reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2017

No dobra dziewczyny teraz mogę Wam już napisać o kilku najgorszych godzinach w moim życiu. Wczoraj tuż po porodzie pediatra oceniła stan małego na 9pkt z powodu zasinienia na buzi. Odśluzowali go i wzięli na ważenie bo ja miałam kłopoty z krążeniem i sama leżałam pod tlenem. Mąż poszedł z nim ale za chwilę wrócił. Przekazał mi wszystkie parametry i dodał że zabierają dziecko do inkubatora. Za chwilę wróciła pediatra i mówi że synek ma problemy z oddychaniem i pójdzie na 2h do cieplarki i pod tlen. Niby nic takiego. Potem okazało się że Stefcio nie oddycha samodzielnie, jest zakwaszony, musi brać antybiotyk i nie wiadomo co jest przyczyną niewydolności oddechowej. Nie zgodziłam się na sztuczne karmienie więc pediatra poprosiła bym spróbowała nakarmić Stefcia obok inkubatora. Poszłam na noworodkowy, mój syneczek z wenflonem w główce i rurką w nosku wyglądał tak krucho. Nakarmiłam go po czym o mało nie zemdlałam i dostałam krwotoku. Lekarze zadecydowali że jeśli dał radę zjeść to można go odłączyć od tlenu i przynosić mi na karmienia. Dziś już jesteśmy razem wreszcie po ponad 24h. Właśnie zdjęli mu wkłucie i mogę go tulić ile zdołam choć on zdecydowanie woli wisieć na cycu [emoji6]

Napisane na LG-M320 w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
No dobra dziewczyny teraz mogę Wam już napisać o kilku najgorszych godzinach w moim życiu. Wczoraj tuż po porodzie pediatra oceniła stan małego na 9pkt z powodu zasinienia na buzi. Odśluzowali go i wzięli na ważenie bo ja miałam kłopoty z krążeniem i sama leżałam pod tlenem. Mąż poszedł z nim ale za chwilę wrócił. Przekazał mi wszystkie parametry i dodał że zabierają dziecko do inkubatora. Za chwilę wróciła pediatra i mówi że synek ma problemy z oddychaniem i pójdzie na 2h do cieplarki i pod tlen. Niby nic takiego. Potem okazało się że Stefcio nie oddycha samodzielnie, jest zakwaszony, musi brać antybiotyk i nie wiadomo co jest przyczyną niewydolności oddechowej. Nie zgodziłam się na sztuczne karmienie więc pediatra poprosiła bym spróbowała nakarmić Stefcia obok inkubatora. Poszłam na noworodkowy, mój syneczek z wenflonem w główce i rurką w nosku wyglądał tak krucho. Nakarmiłam go po czym o mało nie zemdlałam i dostałam krwotoku. Lekarze zadecydowali że jeśli dał radę zjeść to można go odłączyć od tlenu i przynosić mi na karmienia. Dziś już jesteśmy razem wreszcie po ponad 24h. Właśnie zdjęli mu wkłucie i mogę go tulić ile zdołam choć on zdecydowanie woli wisieć na cycu [emoji6]

Napisane na LG-M320 w aplikacji Forum BabyBoom

o jej :( to się nacierpieliście obydwoje :( ale ważne, że już wszystko zmierza w dobrym kierunku. Dla matki patrzenie na cierpienie dzieciątka to najgorsza katorga. No i ta rozłąka...Pamiętam jak leżałam w szpitalu z pierwszym synkiem i wszystkie mamusie tuliły i karmiły swoje dzieciaczki, a mój synuś podłączony do lamp - nawet nie mogłam go przytulić - to było najgorsze :/

Najważniejsze, że jesteście już razem :* Ucałuj Stefcia od cioci :)
 
Paulina25 to może lepiej rzeczywiście skonsultować, żeby później nie było dyskomfortu:confused: dobrze że sprawdziła. A czujesz jakąś poprawę? Jest ciut lepiej czy nie?

