reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2018

Moja Kamila też zaczyna psikac , rano pokaszluje od wczoraj robię inhalację. Po skoku jest taka grzeczna że szok, chodzi spać 18/20 je i odkładam do łóżeczka i sama zasyna. W dzień pieluszka i smok i śpi sama(oby jej tak zostało ) . Moja waży pewnie już 7kg to powiem że ciezko mi ją z łóżeczka w nocy brać na karmienie. Nie jest mocno nauczona do noszenia więc o tyle dobrze. Za to jak jedziemy do dziadków to jest tylko na rekach bo każdy zachwycony .
 
reklama
A ja jak nie lubie prasować tak ubranka Szymka prasuje z chęcią. Jest to dla mnie takie małe odstresowanie i wyciszenie. Zazwyczaj prasuje w niedziele z rana, jak tata z synem śpią, wstawiam rosołek i włączam żelasko :D
A co do chrzesnych, moja siostra będzie chrzesną mimo że do tej pory bierzmowania nie ma. Rozmawiała z księdzem i ksiądz powiedział że wszystko się zalawti, tak więc siostra w wieku 30 lat będzie robila bierzmowanie. Zakochana jest w małym także się poświęci. Co do chrzesnego jeszcze nie wiemy kogo poprosić. A chrzest planujemy robic dopiero pod koniec kwietnia :)
Czy tylko moje dziecko nie lubi być noszone? Tylko ja moge chwile ponosić, bo tak to się denerwuje. Babcia bierze na ręce ale z nim siedzi bo jak tylko zaczyna nosić to jest płacz
 
Fajnie , że masz babcie na podorędziu, a ty się kuruj. Mała raczej od ciebie niepowinna się zarazić - z mleczkiem przyjmuje twoje przeciwciała. Zdrowia życzę
No na szczęście moja mama już na emeryturze, a że Ada to pierwsza wnusia więc jest dosłownie na każde zawołanie (z czego nie korzystam za często co by nie przesadzić :) ). Ja już czuję się zdecydowanie lepiej, jakoś organizm się ogarnął.

U mnie chrzciny za 2 tygodnie, zaproszenia rozdane, chrzestni wybrani, sala zarezerwowana. Nie robię w domu bo najbliższa rodzina (rodzeństwo i rodzice) to 18 osób dorosłych i 7 dzieci plus moja Ada także mimo 26 metrowego salonu nie będę robić sobie sajgonu w domu :)

A dziś byłyśmy na spacerze rodzinnym, piękna pogoda, świeci słoneczko, lekki mróz no cudo, a na mój katar to w ogóle zabawienie.

Ostatnio nie umiem wstrzelić się w dobry czas na kąpiel... Młoda zasypia mi o 17, śpi do 18 i jak ją kąpiemy o tej 18 to jest tak zmęczona, że wpada w histerie po wyjęciu z wanny (temperatura jest ok). Także przenosimy kąpiel na rano chyba. Z nocnym spaniem nie ma problemów (nawet jak śpi od 17), budzi się na karmienie, ok 5-6 biorę ją do siebie do łóżka bo już jej źle samej w łóżeczku i śpimy tak do 8. Tylko to kąpanie jest problemem, mam nadzieję że przeniesienie na rano coś pomoże.
 
Ja się wylaczylam na chwilę, bo mnie katar zabójca zaatakował. Wczoraj był dramat połączony z bólem głowy. Dzisiaj na szczęście o niebo lepiej. Cykam się oczywiście, żeby małego nic nie wzięło, ale póki co (odpukać) jest ok.

Mój może noszenia nie wymaga, ale lubi być w towarzystwie. Też jestem takiego zdania jak @FiLi88. Mężowi mówię, że obiad będzie jak mi się uda, jak nie to trudno. Z głodu nie umrzemy:)

@Koka27 ja też prasuje młodego ciuszki, ale to dlatego, że nasze tez:)
 
Ja się wylaczylam na chwilę, bo mnie katar zabójca zaatakował. Wczoraj był dramat połączony z bólem głowy. Dzisiaj na szczęście o niebo lepiej. Cykam się oczywiście, żeby małego nic nie wzięło, ale póki co (odpukać) jest ok. Mężowi mówię, że obiad będzie jak mi się uda, jak nie to trudno. Z głodu nie umrzemy:)

Ja na przeziębienie piłam ogromne ilości herbaty z imbirem, miodem i cytryną. Mam też fajne krople inhalol z naturalnymi olejkami. Ja już doszłam do siebie, Ada nadal zdrowa. A co do obiadów, jak mieszkasz w Pl to w Biedronce są świetne zupy krem z bardzo dobrym składem. Ja zawsze mam jedną, dwie sztuki awaryjne bo nie zawsze chce mi się robić obiad. Chociaż i tak jestem fanką szybkiego gotowania więc częściej to lenistwo niż brak czasu hahaha.
 
