reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2018

pierwszy chyba raz słyszę, żeby lekarz był przeciwnikiem szczepień, ale Ty też masz prawo mieć swoje zdanie, bo to też Twoje dziecko ;)
Właśnie o to mi chodziło, co już dziewczyny pisały, że taka ilość szczepionek podana jednego dnia może (nie musi) bardzo obciążyć dziecko, tak, że aż właśnie "leje się przez ręce". Zależy od dziecka, trzymam kciuki, żeby u Ciebie @Paulaaa25 nic takiego się nie stało, bo to mało przyjemne ;(

Dzięki za kciuki [emoji846]
U nas chyba już najgorsze minęło. W nocy Zosia spała ładnie, na jedzenie się budziła i od razu zasypiała, było widać, ze jest zmęczona. Płacz był tylko ten jeden raz, kilka godz po szczepieniach. Gorączki nie miała, najwyższa temp jaka miała to 37.6 i to było w nocy jak zjadła, a za jakieś 15min temperatura juz spadała.
Dzisiaj już obudziła się w dobrym humorze i gada właśnie do zabawek [emoji846]
 
reklama
A powiedzcie mi szczepicie na meningokoki tylko typu B czy bierzecie typ C też?
To osobne wklucie. Ale szczerze ja juz mam dość. To by byly 3 dodatkowe wizyty. Jakby tak czlowiek na wszystko mial szczepic to by wychodzila prawie co tydzien wizyta. Niewiem jak u was ale mnie kosztują duzo nerwow te szczepienia. Przezywam okrutnie. Wiem ze dla dobra dziecka. Ale ostatnio na 6w1 jak mlodemu wbila tą wielką igle i on caly czerwony i w ryk taki ze jeszcze nigdy takiego go nie widzialam to samej mi łzy poleciały mąż tylko postukal mi po głowie. Ja to chyba za pozno zdecydowalam sie na dziecko. Moze jak bylam mlodsza to mniej bym przezywalam to wszystko.
Znerwicowana matka to tez kiepsko dla dziecka. Musze wyluzować.
Wczeaniej mi sie wydawalo ze bycie w ciazy to ciezka sprawa ze się nie ma na nic wpływu. Ale wsumie teraz jest wcale nie lepiej.
Ale z drugiej strony nie wiedziałam ze można aż tak mocno bezwarunkowo kochać i troszczyć sie poswiecac dla kogoś kto nie jest wstanie tego odwzajemnic.
Nie martw się, ja też płakałam jak dostał zastrzyki. To normalne, że mamy przeżywają jak dziecko cierpi. No może nie każda się rozkleja... :)
Ja mam rozplanowane pneumokoki, 6w1 i rotawirusy na jednej wizycie. Uprzednio przy takiej mieszance mały nawet nie gorączkował, nie miał tkliwych udek i marudził nie bardziej niż zwykle. Ale może też na to ma wypływ to, że pulchniutki z niego chłopak. Meningokoki B mam zaplanowane 2 tygodnie po pierwszej szczepionce 6w1. Z kolei meningokoki C będę szczepić w późniejszych miesiącach. Co do meningokoków B i C, w Polskich warunkach na te typy najłatwiej zachorować i wysoka zachorowalność jest w 1 roku życia. Meningokoki C szczepię w Nimenrixie razem z A, W135, Y, bo niewielka różnica w cenie w porównaniu do samego C. Ale i tak koszt tych wszystkich szczepionek jest masakryczny.

"Z danych Krajowego Ośrodka Referencyjnego ds. Diagnostyki Zakażeń Ośrodkowego Układu Nerwowego (KORUN) wynika, że w ostatnich latach za 50-70 proc. zakażeń odpowiadają meningokoki serogrupy B. Kolejnymi bardzo niebezpiecznymi są meningokoki z serogrupy C."
 
