reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopadowe mamy 2018

Ja mam, założył mi gin w zeszłą środę. Mam zwykłą miedzianą. Koszt 450 zł.
Zakładanie trwało może minutkę. Po Nowym Roku idę skontrolować czy wszystko jest ok. Nie boli, w pewnym momencie czułam jakby szczypnięcie i ból jak na okres. Krwawiłam po tym kilka dni. Teraz jeszcze coś delikatnie poleci. Wyprobowana już została, mąż zadowolony, ja również.
A mój gin powiedział mi, że najwcześniej po pół roku może mi założyć. Może znaczenie ma to, że miałam CC hmm. Mam przyjść w kwietniu na cytologia a w maju na założenie.
 
reklama
Ciesze sie, ze wszystko sie udalo :)
Wszystkiego dobrego dla Maluszka!

Czemu musisz dokarmiac butelka? Maly ssie nieefektywnie czy za krotko, nie ma sily? Czasami tak bywa, ze dzieciatka, ktore "zakosztowaly" butelki nie chca cyca, gdyz z butelki samo leci ;) a z cyca trzeba sie napracowac aby sie napic. Mysle, ze najwazniejsze, ze pije twoje mleczko, chociaz wiem ile zachodu jest z odciaganiem mleka, myciem teho wszystkiego i jakie to czasochlonne.
Nam udaje sie bez laktatora, ale z nakladkami na sutki.
Mały jest wcześniakiem i mam fioła na punkcie jego wagi.
Z butelki od urodzenia jadł. Pierwszą próbę przystawienia do piersi miał w 10 dniu życia. Dopiero w domu zaczęłam go uczyć ssać z piersi a miał już prawie 3 tygodnie wtedy.
Musiałam pilnować aby zjadał z butli odpowiednią ilość mojego mleka co 3 godziny.
Na początku szybko się męczył i karmienie go trwało około godziny.
Teraz przed każdym podaniem butelki ssie cyca, ale jak mu przestaje lecieć jak z kranu to puszcza cyca i daje mu butlę, wtedy je 80-90ml.
Choć mam pojedyncze sukcesy laktacyjne, np jak byliśmy u okulisty i nie było gdzie butelki podgrzać.
Ssał cyca pół godziny i jak mężowi udało się podgrzać butlę to wypił tylko 10ml. Czyli sobie wyssał z piersi.
W ogóle widzę że po wizytach u lekarza chętnie i efektywnie ssie z piersi.
Ale są chwile zwątpienia, bo np odpycha butlę no to mu daje pierś.
Niby ssie ale nie łyka, nie czuję też jak mleko przybiera. Po 20 minutach zaczyna się drzeć, daję drugą pierś i znów to samo.
W końcu dam butle i zje 90ml, czyli nic nie wyssie z piersi.
Sorki, ale nie mam nawet z kim o tym pogadać, a zależy mi by go karmić piersią.
Ja wiem, że mu daję moje mleko, że Wam się to może wydać głupie bo Wy cyk wsadzacie pierś i dziecko się najada.
A u mnie nie jest tak prosto.
Mimo iż poprzednią trójkę dzieci długo karmiłam piersią.
 
A mój gin powiedział mi, że najwcześniej po pół roku może mi założyć. Może znaczenie ma to, że miałam CC hmm. Mam przyjść w kwietniu na cytologia a w maju na założenie.
Ja też po cc i gin już chciał zakładać( 11i pół tygodnia po porodzie) ale ja wkładki nie chcę.
Zresztą od marca u nas nie było seksu, więc nie wiem.
Mój mnie męczy a ja w ogóle chęci nie mam.
 
Mały jest wcześniakiem i mam fioła na punkcie jego wagi.
Z butelki od urodzenia jadł. Pierwszą próbę przystawienia do piersi miał w 10 dniu życia. Dopiero w domu zaczęłam go uczyć ssać z piersi a miał już prawie 3 tygodnie wtedy.
Musiałam pilnować aby zjadał z butli odpowiednią ilość mojego mleka co 3 godziny.
Na początku szybko się męczył i karmienie go trwało około godziny.
Teraz przed każdym podaniem butelki ssie cyca, ale jak mu przestaje lecieć jak z kranu to puszcza cyca i daje mu butlę, wtedy je 80-90ml.
Choć mam pojedyncze sukcesy laktacyjne, np jak byliśmy u okulisty i nie było gdzie butelki podgrzać.
Ssał cyca pół godziny i jak mężowi udało się podgrzać butlę to wypił tylko 10ml. Czyli sobie wyssał z piersi.
W ogóle widzę że po wizytach u lekarza chętnie i efektywnie ssie z piersi.
Ale są chwile zwątpienia, bo np odpycha butlę no to mu daje pierś.
Niby ssie ale nie łyka, nie czuję też jak mleko przybiera. Po 20 minutach zaczyna się drzeć, daję drugą pierś i znów to samo.
W końcu dam butle i zje 90ml, czyli nic nie wyssie z piersi.
Sorki, ale nie mam nawet z kim o tym pogadać, a zależy mi by go karmić piersią.
Ja wiem, że mu daję moje mleko, że Wam się to może wydać głupie bo Wy cyk wsadzacie pierś i dziecko się najada.
A u mnie nie jest tak prosto.
Mimo iż poprzednią trójkę dzieci długo karmiłam piersią.
Ja to Ciebie Maja podziwiam, musisz być bardzo cierpliwa kobietą. To co robisz dla tego małego człowieka jest mega. Szacun:)!
 
