SophieAnne25
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Styczeń 2012
- Postów
- 1 367
No dobra dziewczyny teraz mogę Wam już napisać o kilku najgorszych godzinach w moim życiu. Wczoraj tuż po porodzie pediatra oceniła stan małego na 9pkt z powodu zasinienia na buzi. Odśluzowali go i wzięli na ważenie bo ja miałam kłopoty z krążeniem i sama leżałam pod tlenem. Mąż poszedł z nim ale za chwilę wrócił. Przekazał mi wszystkie parametry i dodał że zabierają dziecko do inkubatora. Za chwilę wróciła pediatra i mówi że synek ma problemy z oddychaniem i pójdzie na 2h do cieplarki i pod tlen. Niby nic takiego. Potem okazało się że Stefcio nie oddycha samodzielnie, jest zakwaszony, musi brać antybiotyk i nie wiadomo co jest przyczyną niewydolności oddechowej. Nie zgodziłam się na sztuczne karmienie więc pediatra poprosiła bym spróbowała nakarmić Stefcia obok inkubatora. Poszłam na noworodkowy, mój syneczek z wenflonem w główce i rurką w nosku wyglądał tak krucho. Nakarmiłam go po czym o mało nie zemdlałam i dostałam krwotoku. Lekarze zadecydowali że jeśli dał radę zjeść to można go odłączyć od tlenu i przynosić mi na karmienia. Dziś już jesteśmy razem wreszcie po ponad 24h. Właśnie zdjęli mu wkłucie i mogę go tulić ile zdołam choć on zdecydowanie woli wisieć na cycu [emoji6]
Napisane na LG-M320 w aplikacji Forum BabyBoom
Napisane na LG-M320 w aplikacji Forum BabyBoom