A powiedzcie mi szczepicie na meningokoki tylko typu B czy bierzecie typ C też?
To osobne wklucie. Ale szczerze ja juz mam dość. To by byly 3 dodatkowe wizyty. Jakby tak czlowiek na wszystko mial szczepic to by wychodzila prawie co tydzien wizyta. Niewiem jak u was ale mnie kosztują duzo nerwow te szczepienia. Przezywam okrutnie. Wiem ze dla dobra dziecka. Ale ostatnio na 6w1 jak mlodemu wbila tą wielką igle i on caly czerwony i w ryk taki ze jeszcze nigdy takiego go nie widzialam to samej mi łzy poleciały mąż tylko postukal mi po głowie. Ja to chyba za pozno zdecydowalam sie na dziecko. Moze jak bylam mlodsza to mniej bym przezywalam to wszystko.
Znerwicowana matka to tez kiepsko dla dziecka. Musze wyluzować.
Wczeaniej mi sie wydawalo ze bycie w ciazy to ciezka sprawa ze się nie ma na nic wpływu. Ale wsumie teraz jest wcale nie lepiej.
Ale z drugiej strony nie wiedziałam ze można aż tak mocno bezwarunkowo kochać i troszczyć sie poswiecac dla kogoś kto nie jest wstanie tego odwzajemnic.

Ja też ciężko znoszę te kłucia młodego, to normalne. Ale ja myślę, że one codziennie nam się odwdzięczają za naszą miłość i poświecenie[emoji3] każdym uśmiechem, każdy głużeniem, każdym uspokojeniem na rękach... one przez to, że były u nas w brzuszkach to nie wyobrażają sobie świata bez nas, my jesteśmy ich światem[emoji173]️ to wspaniała więź[emoji8] pielęgnowana zostaje na cale zycie [emoji106]

Zgadzam się z tym że piąstki teraz do buźki wkładają i banki z slinki- kolejne umiejętności :)
Nikos zaczął śmiać się na głos :)
Rewelacja, prawda?[emoji16][emoji8] mi to kojarzy się z taką reklamą, była kiedyś jak taki bobas właśnie sie śmiał i co ją puszczali to wszyscy sie śmiali w pomieszczeniu- takie to zaraźliwe [emoji23]

Co do wózka ...
Głupia ja, choć bardziej powinnam się obrazić [emoji85]wczoraj poszłam na spacer, mimo iż widziałam, że nie było pługu.. ale co tam, pomyslałam. We wtorek przejechał, dosypało wprawdzie ale nie powinno być źle... taaaaaaa[emoji33]. Ledwo wyjechałam za bramkę poczułam opór.. ale jade dalej.. po 100metrach chciałam wracać. Zawzięłam sie i pojechałam dalej - to był najgorszy spacer w moim życiu [emoji28] droga zasypana świeżym śniegiem i padającym z nieba pol deszczem - pol śniegiem była paskudna. Niby śnieg, ale taka breja gdzieniegdzie, w dodatku bez pługa to były takie trzy pasy rozjechane w miarę, a reszta to śnieg. Nie wiem jak ten mój wózek biedny dał radę, ale dał. Dopóki nie wjechałam na główna ulice, musiałam tak z 300m przejechać, moze trochę więcej, a pózniej wrócić [emoji85] myślałam, że mi koła odpadną, ale dały rade [emoji16]w sumie młody miał wygodnie, tylko ja miałam gorzej pchać przez te śniegi.. także lekki miejski wózek na pewno by sobie nie poradził.. nie ma szans. Dobrze, że kupiłam jednak cięższy, ale na wieś idealny. Tym bardziej biorąc pod uwagę niespełna rozumu matkę [emoji23][emoji23][emoji23][emoji23]
 