Magda ja odciągałam tylko jak miałam głazy i tylko do uczucia ulgi, kilka razy tak odciagnęłam i już nie ma takiej potrzeby.. czyli widzę że udało Ci się przejść całkiem na pierś, brawo:blink:

Poprawa jest i do dosyć znaczna, bo mogę już jako tako usiąść. Nie zmienia to jednak fakntu, ze ciągnie mnie okrutnie :/ raktycznie 24 na dobę czuję dyskomfort. Dziś mija tydzień od porodu - nie wiem czy tak powinno być czy nie, ale boję się pójść na to poluzowanie. Rozmawiałam wczoraj z mamą i mówiła mi, że jak urodziła mojego młodszego brata to przyszła właśnie pani na poluzowanie szwów i ponoć tak wrzeszczała, ze słychać ją było wszędzie, a po wszystkim zapłakana stwierdziła, ze bolało prawie jak poród :O
 
Poprawa jest i do dosyć znaczna, bo mogę już jako tako usiąść. Nie zmienia to jednak fakntu, ze ciągnie mnie okrutnie :/ raktycznie 24 na dobę czuję dyskomfort. Dziś mija tydzień od porodu - nie wiem czy tak powinno być czy nie, ale boję się pójść na to poluzowanie. Rozmawiałam wczoraj z mamą i mówiła mi, że jak urodziła mojego młodszego brata to przyszła właśnie pani na poluzowanie szwów i ponoć tak wrzeszczała, ze słychać ją było wszędzie, a po wszystkim zapłakana stwierdziła, ze bolało prawie jak poród :O
Hm to w Żeromskim tak cię zszyli ?

Napisane na SM-G950F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Masakra. Dalej nie wiedzą skąd ta niewydolnosc? Trzymajcie się. Ktora to doba?

Napisane na SM-G950F w aplikacji Forum BabyBoom
Prawdopodobnie efekt zbyt szybkiego porodu. No i miałam brzydkie łożysko jakbym paliła całą ciążę, a u nas w domu nikt nie pali. Nie wiem czy to smog czy co.

Napisane na LG-M320 w aplikacji Forum BabyBoom
 
SophieAnne25 współczuję trzymajcie się!! Wiem co przechodzisz ja mojego 3 doby nie miałam i to było straszne, nawet nakarmić go nie mogłam przez inkubator i kroplówkę.. a Ty jak sie czujesz? Krwotok to brzmi strasznie:-( :(

Paulina podejrzewam że to poluzowanie to straszny ból, skonsultuj to jeszcze bo nie brzmi wesoło:surprised:
 
Sophie współczuje przeżyć. Dobrze, ze jesteście już razem. Na pocieszenie powiem, ze mój starszy syn był przez 3 tygodnie po porodzie na intensywnej terapii, a dzisiaj jest zdrowym i świetnym chłopcem. Za jakiś czas zapomnisz o tych wydarzeniach :) pozdrawiamy serdecznie, trzymajcie się
 
pytanie do dziewczyn które już maja starsze maluchy. Czy podczas połogu podnosicie swoje maluchy? ja jutro zostaje sama bez męża, mija 5 tyg od porodu i będę musiała na pewno nie raz małego podnieść. Jak jest u was?
 
reklama
Karolyn ja mieszkam na 1 piętrze i wnoszę gondole od wózka razem z małym. Jak trzeba to trzeba [emoji6]
Sophie dobrze że macie to wszystko już za sobą!
Ja dziś też że starszym w domu siedzę, rano na brzuch narzekał więc to zostawilam. Zaliczyliśmy już spacer, teraz zabieram się za obiad A w domu bomb wybuchła, taki bałagan... szok!!!

Co do osiągania to ja też tylko przy nawale odciagalam. Teraz już nie muszę bo nie mam aż takich twardych piersi. Mój maluch je średnio co 2-3 godziny.

Napisane na SM-J710F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Do góry