reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2017

reklama
I jak wrażenia jeśli chodzi o szpital? Mogłabyś coś więcej napisać?
Wiadomo ze oddzial nie jest wyremontowany ale to jedyny minus. Personel zarowno na patologi jak i na porodowce jest bardzo fajny. Nie ma tu przepelnienia rodzacymi. Polozne chodzą i pomagaja. No i podobno Rydygier jako jedyny ma szwy rozpuszczalne do cesarki. Ja polecam. Za niedługo zaczynają remont

Napisane na LG-H850 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Karolyn świetnie że do nas wpadłaś z dobrymi wiadomościami :) Bardzo się cieszę że wszystko sie szczęśliwie ułożyło i że tak sprawnie doszłaś do siebie po porodzie :D Zaglądaj tu stale, niebawem i tak ten wątek zamieni się w dzieciowo-mamowy a teraz to już dla nas miła odskocznia, tak poczytać o udanym porodzie i pierwszych spostrzeżeniach młodej mamusi :D
 
P.S. A ja się trzymam tego Kopernika. Juz tam rodziłam, raz leżałam na patologii, mam tam znajomą położną i moja gin tam pracuje, więc to najlepsza dla mnie opcja :)
 
Cześć Karolyn miło Cię znów przeczytać :) wy już w domku? Jak zareagował brat na brata? Ja dzisiaj wylądowałam w szpitalu z silnymi dusznościami, musiałam podpisać ze rezygnuje z leczenia, bo chcieli mnie zostawić, ale to nie ten szpital gdzie będę rodzic wiec niezbyt miałam wyjście. Ale pomierzyli mi małą i przepływy i dzięki mojemu "obżarstwu" którego mam już serdecznie dosyć przytyła 500 g i wazy 3044 g, wiec jak na 37 tydzień nie jest źle i mogę rodzić
 
Tak my już w domu. W niedziele nas wypuścili. Starszy syn najpierw jak usłyszał brata to zaczął płakać razem z nim, ale powoli sie oswaja. Teraz co jakiś czas podchodzi do niego i go delikatnie dotyka :) testuje :)
 
Ja codziennie myślę co to będzie ... To nasze pierwsze wyczekane maleństwo, ale obawiam się wywrócenia świata do góry nogami :) moj M też, chociaż o tym nie mówi - chyba że mu zadam pytanie i patrze z wyczekiwaniem na odpowiedź ;) ale ostatnio przyłapałam go wieczorem jak sobie wszedł do pokoju malucha, postał chwilę, popatrzył, a ja z pytaniem - co tam, koty gdzieś się ułozyły do spania? Odpowiedź - nie, tak tylko się przechadzam :D

Karolyn chciałabym mieć takie odczucia jak Ty po porodzie :biggrin2:
Widze ze mamy podobnie... dla nas to tez pierwsze dziecko i widze ze Pan Maz wszystko tlumi jeszcze w sobie... czasem chcislabym wejsc mu do glowy i wiedziec co mysli...
Czyzbyscie mieli koty w domu? My mamy 2 i irytuja mnie pytania : co bedzie jak sie dziecko pojawi, co z nimi zrobicie? (Mieszkam w mieszksniu 3pokojowym) a z kotami jest tak ze u nas w kazdym pokoju maja swoje ulubione miejsca...
 
reklama
Widze ze mamy podobnie... dla nas to tez pierwsze dziecko i widze ze Pan Maz wszystko tlumi jeszcze w sobie... czasem chcislabym wejsc mu do glowy i wiedziec co mysli...
Czyzbyscie mieli koty w domu? My mamy 2 i irytuja mnie pytania : co bedzie jak sie dziecko pojawi, co z nimi zrobicie? (Mieszkam w mieszksniu 3pokojowym) a z kotami jest tak ze u nas w kazdym pokoju maja swoje ulubione miejsca...
No my też mamy dwa sierściuchy i też mają wszędzie wejście - oprócz stołu i blatów oczywiście, ale kanapy czy łóżko w sypialni to i owszem. Mi jak ktos zadawał pytanie co z kotami - to ja na to odpowiadałam, że uśpię - i wtedy wielkie oczy wywalają co ja mówię. No co - durne pytanie - durna odpowiedź! Serce by mi pękło jakbym miała je oddać. Koty miały pozwolenie żeby poleżeć w wózku, nosidełku (zakryte folią były), pokój małego otwarty, łóżeczko obwąchane - ale nie chcą do środka wchodzić. Jedynie jedna włazi na półkę do przewijaka, gdzie kosmetyki leżą, to muszę ją zabierać. No i codziennie włączam płacz niemowlaka na yt i daję im przysmaki, żeby się oswajały. Zobaczymy co będzie, najbardziej się boję, żeby Tomcio alergii nie miał, ale mam nadzieję, że skoro w naszych rodzinach nikt nie jest alergikiem, ja całą ciążę nie ograniczałam kontaktów ze zwierzakami, to ryzyko mniejsze. Najwazniejsze będzie pilnowanie, żeby kociak nie wpakował się do wózka czy łóżeczka, żeby za bardzo nie chciał się przytulić. Mój kocur waży ok 8 kg, więc taki klocek mógłby za bardzo przycisnąć maluszka. Chociaż wątpię, żeby takie bliskości były, bo on raczej boi się dzieci. To bardziej kotka się do dzieci przytula. No i na pewno trzeba bedzie bardziej zwracać uwagę na sierść, żeby Pysio na rączkach czy buzi nie miał, ale damy radę :biggrin2:
 
Do góry