reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopadowe mamy 2018

@Ewela2805 ja też jestem z Wami :) Znajoma urodziła z końcem 32tyg i wszystko jest dobrze. Dziecko dostało 10/10 i przy innych wcześniakach to był "grubas" :) Miała ok 1800g. Będzie dobrze :) Dzieciaczki ważące zaledwie tyle co torebka cukru dają sobie radę. Chociaż wiem, pewnie na Twoim miejscu czułabym się tak samo. Ja ciągle się martwię, co po porodzie wyjdzie z tym jej łukiem aorty, wady serca nie stwierdzono, ale może będzie potrzebny jakiś zabieg...

Moja po wczorajszej wizycie ma 2430, następna wizyta w 37tyg i potem mówiła, że mogę rodzić. Trochę się tym zestresowałam, w ogóle ciężko się mnie bada na fotelu, strasznie jestem spięta, nie wyobrażam sobie porodu, ale cesarki boję się bardziej. No ale moje smęty przy tym to całe nic :)

ja już się nauczyłam odpowiednio siadać na fotel-czyli nisko pupa i staram się być bardzo rozluźniona. Zazwyczaj zamykam oczy i zaciskam zęby, a reszta luzik ile się da.
Badanie jest mało przyjemne, ale na szczęście zazwyczaj trwa krótko.
 
reklama
@Dita_333 zalecenia są takie, że mam się oszczędzać :) Nie kazał mi leżeć plackiem, ale skoro coś się tam dalej mi zadziało od wizyty do wizyty, to znaczy, że moje prawie nic nie robienie nic nie dało. Teraz postanowiłam ograniczyć wszelkie wyjazdy samochodem, tylko badania i wizyta. Resztę rzeczy załatwiać będzie mąż, brat z bratową. No cóż, trzeba jakoś dotrwać, a po tych naszych wertepach jechać to faktycznie można szybciej urodzić heheheh
 
@Ewela2805 ja też jestem z Wami :) Znajoma urodziła z końcem 32tyg i wszystko jest dobrze. Dziecko dostało 10/10 i przy innych wcześniakach to był "grubas" :) Miała ok 1800g. Będzie dobrze :) Dzieciaczki ważące zaledwie tyle co torebka cukru dają sobie radę. Chociaż wiem, pewnie na Twoim miejscu czułabym się tak samo. Ja ciągle się martwię, co po porodzie wyjdzie z tym jej łukiem aorty, wady serca nie stwierdzono, ale może będzie potrzebny jakiś zabieg...

Moja po wczorajszej wizycie ma 2430, następna wizyta w 37tyg i potem mówiła, że mogę rodzić. Trochę się tym zestresowałam, w ogóle ciężko się mnie bada na fotelu, strasznie jestem spięta, nie wyobrażam sobie porodu, ale cesarki boję się bardziej. No ale moje smęty przy tym to całe nic :)

Super, że malutka ładnie przybiera [emoji5][emoji106] ja tez nie przepadam za badaniem na fotelu, zwłaszcza na ostatniej wizycie jak mi sprawdzał szyjkę to już dyskomfort czułam [emoji53] ale już bliżej niż dalej... a poród to inna sprawa niż badanie na fotelu [emoji5] nie ma czym sie stresować na zapas.. będzie dobrze. To kiedy masz wizytę? Za 3 tygodnie? Ja za dwa z hakiem i do skończonego 37 będzie mi brakować 2dni, ale to już drobnostka [emoji28]

W domu dwójka dzieci-coś zjeść muszą :)
Więc codziennie coś gotujemy, mama albo ja. Dziś mama pojechała z moim mężem po firanki, więc padło na mnie.
Ale czuję się znacznie lepiej niż wczoraj. Wczoraj trochę psychicznie siadałam. Męża nie było, ten czop zaczął odchodzić-no jakiś stres mnie dopadł. Ale dziś jest elegancko :)



Ja do łazienki najczęściej używam DOM OLa z rossmana, dla mnie rewelacyjnie domywa wszystko. Kabiny dziś nie myłam-tylko brodzik bo stwierdziłam, że nie będę się gimnastykowała. Mój mąż jak bym go poprosiła, to by to wszystko zrobił, ale on ma mnóstwo innej pracy na podwórku, którą również trzeba ogarnąć. Mama zawsze załatwia sprzątanie na dole, więc to też ogromna pomoc, bo inaczej to bym zdechła heheheh A uwierzcie mi, nie jestem sterylna i u mnie może być kurz i brudno, tylko w granicach rozsądku heheheh

No tak, życie [emoji16] fajnie, że możesz liczyć na pomoc mamy, to bardzo miłe [emoji5]ale uwazaj na siebie...
 