Mały jest wcześniakiem i mam fioła na punkcie jego wagi.
Z butelki od urodzenia jadł. Pierwszą próbę przystawienia do piersi miał w 10 dniu życia. Dopiero w domu zaczęłam go uczyć ssać z piersi a miał już prawie 3 tygodnie wtedy.
Musiałam pilnować aby zjadał z butli odpowiednią ilość mojego mleka co 3 godziny.
Na początku szybko się męczył i karmienie go trwało około godziny.
Teraz przed każdym podaniem butelki ssie cyca, ale jak mu przestaje lecieć jak z kranu to puszcza cyca i daje mu butlę, wtedy je 80-90ml.
Choć mam pojedyncze sukcesy laktacyjne, np jak byliśmy u okulisty i nie było gdzie butelki podgrzać.
Ssał cyca pół godziny i jak mężowi udało się podgrzać butlę to wypił tylko 10ml. Czyli sobie wyssał z piersi.
W ogóle widzę że po wizytach u lekarza chętnie i efektywnie ssie z piersi.
Ale są chwile zwątpienia, bo np odpycha butlę no to mu daje pierś.
Niby ssie ale nie łyka, nie czuję też jak mleko przybiera. Po 20 minutach zaczyna się drzeć, daję drugą pierś i znów to samo.
W końcu dam butle i zje 90ml, czyli nic nie wyssie z piersi.
Sorki, ale nie mam nawet z kim o tym pogadać, a zależy mi by go karmić piersią.
Ja wiem, że mu daję moje mleko, że Wam się to może wydać głupie bo Wy cyk wsadzacie pierś i dziecko się najada.
A u mnie nie jest tak prosto.
Mimo iż poprzednią trójkę dzieci długo karmiłam piersią.
Ja ma dokladnie to samo. Jestem po cc. Juz mija 5 tyg a ja nadal walcze by karmic piersia. Ogolnie to Mala nie ma problemow ze ssaniem czy cyca czy butelki. Ale jak dostawiam ja do piersi i puki leci jak z kranu jest super a potem wpada w histerie i niestety w ruch idzie butla. Nie poddaje sie, puki mam pokarm bede walczyc by nawet troche jadla moje leko. Choc nie jest latwo. Ona zawsze wisi godzinami przy sutku,hehe W ogole samotne macierzynstwo jest do d***. jak sa dni, kiedy nikt nie moze przyjsc mi choc troche pomoc to plakac mi sie chce. Zazdroszecze tym mamusiom, ktore maja oparcie w partnerach i im pomagaja szczegolnie w nocy. Padam na pysk czasami,heheheh
 
Mam do was 2 pytania:
1 - czym mozna sprac okupkane ciuszki? zawsze piore na bierzaco, uzywam szarego mydla. Ale wczoraj w nocy przysnelysmy prawie 5 godz. Jak przebieralam jej pieluche kupka juz zasychala. Pierwszy raz tak dlugo jej nie przebieralam. Niestety troche sie wylalo i plamki pozostaly. W czym wy namaczacie by sie to spralo? tak zeby nie podraznic skory?
2 - moja Emma od 3 dni ma male krostki na policzkach. Znajoma polecila mi bym kilka razy dziennie popsikala wacik oktaniseptem i przecierala jej policzki ale cera strasznie sie jej wysuszyla a krostki nadal sa. Nie mam goraco w mieszkaniu (21 stopni), nie zmienialam plynu do prania, czy do kapieli. Od urodzenia uzywam wszystko to samo. i dzisiaj jak ja kapalam to na "niuni" tez miala 2 malutkie krosty, czego rano jeszcze nie bylo. Czy wasze dzieciaczki tez to maja? jak tak to jak z tym walczycie??
 
