reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopadowe mamy 2018

A nie chcieli Cię już na noc zostawić w szpitalu?
Jak ja leżałam to przyjęli jedna pacjentkę z krwawieniem i leżała 4h na porodówce, mimo braku skurczy, a później ją przenieśli do nas na oddział patologii ciąży.
Ale ona była w 34tc to może dlatego tak...

Daj znać po jutrzejszym usg :)

Nie chcieli i chwala im za to ;) Pewnie gdyby krwawienie sie utrzymywalo to bym zostala, a tak wszystko sprawdzili i na spokojnie puscili. U mnie juz bezpieczny czas, wiec jesli dzidzio normalnie sie rusza i na ktg tez zapis pikny, to sensu nie ma lozka zajmowac.
Przespalam sie chwilke po paracetamowu, glowa przestala nawet bolec, a teraz spac nie moge dalej. Eh.... a taka byla fajna nocka wczoraj.
 
reklama
Pocieszające mnie takie informacje.
I inne mamusie? Jak po wcześniejszych porodach? Ile wasze dzieciaczki ważyły?
Ja jestem ogólnie w takiej sytuacji, że CC mogę sobie załatwić, ale chciałam rodzić naturalnie, bo uważam, że to lepsze dla dziecka. Także możliwość tego wyboru wcale nie jest dla mnie dobra. Wolałabym nie mieć wyjścia i nastawić się na CC wyłącznie ze wskazań...
Moje dzieci swoje 4kg, trzecie 4550g owszem byłam nacinana, ale nie wspominam tego źle.
A seks po każdej ciąży jeszcze lepszy.
Teraz Mati 1740g i cc i nie wiem jeszcze jak z tym seksem będzie,bo ciągle obolała jestem
 
@Kredka_na_baterie Niestety ludzie zamiast wspierać straszą. Wydaje mi się że każda z nas jest inna i każdy poród jest inny i każdy inaczej przeżywa. Moja szwagierka dwa porody wspomina bardzo źle i mój poród bardzo przeżywa. Że ja taka chuda i czy dam rade i żebym pamiętała o tym i o tamtym. Aż mnie męczy to jej gadanie. Nie wiem czy próbuje mnie wystraszyć czy co, ale decydując się na dziecko byłam świadoma że musze je urodzić, z bólem większym albo mniejszym. Nie nastawiam się źle żeby nie panikować :)
Spać nie mogę, nos zatkany ciężko mi się oddycha w dodatku te zajady w kącikach ust i bolący kręgosłup...
Trzymam kciuki za dzisiejsze porody i wizyty. A ja zaraz zmykam do przychodni na badania. Najgorsze że znowu muszę sama wsiąść w auto...
 
reklama
Do góry