@Ewela2805 Ja w tamtym tygodniu lezalam w szpitalu i tez dostawalam zastrzyki na rozwój płucek. Ale ja dostalam 4 serie, ciekawe dlaczego Ty dwie. Moze jakis silniejszy lek albo cos, pamietasz moze nazwe?
Nie mam pojęcia jaka nazwa, dostałam jeden wczoraj i jeden dziś, jeśli doleze to następny jeszcze dadzą za 4 dni z tego co mówili..
 
ja już się nauczyłam odpowiednio siadać na fotel-czyli nisko pupa i staram się być bardzo rozluźniona. Zazwyczaj zamykam oczy i zaciskam zęby, a reszta luzik ile się da.
Badanie jest mało przyjemne, ale na szczęście zazwyczaj trwa krótko.
Ja tak samo, nisko na fotel, ręce tuż pod piersiami sobie kładę, zamykam oczy albo patrzę w sufit [emoji14] najbardziej krępujące było dla mnie USG piersi [emoji85]
 
@Dita_333 zalecenia są takie, że mam się oszczędzać :) Nie kazał mi leżeć plackiem, ale skoro coś się tam dalej mi zadziało od wizyty do wizyty, to znaczy, że moje prawie nic nie robienie nic nie dało. Teraz postanowiłam ograniczyć wszelkie wyjazdy samochodem, tylko badania i wizyta. Resztę rzeczy załatwiać będzie mąż, brat z bratową. No cóż, trzeba jakoś dotrwać, a po tych naszych wertepach jechać to faktycznie można szybciej urodzić heheheh

Wiesz, moze ci dało.. i nawet o tym nie wiesz[emoji85] bo nie wiesz co by było gdybys szalała na pełnych obrotach. I moze to oszczędzanie właśnie daje każdy kolejny dzień w dwupaku [emoji106][emoji5][emoji16]
 
Ginekolog powiedział że wody przybierają ale i wylatuje bo duży upływ jest, ale z małą okej, skurczy nie mam i do tego sprawdził mi szyjke i mówi że jest długa i zamknięta od środka także mówi że odeszły tylko wody ale jeszcze nie rodzę chyba, mówi że każdy dzień jest ważny i nie potrafi mi powiedzieć konkretnie co i jak i z czym.. [emoji57]
 
reklama
@Mama Zuzi i Antosia, u mnie mój też ma grochową, a mi się zachciało krupniku, a że on mięsa nie je to sobie ugotowałam na udku :) W ogóle w ciąży mam jakieś smaki na dania z dzieciństwa typu krupnik czy kaszka manna, ryż na mleku. Mnie od wtorku pobolewa podbrzusze i właśnie zauważyłam, że leżenie i leki nie pomagają. Dopiero jak pójdę na spacer to przechodzi. Moja gin stwierdziła, że to dziwne, ale skoro tak, to nie są skurcze... Ale z szyjką ok, mi nigdy nie mówi ile ma, jak jest ok, to jest ok. Mam nadzieję, że ja tego czopa nie przegapię, bo czasami mam w wydzielinie takie dziwne kawałki, całkiem inne od reszty śluzu.

@Dita_333, tak, 18.10, dokładnie będzie 37+3 :) Jeszcze mi taką godzinę dała, 20:30, a u niej zawsze jest poślizg, więc pewnie na 21 wejdę ;_;

Ja tak samo, nisko na fotel, ręce tuż pod piersiami sobie kładę, zamykam oczy albo patrzę w sufit [emoji14] najbardziej krępujące było dla mnie USG piersi [emoji85]
A ja od początku nie miałam wcale badania piersi. Dziwne.
 
Do góry