Mały jest wcześniakiem i mam fioła na punkcie jego wagi.
Z butelki od urodzenia jadł. Pierwszą próbę przystawienia do piersi miał w 10 dniu życia. Dopiero w domu zaczęłam go uczyć ssać z piersi a miał już prawie 3 tygodnie wtedy.
Musiałam pilnować aby zjadał z butli odpowiednią ilość mojego mleka co 3 godziny.
Na początku szybko się męczył i karmienie go trwało około godziny.
Teraz przed każdym podaniem butelki ssie cyca, ale jak mu przestaje lecieć jak z kranu to puszcza cyca i daje mu butlę, wtedy je 80-90ml.
Choć mam pojedyncze sukcesy laktacyjne, np jak byliśmy u okulisty i nie było gdzie butelki podgrzać.
Ssał cyca pół godziny i jak mężowi udało się podgrzać butlę to wypił tylko 10ml. Czyli sobie wyssał z piersi.
W ogóle widzę że po wizytach u lekarza chętnie i efektywnie ssie z piersi.
Ale są chwile zwątpienia, bo np odpycha butlę no to mu daje pierś.
Niby ssie ale nie łyka, nie czuję też jak mleko przybiera. Po 20 minutach zaczyna się drzeć, daję drugą pierś i znów to samo.
W końcu dam butle i zje 90ml, czyli nic nie wyssie z piersi.
Sorki, ale nie mam nawet z kim o tym pogadać, a zależy mi by go karmić piersią.
Ja wiem, że mu daję moje mleko, że Wam się to może wydać głupie bo Wy cyk wsadzacie pierś i dziecko się najada.
A u mnie nie jest tak prosto.
Mimo iż poprzednią trójkę dzieci długo karmiłam piersią.
A ile ml je normalnie?
 
Ja ma dokladnie to samo. Jestem po cc. Juz mija 5 tyg a ja nadal walcze by karmic piersia. Ogolnie to Mala nie ma problemow ze ssaniem czy cyca czy butelki. Ale jak dostawiam ja do piersi i puki leci jak z kranu jest super a potem wpada w histerie i niestety w ruch idzie butla. Nie poddaje sie, puki mam pokarm bede walczyc by nawet troche jadla moje leko. Choc nie jest latwo. Ona zawsze wisi godzinami przy sutku,hehe W ogole samotne macierzynstwo jest do d***. jak sa dni, kiedy nikt nie moze przyjsc mi choc troche pomoc to plakac mi sie chce. Zazdroszecze tym mamusiom, ktore maja oparcie w partnerach i im pomagaja szczegolnie w nocy. Padam na pysk czasami,heheheh
Mam do was 2 pytania:
1 - czym mozna sprac okupkane ciuszki? zawsze piore na bierzaco, uzywam szarego mydla. Ale wczoraj w nocy przysnelysmy prawie 5 godz. Jak przebieralam jej pieluche kupka juz zasychala. Pierwszy raz tak dlugo jej nie przebieralam. Niestety troche sie wylalo i plamki pozostaly. W czym wy namaczacie by sie to spralo? tak zeby nie podraznic skory?
2 - moja Emma od 3 dni ma male krostki na policzkach. Znajoma polecila mi bym kilka razy dziennie popsikala wacik oktaniseptem i przecierala jej policzki ale cera strasznie sie jej wysuszyla a krostki nadal sa. Nie mam goraco w mieszkaniu (21 stopni), nie zmienialam plynu do prania, czy do kapieli. Od urodzenia uzywam wszystko to samo. i dzisiaj jak ja kapalam to na "niuni" tez miala 2 malutkie krosty, czego rano jeszcze nie bylo. Czy wasze dzieciaczki tez to maja? jak tak to jak z tym walczycie??
Ja namaczam wpierw w proszku zwykłym parę godzin a później piore w jej płynie na 60 stopni na 2 godzinki. Nie widziałam jakichkolwiek podrażnień choć ma też bardzo delikatna skórę, ale jak spałam tylko w jej płynie to nie schodziło to z ciuszkow..

