reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2017

Hej,

Spałam cała noc i jestem zmęczona.

Dużo napisaliście na wieczór :)

Brzuch mam już widoczny. Mało tego - bolą mnie już więzadła jak za dużo pochodzę. Kształt raczej piłeczka :) choć i boczki się zaokrągliła :)

Co do imion: córka Agata, syn jeszcze nie wiemy.

Palmy gotowe? :)


Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom
 
reklama
Witam z ranca ;)
Ja tez nie przytylam, ale jak zapinam dżinsy to strasznie mnie cisną, ale to tez ze wzgledu nacte mdlosci, jak czuje ze mnie obciska cos na brzuchu to mnie to strasznie denerwuje.
Dzisiaj sie wazylam i 55kg.. Spadlo 1,5kg od poczatku.. A nie wymiotuje jedzeniem.. Tylko z rana przed sniadaniem. Czy mam sie czym martwic?
Na pewno jem troche mniej bo musze sie do wszystkiego zmuszać.
 
Hej dziewczyny. Ja przy dwójce maluchów też nie nadążam czytać.
Brzuch wieczorem też mi lekko widać ale to raczej z przejedzenia ;-) waga na razie stoi w miejscu a to pewnie dlatego że ostatnio mam dosyć często biegunkę. Nie wymiotuje.

W pierwszej ciąży ruchy maleństwa poczułam dopiero w 21 tygodniu, z drugim myślałam, że bedzie szybciej i bardzo podobnie ok 20 tygodnia dopiero, łożysko miałam z przodu więc może dlatego tak późno.

Wczoraj mieliśmy pierwszy raz prawdziwe lato :-) więc cały dzień spędziliśmy z dziećmi na farmie :-)
A i śniło mi się że miałam wczoraj usg i widziałam dzidzie a tu najbliższe zapowiada się dopiero ok 10 maja ( i to jak pójdę prywatnie) a pierwsza wizyta w szpitalu dopiero 23 maja to już bedzie prawie 15 tygodni.
 
Ja tez odczuwam ciagniecie wiezadel mam nadzieje... Mdlosci lzejsze takie ze jestem w stanie zrobic mieso na obiad
Kaszel prawie opanowany ale glowa boli mnie dalej:-(

Jak mi sie nic nie chce a musze na zakupy jechac wkoncu bo szafki swieca pustkami :-/

Wczoraj rozplakalm sie patrzac na reportarz uwagi pierwszy raz mialam nie kontrolowany wybuch emocji oczywiscie wszyscy patrzyli na mnie jak na wariatke :-) a to nie moja wina ze tak sie wzruszam :-)
 
Hej, fajnie się wkręcacie:laugh2: Codziennie czytam i staram się być na bieżąco. Na telefonie nie mogę odpisywać, bo klawiatura mi szwankuje, wysuwa się, potem chowa, mam przez to nerwy.
A jak wlączam laptopa, to zaraz dziewczynki wolają, żeby im barbie bajkę wlączyć i nie ma spokoju.
Teraz poszly do babci (mieszkam w podwórku u rodziców, oni są od nas 4 m odleglości), więc chwila wytchnienia.
Jak tu znosić prawie 200km podróży w weekendy? Ogromny szacunek dla naszej studentki.
Ja przytylam już 3 kg, mam okropny celulitis na nogach, wychodzą 3 obiadki, które się zdarzaly jakieś 2 tyg. temu. Teraz mi ciągle niedobrze. Rosól zjadlam to mi taki mdly się wydal. Picie wody z octem jablkowym już nie pomaga na mdlości, teraz wodę z cytryną piję, ale jakieś rewelacji nie ma.
W ogóle mam jakiegoś dola.
Wczoraj bylam z koleżanką z pracy w Rzychlinie. Tak mnie M zdenerwowal tam, że myślalam, że wyląduję w szpitalu, mialam mroczki przed oczami, klólo mnie wbrzuchu.
Mógl ze mną i koleżanką nie jechać, ale gdzie tam bal się mnie póścić. Nie bylam nigdy za nadopiekuńczością, przynajmniej tak mi się wydaje:errr:
W piątek mialam usg, dostalam zdjęcie, maly robaczek 6.5 machal do mnie rączkami, serce bilo miarowo, rośnie jak na drożdżach - maly bystrzak.
Wyslalam mamie zdjęcie w esemesie i napisalam, że mam nadzieje, że to dobrze przyjmie, bo mam takiego robaczka z rączkami w sobie, ijest mi przykro, bo nic od wczoraj nie odpisala. Plakać mi się chce...
No, ale cóż, żyje się dalej, rozumiem ją przecież też bylabym w szoku, gdyby moja córka, miala rodzic 5 dziecko, ale też bym wiedziala, że moje dziecko potrzebuje wsparcia, zwlasza matki i bez względu jakie są moje uczucia czy mi się to podoba czy nie, powinnam ją wspierać emocjonalnie jak to najbardziej możliwe.A ona chyba na mnie obrażona.
Zaraz chyba pójdę zwymiotować, tak mi nie dobrze się zrobilo.
Ostatnio i w ogóle bardzo polubialam cebulkę, cieszę się, bo taka surowa ma dużo witamin i uodparnia.
A i babeczki zrobilam sobie bez cukru czekoladowe, cukier może dla mnie nieistnieć, hura. Chociaż to pocieszające.
Dziś niedziela pracująca, wczoraj nie posprzątalam w domu ze względu na ten wyjazd, dziś po malu się zabieram.
Caluję, życzę zdrowia i milej niedzieli.
 