A co do chrzesnych, moja siostra będzie chrzesną mimo że do tej pory bierzmowania nie ma. Rozmawiała z księdzem i ksiądz powiedział że wszystko się zalawti, tak więc siostra w wieku 30 lat będzie robila bierzmowanie. Zakochana jest w małym także się poświęci.
W Warszawie też szukam jakiś przyspieszonych kursów bierzmowania dla chrzestnego. Od ręki chyba nie da się załatwić. Samo bierzmowanie to nie problem, kurs za to jest problemem :sad:
 
W Warszawie też szukam jakiś przyspieszonych kursów bierzmowania dla chrzestnego. Od ręki chyba nie da się załatwić. Samo bierzmowanie to nie problem, kurs za to jest problemem :sad:
Popytaj w kościołach zakonnych (Paulini, Jezuici, Redemptoryści nie wiem co tam w Wawie jest bo nie moje rejony). W takich kościołach zazwyczaj są kursy przyspieszone czy to do ślubu czy bierzmowania :) ja robiłam kurs przedślubny u Pallotynów w 4 godziny. Kuzyn u Jezuitów weekendowo.
 
Ech dziewczyny a ja to mam problem przez duże P.
Pewnie mnie wyśmiejecie ale... gdzie się o takich rzeczach gada jak nie na takim forum.
Otóż od kilku dni miałam to niepokojące przeczucie że jestem w ciąży. Oczywiście poleciałam od razu po test i robiłam już w niedzielę rano i dzisiaj i oba były negatywne. Niby ulga bo nie chciałam teraz kolejnego dziecka aż tak szybko, ale...
Ponieważ nie miałam jeszcze okresu to ciągle jest możliwe że na test jeszcze za szybko. Niby minęło już 15 dni od stosunku ale kto tam wie te testy.
Na bete nie mam się jak wybrać z tymi maluchami ale udało mi się zapisać na poniedziałek do lekarza mojego.
Spędza mi to sen z powiek bo z małą ciężko przeszłam ciążę a wiadomo że kolejna tak szybko po porodzie to ogromne obciążenie. Poza tym mamy małe mieszkanie z którego i tak planowaliśmy się wyprowadzić niedługo ale nie wiemy czy dostaniemy w tej sytuacji kredyt...
Nie zabezpieczaliśmy się i teraz to oczywiście sobie wyrzucam ale ja od tylu lat stosowałam naturalne metody (nawet z synem po ciąży) i zawsze było ok, wydawało mi się że znam swój organizm ech. Wg moich wszelakich zapisków nie powinno do niczego dojść i te testy negatywne, ale co z tym przeczuciem? Może to brzmi głupio ale wiadomo że kobiety mają intuicję pod tym względem no i oczywiście się doszukuje dowodów. Bo a tu mnie bolało podbrzusze a tu cycki jakieś większe a tu mi niedobrze chyba...
Ech jestem załamana
 
reklama
Ech dziewczyny a ja to mam problem przez duże P.
Pewnie mnie wyśmiejecie ale... gdzie się o takich rzeczach gada jak nie na takim forum.
Otóż od kilku dni miałam to niepokojące przeczucie że jestem w ciąży. Oczywiście poleciałam od razu po test i robiłam już w niedzielę rano i dzisiaj i oba były negatywne. Niby ulga bo nie chciałam teraz kolejnego dziecka aż tak szybko, ale...
Ponieważ nie miałam jeszcze okresu to ciągle jest możliwe że na test jeszcze za szybko. Niby minęło już 15 dni od stosunku ale kto tam wie te testy.
Na bete nie mam się jak wybrać z tymi maluchami ale udało mi się zapisać na poniedziałek do lekarza mojego.
Spędza mi to sen z powiek bo z małą ciężko przeszłam ciążę a wiadomo że kolejna tak szybko po porodzie to ogromne obciążenie. Poza tym mamy małe mieszkanie z którego i tak planowaliśmy się wyprowadzić niedługo ale nie wiemy czy dostaniemy w tej sytuacji kredyt...
Nie zabezpieczaliśmy się i teraz to oczywiście sobie wyrzucam ale ja od tylu lat stosowałam naturalne metody (nawet z synem po ciąży) i zawsze było ok, wydawało mi się że znam swój organizm ech. Wg moich wszelakich zapisków nie powinno do niczego dojść i te testy negatywne, ale co z tym przeczuciem? Może to brzmi głupio ale wiadomo że kobiety mają intuicję pod tym względem no i oczywiście się doszukuje dowodów. Bo a tu mnie bolało podbrzusze a tu cycki jakieś większe a tu mi niedobrze chyba...
Ech jestem załamana
Spokojnie poczekaj kilka dni i zrób test. Narazie się nie denerwuj . Wizyta już niedługo . Niema co się nie potrzebnie denerwować, stresować . Myśl pozytywnie kochana.
 
Do góry