Kochana, jak chcesz lub masz chwilę zwątpienia to zawsze pisz czy tu czy na priw :-*:-*
 
@maksimas ja po 2 cc i do tej pory karmie 2 dzieci:) nie dawaj butelki, 2-3 dni pomarudzi i przyzwyczaić się do ssania tylko piersi. Z butelki leci szybko i przez cały czas a przy piersi trzeba się nameczyc i trochę pomarudzić. Dziecko zamawia sobie mleko na następne karmienie, jak dajesz butelkę to przy następnym karmieniu jest mniej mleka.
Mam do was 2 pytania:
1 - czym mozna sprac okupkane ciuszki? zawsze piore na bierzaco, uzywam szarego mydla. Ale wczoraj w nocy przysnelysmy prawie 5 godz. Jak przebieralam jej pieluche kupka juz zasychala. Pierwszy raz tak dlugo jej nie przebieralam. Niestety troche sie wylalo i plamki pozostaly. W czym wy namaczacie by sie to spralo? tak zeby nie podraznic skory?
2 - moja Emma od 3 dni ma male krostki na policzkach. Znajoma polecila mi bym kilka razy dziennie popsikala wacik oktaniseptem i przecierala jej policzki ale cera strasznie sie jej wysuszyla a krostki nadal sa. Nie mam goraco w mieszkaniu (21 stopni), nie zmienialam plynu do prania, czy do kapieli. Od urodzenia uzywam wszystko to samo. i dzisiaj jak ja kapalam to na "niuni" tez miala 2 malutkie krosty, czego rano jeszcze nie bylo. Czy wasze dzieciaczki tez to maja? jak tak to jak z tym walczycie??

Do buzi krohmal z mąki ziemniaczanej, do ubranek lovela odplamiacz.
 
reklama
@majacyr a moze zakup „trudniejsza” butelke ?? Ponoc ta z Medeli taka wlasnie jest. Mateuszek ma sie juz dobrze, silny chlopak z niego to i possac mocniej bedzie mial moc, a wtedy powinno pojsc latwiej z cycem... kurczaki nie wiem... Tak sobie myslalam ostatnio w nocy o mamkach kpi, nosz to trzeba miec nerwy ze stali i ogromne poklady sil. Wstawac do laktatora, karmic w nocy i funkcjonowac w dzien. Meeega podziw dla Was kobiety !
Wiem, ze z Matim to inna sprawa, bo on wczesniak, ale dzieci urodzone w terminie wedlug mnie za szybko sa dokarmiane w szpitalach z butli. Tak sobie mysle, ze dziecko rodzac sie ma zapas jedzonka na 3 dni, wiec naturalne wydaje sie byc ze przez te dni bedzie tracic na wadze, bo nawet jesli juz ciuma cyca, to nie ma potrzeby sie najadac, ale zamawia na przyszle dni mleczko. I dopiero po tych dniach po spadku wagi powinna ona isc w gore. Nie mam pojecia ile Teo spadl z urodzeniowej. Wiem ze w piatej dobie, byl tylko 60g lzejszy niz przy urodzeniu. Ale nademna nikt nie wisial, nikt nie sprawdzal wczesniej wagi, aaaa no i po urodzeniu mialam cycki puste, nawet kropla nie wylatywala jak sciskalam, ale mlody ssal i ssal, a na drugi dzien juz lekko lykal, ale na prawde minimalnie. Dopiero pod koniec 3 dnia bylo juz regularne lykanie. Ehhh.... niby naturalne to wszystko, a niekiedy tak mocno pokomplikowane.

@maksimas moze to tradzik niemowlecy na buzi ?? Teo jak wysypalo, a mial konkret na buzi na szyjce, za uszami, a nawet we wloskach. To kilka tazy dziennie sama ciepla woda przemywalam. Jak zaczelo sie wysuszac to po wytarciu i osuszeniu smarowalam tym co zwykle po kapieli, wczesniej nie nawilzalam. Mamy tutaj duzo lepsza wode niz w pl mielismy we wro, dlatego zwykla z kranu ciepla bralam, ale Tobie polecam przegotowana, zeby tyle tego kamienia nie bylo.
Na plamy nie uzywam niczego, nie namaczam, a mlodemu na pieluszkach wielo zdazaja sie mokre baczki. Piore w proszku ecover i wszystko ladnie sie dopiera w 60 stopniach. Mozesz namoczyc w jakims odplamiaczu, a pozniej wyprac w plynie czy proszku malej, to powinno byc bezpieczne. Z psioszki powinno samo zejsc, to zazwyczaj potowki sa, bo pampki maja kiepska przepuszczalnosc powietrza i skoro nie oddycha. Zafunduj Niuni wietrzenie piczki ;)

Glowa do gory, samotne macierzynsto ma tez swoje dobre strony. Ani sie obejzysz, a cora zacznie przesypiac cale noce, a Ty odpoczniesz i spojrzysz na wszystko przez rozowe okulary. Ciesz sie kazdym dniem, bo one szybko uciekaja i nie mysl o tym co by bylo gdyby. Jest jak jest i tyle. Sciski !!
 
Do góry