Hej, fajnie się wkręcacie:laugh2: Codziennie czytam i staram się być na bieżąco. Na telefonie nie mogę odpisywać, bo klawiatura mi szwankuje, wysuwa się, potem chowa, mam przez to nerwy.
A jak wlączam laptopa, to zaraz dziewczynki wolają, żeby im barbie bajkę wlączyć i nie ma spokoju.
Teraz poszly do babci (mieszkam w podwórku u rodziców, oni są od nas 4 m odleglości), więc chwila wytchnienia.
Jak tu znosić prawie 200km podróży w weekendy? Ogromny szacunek dla naszej studentki.
Ja przytylam już 3 kg, mam okropny celulitis na nogach, wychodzą 3 obiadki, które się zdarzaly jakieś 2 tyg. temu. Teraz mi ciągle niedobrze. Rosól zjadlam to mi taki mdly się wydal. Picie wody z octem jablkowym już nie pomaga na mdlości, teraz wodę z cytryną piję, ale jakieś rewelacji nie ma.
W ogóle mam jakiegoś dola.
Wczoraj bylam z koleżanką z pracy w Rzychlinie. Tak mnie M zdenerwowal tam, że myślalam, że wyląduję w szpitalu, mialam mroczki przed oczami, klólo mnie wbrzuchu.
Mógl ze mną i koleżanką nie jechać, ale gdzie tam bal się mnie póścić. Nie bylam nigdy za nadopiekuńczością, przynajmniej tak mi się wydaje:errr:
W piątek mialam usg, dostalam zdjęcie, maly robaczek 6.5 machal do mnie rączkami, serce bilo miarowo, rośnie jak na drożdżach - maly bystrzak.
Wyslalam mamie zdjęcie w esemesie i napisalam, że mam nadzieje, że to dobrze przyjmie, bo mam takiego robaczka z rączkami w sobie, ijest mi przykro, bo nic od wczoraj nie odpisala. Plakać mi się chce...
No, ale cóż, żyje się dalej, rozumiem ją przecież też bylabym w szoku, gdyby moja córka, miala rodzic 5 dziecko, ale też bym wiedziala, że moje dziecko potrzebuje wsparcia, zwlasza matki i bez względu jakie są moje uczucia czy mi się to podoba czy nie, powinnam ją wspierać emocjonalnie jak to najbardziej możliwe.A ona chyba na mnie obrażona.
Zaraz chyba pójdę zwymiotować, tak mi nie dobrze się zrobilo.
Ostatnio i w ogóle bardzo polubialam cebulkę, cieszę się, bo taka surowa ma dużo witamin i uodparnia.
A i babeczki zrobilam sobie bez cukru czekoladowe, cukier może dla mnie nieistnieć, hura. Chociaż to pocieszające.
Dziś niedziela pracująca, wczoraj nie posprzątalam w domu ze względu na ten wyjazd, dziś po malu się zabieram.
Caluję, życzę zdrowia i milej niedzieli.
Czesc nie martw sie mama... wiem.ze to smutne ale najwazniejsze ze Wy sie cieszycie!!! Trzymaj sie cieplutko

Napisane na EVA-L09 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Hej dziewczyny!Jak u was dziś forma? bo u mnie ewidentnie spadek. Jakoś kiepsko się czuję, i w kościele słabo mi się zrobiła, aż wyszłam na powietrze- może spadek cukru bo słodkiego nie jem. Nie wiem czy to jakieś nasilenie objawów ok 11tygodnia czy tylko u mnie tak. Troszkę martwię się, a do wizyty jeszcze troszkę czasu. A jak ja się szybko męczę oj masakra.
 
Hej. Mi się wydaje ze to wina pogody. Ja dziś pół dnia leżę i głowa mi pęka

hchy43r8h8l5x99d.png
 
Ja tez mysle, ze pogoda tutaj ma znaczenie. U mnie szaro, buro i zimno.


Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom
 
reklama
U mnie to samo. Zimno aż się nie chce nosa z domu wystawić. Syn pojechał z mężem do teściów a ja pod ciepłym kocykiem [emoji4]

hchy43r8h8l5x99d.png
 
Do góry