabo.w łóżeczku wieczorem pięknie zasypial o teraz koncerty i gorzkie żale. A ja się tak cieszyłam.w piątek kończy 12 tyg.moze to jakiś skok rozwojowy czy co :(
U mnie już dobre 3 tygodnie jedzenie co 2 godziny. Wyglądam i czuję się jak zombie. I i marzę już nie o calej przespanej nocy, ale chociaż o połowie....
 
reklama
Do góry