Sopek
Moderator
- Dołączył(a)
- 28 Grudzień 2012
- Postów
- 3 163
Izabella no nieźle w tydzień 420g mój w tydzień przybrał 200g to i tak super i bardzo się cieszę z tego wyniku zwłaszcza, że już nie odciągam jest tylko cyc Waży prawie 2800g. Mój ma trochę problemów z brzuszkiem, płacze przed kupą, pręży się.. Ale spodziewałam się tego bo w dzień porodu na USG wyszło, że brzuszek ma na 31 tydzień więc nie rozwinął się tak jak należy.. z wcześniejszymi dziećmi nie miałam kolek, dla mnie to nowość i ciężkie jest to, że mało mogę zrobić żeby mu ulżyć
Magda straszna historia, nie dziwię się, ze bałaś się kolejnego porodu Moje wszystkie dzieci były owinięte pępowiną, za pierwszym razem nie wiedziałam a był dwa razy owinięty na szyi, raz na brzuchu i jeszcze miał węzły na pępowinie. Za drugim już wiedziałam bo lekarz szukał przyczyny dlaczego dziecko się zatrzymało i nie rośnie, podejrzewał że przez pępowinę na szyi i strasznie bałam się porodu i powtórki z rozrywki a za trzecim też nie wiedziałam a był trzy razy na szyi owinięty.. ja pierwszego syna też urodziłam z zamartwicą, też nie oddychał na końcu i dwóch lekarzy go wypchnęło, był w ikubatorze ale krótko i nic mu nie jest. A powiedz jak teraz rozwija się Twój syn? Ta zamartwica miała jakiś wpływ na obecny stan zdrowia?
Paulina25 ja podaje smoczka ale on go częściej wypluwa niż ciućka.. W zasadzie ciągle nim gardzi Spróbuj może u Ciebie zadziała Ja myślę nad chustą, nigdy w życiu nie używałam ale mój mały też często chce być noszony a ja muszę mieć ręce wolne.. tylko czy się nauczę tego wiązania
Magda straszna historia, nie dziwię się, ze bałaś się kolejnego porodu Moje wszystkie dzieci były owinięte pępowiną, za pierwszym razem nie wiedziałam a był dwa razy owinięty na szyi, raz na brzuchu i jeszcze miał węzły na pępowinie. Za drugim już wiedziałam bo lekarz szukał przyczyny dlaczego dziecko się zatrzymało i nie rośnie, podejrzewał że przez pępowinę na szyi i strasznie bałam się porodu i powtórki z rozrywki a za trzecim też nie wiedziałam a był trzy razy na szyi owinięty.. ja pierwszego syna też urodziłam z zamartwicą, też nie oddychał na końcu i dwóch lekarzy go wypchnęło, był w ikubatorze ale krótko i nic mu nie jest. A powiedz jak teraz rozwija się Twój syn? Ta zamartwica miała jakiś wpływ na obecny stan zdrowia?
Paulina25 ja podaje smoczka ale on go częściej wypluwa niż ciućka.. W zasadzie ciągle nim gardzi Spróbuj może u Ciebie zadziała Ja myślę nad chustą, nigdy w życiu nie używałam ale mój mały też często chce być noszony a ja muszę mieć ręce wolne.. tylko czy się nauczę tego wiązania