Nie martw się, ja też płakałam jak dostał zastrzyki. To normalne, że mamy przeżywają jak dziecko cierpi. No może nie każda się rozkleja... :)
Ja mam rozplanowane pneumokoki, 6w1 i rotawirusy na jednej wizycie. Uprzednio przy takiej mieszance mały nawet nie gorączkował, nie miał tkliwych udek i marudził nie bardziej niż zwykle. Ale może też na to ma wypływ to, że pulchniutki z niego chłopak. Meningokoki B mam zaplanowane 2 tygodnie po pierwszej szczepionce 6w1. Z kolei meningokoki C będę szczepić w późniejszych miesiącach. Co do meningokoków B i C, w Polskich warunkach na te typy najłatwiej zachorować i wysoka zachorowalność jest w 1 roku życia. Meningokoki C szczepię w Nimenrixie razem z A, W135, Y, bo niewielka różnica w cenie w porównaniu do samego C. Ale i tak koszt tych wszystkich szczepionek jest masakryczny.

"Z danych Krajowego Ośrodka Referencyjnego ds. Diagnostyki Zakażeń Ośrodkowego Układu Nerwowego (KORUN) wynika, że w ostatnich latach za 50-70 proc. zakażeń odpowiadają meningokoki serogrupy B. Kolejnymi bardzo niebezpiecznymi są meningokoki z serogrupy C."

Ja chyba tez poczekam i ewentualnie jak skonczy rok zaszczepie na typ C.
U mnie nie ma kto sie nim zająć jak wroce do pracy wiec wyslemy go do żłobka. Dlatego szczepie w zasadzie na wszystko co sie da. I fakt ceny sa dramatyczne.
Ale jak to powiedzial lekarz zakaźnik najlepszy prezent dla dziecka jaki moge zrobić to go zaszczepić. I ze nie chcialabym widziec dzieci niezaszczepione ktore trafily do niego na oddział. I bądź tu mądra. Wiec nie dyskutuje tylko ufam ze to dobra decyzja...
 
Ja też ciężko znoszę te kłucia młodego, to normalne. Ale ja myślę, że one codziennie nam się odwdzięczają za naszą miłość i poświecenie[emoji3] każdym uśmiechem, każdy głużeniem, każdym uspokojeniem na rękach... one przez to, że były u nas w brzuszkach to nie wyobrażają sobie świata bez nas, my jesteśmy ich światem[emoji173]️ to wspaniała więź[emoji8] pielęgnowana zostaje na cale zycie [emoji106]


Rewelacja, prawda?[emoji16][emoji8] mi to kojarzy się z taką reklamą, była kiedyś jak taki bobas właśnie sie śmiał i co ją puszczali to wszyscy sie śmiali w pomieszczeniu- takie to zaraźliwe [emoji23]

Co do wózka ...
Głupia ja, choć bardziej powinnam się obrazić [emoji85]wczoraj poszłam na spacer, mimo iż widziałam, że nie było pługu.. ale co tam, pomyslałam. We wtorek przejechał, dosypało wprawdzie ale nie powinno być źle... taaaaaaa[emoji33]. Ledwo wyjechałam za bramkę poczułam opór.. ale jade dalej.. po 100metrach chciałam wracać. Zawzięłam sie i pojechałam dalej - to był najgorszy spacer w moim życiu [emoji28] droga zasypana świeżym śniegiem i padającym z nieba pol deszczem - pol śniegiem była paskudna. Niby śnieg, ale taka breja gdzieniegdzie, w dodatku bez pługa to były takie trzy pasy rozjechane w miarę, a reszta to śnieg. Nie wiem jak ten mój wózek biedny dał radę, ale dał. Dopóki nie wjechałam na główna ulice, musiałam tak z 300m przejechać, moze trochę więcej, a pózniej wrócić [emoji85] myślałam, że mi koła odpadną, ale dały rade [emoji16]w sumie młody miał wygodnie, tylko ja miałam gorzej pchać przez te śniegi.. także lekki miejski wózek na pewno by sobie nie poradził.. nie ma szans. Dobrze, że kupiłam jednak cięższy, ale na wieś idealny. Tym bardziej biorąc pod uwagę niespełna rozumu matkę [emoji23][emoji23][emoji23][emoji23]
Masz racje one same sobą i kazdą wspolną chwilą się nam odwdzieczają.
Więc chwilo trwaj ;))
 
@Kredka_na_baterie współczuję podejmowania takich decyzji. Bo nie zaszczepisz i coś się przytrafi i wyrzuty sumienia, zaszczepisz i coś się przytrafi też. Osobiście nie wyobrażam sobie nie zaszczepić dziecka przynajmniej na te podstawowe.

Dziś mieliśmy pneumokoki... zobaczymy jak to szczepienie przyswoi.
My zaczepiliśmy refundowanymi i wszystko poszło super [emoji4] po rotawirusach nam tylko zwymiotował raz. I generalnie był troszkę marudny po szczepieniach tydzień temu. Zobaczymy jak dzisiaj
 
Nie martw się, ja też płakałam jak dostał zastrzyki. To normalne, że mamy przeżywają jak dziecko cierpi. No może nie każda się rozkleja... :)
Ja mam rozplanowane pneumokoki, 6w1 i rotawirusy na jednej wizycie. Uprzednio przy takiej mieszance mały nawet nie gorączkował, nie miał tkliwych udek i marudził nie bardziej niż zwykle. Ale może też na to ma wypływ to, że pulchniutki z niego chłopak. Meningokoki B mam zaplanowane 2 tygodnie po pierwszej szczepionce 6w1. Z kolei meningokoki C będę szczepić w późniejszych miesiącach. Co do meningokoków B i C, w Polskich warunkach na te typy najłatwiej zachorować i wysoka zachorowalność jest w 1 roku życia. Meningokoki C szczepię w Nimenrixie razem z A, W135, Y, bo niewielka różnica w cenie w porównaniu do samego C. Ale i tak koszt tych wszystkich szczepionek jest masakryczny.

"Z danych Krajowego Ośrodka Referencyjnego ds. Diagnostyki Zakażeń Ośrodkowego Układu Nerwowego (KORUN) wynika, że w ostatnich latach za 50-70 proc. zakażeń odpowiadają meningokoki serogrupy B. Kolejnymi bardzo niebezpiecznymi są meningokoki z serogrupy C."
Ja też wszystko to szczepilam na jednej wizycie. Może i bym to rozłożyła ale do przychodni mam 4 km a duża część trasy obejmuje znaczny odcinek drogi krajowej na której nie ma chodnika. Auto mąż bierze do pracy, a niestety u nas szczepienia tylko do południa więc mąż musi brać wolne z pracy żebyśmy mogli dziecko zaszczepić. Po drugie nie ma u nas osobnego wejścia dla dziecko zdrowych więc im rzadziej tam jesteśmy tym lepiej dla małej.
Cóż, takie są uroki mieszkania na wsi [emoji6]

Mam pytanie do mam kp. Czy jeśli chce zamrozić odciągnięty pokarm to muszę go od razu zamrozić czy mogę np zbierać go przez 24h i przechowywać w lodówce a później zamrozić ? Pytam, bo czasem potrzebuje pojechać do większego miasta a wtedy sama droga w dwie strony zajmuje 3 godziny a nawet dłużej jeśli dojdą korki i chce mieć jakiś zapas mleczka żebym nie musiała dzień wcześniej się stresowac czy na pewno odciągnęłam tyle żeby wystarczyło dla dziecka.
Rano odciągnęłam tylko 60 ml i trochę szkoda mi marnować woreczek do mrożenia na taką małą porcję.
 
reklama
To moje dziecko jest dziwne bo na szczepieniach nie płacze. Dla mnie to żadny stres, odwracam głowę na chwile wkłucia.
Bardziej cierpi jak go ubieram do wozka ;)

Właśnie dziś mieliśmy 5w1. Jestem trochę zdezorientowana bo mówiłam pediatrze ze chce wszystkie dodatkowe szczepienia a ona mówiła ze to za jakiś czas... i na razie pneumokoki tylko miał :/ nie kumam
 
Do góry