reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2016

Joasia bardzo dobrze że mąż już działa.. na pewno walka łatwa nie będzie, ale ważne żeby nie odpuścić do końca...
A jak synek?

Mama czwórki i jak oczka synka?

Jestem w 41 tc[emoji2] córeczka[emoji7] TP 05.11
 
reklama
Skrzat moja siostra urodziła synka, kiedy jej córka miała 7 lat. Na początku nie było lekko, córka płakała, że chociaż bardzo kocha brata to chciałaby cofnąć czas, żeby mieć mamę tylko dla siebie. Mi samej łzy stawały w oczach jak słyszałam taki tekst z ust kilkulatki. Wiadomo, że trzeba starsze rodzeństwo zachęcać do pomocy przy opiece, ale chyba najważniejsze jest, żeby wygospodarować trochę czasu każdego dnia dla starszaka. Nawet 30 minut sam na sam z mamą, żeby dziecko wiedziało, że to jest jego czas i mama jest wtedy tylko dla niego. Na pewno nie będzie łatwo, ale z czasem wszystko się unormuje :)
 
Czytam wasze posty dotyczące starszego rodzeństwa i zastanawiam się jak to będzie u mnie. Post Diabliczki mnie wzruszył i zaczelam się zastanawiac jak mój 9 letni synek zareaguje na siostrę.

Napisane na SM-G920F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Dziewczyny rzadko się odzywam, ale czytam na bieżąco. Historia Joasi mnie przerazila. Dzisiaj byłam na wizycie u gina i przy wyjmowaniu wziernika poleciało... Coś. Gin myślał na początku, ze to wody plodowe, ale po zbadaniu okazało się ze malutka ma się dobrze, wód jest w normie. Za to ja zaczęłam schizowac na tym punkcie...

Dziewczyny i jeszcze jedno pytanie- ile czasu minęło do porodu od informacji ze macie bardzo miękka szyjke?
Dziś jestem jakaś strasznie poddenerwowana :(

40 tydzień ciąży [emoji173] Czekamy na drugą córeczkę :) TP 11-14.11.16
 
Joasia jakies niwe wieści o synku? Cieszę sie, ze narazie wszystko dobrze i oby tak zostało. Trzymam kciuki za Was cały czas.

Milia mnie tez przypinali pasami. Ten stół jest dosyć wąski a przy wyciąganiu dziecka jeszcze strasznie szarpią. Mnie sie wydaje, ze to dla bezpieczeństwa.

Princeseczka to chyba wlasnie był baby blues. Przy pierwszym tez miałam...

Powiem Wam szczerze, ze jak byłam w szpitalu to nie mogłam sie doczekać az zapoznam chłopaków ze soba. Jak wróciliśmy do domu to chłopcy wymienili sie prezentami. Starszy przez chwile bal sie podejsc do nosidełka ale jak wyjęłam małego to odrazu zagniam go do pomocy. Podawał mi pieluchę, kremik, chusteczki. I naprawdę poszło rewelacyjnie, moze dlatego ze etap przygotowań zaczelam juz pol roku wczesniej i co chwila mu opowiadałam o dzidzi, głaskał mi brzuch, badaliśmy sie razem detektorem tetna.
I jak mały płacze a moj dwuletni syn podchodzi i mowi "nie płacz Kubusiu, zaraz bedzie mleczko" to chce mi sie ryczeć...ze wzruszenia...


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
To może mnie tez przypinali pasami, tylko kompletnie tego nie pamiętam, odpływałam tam trochę, pamiętam, że wszystko słyszałam jak przez watę jakąś i anestezjolog mnie pytała, czy rodzimy chłopca czy dziewczynkę, a ja nie skojarzyłam jakoś, że to do mnie pytanie i lekarka zawołała do mnie po imieniu, żebym odpowiedziała, więc może dlatego wszystkiego nie pamiętam. Stół faktycznie wąski był, tylko żadnych śladów po pasach nie miałam.

Nika, Netta, fajnie, że Wasze starszaki tak przyjęły maluszki :)
 
Milia pewnie nie pamiętasz, bo na poczatku tez pomyslałam ze nie byłam niczym przypieta a jak sie zastanowiłam to na pewno miałam ręce przypięte i gdzies na ciele chyba tez mi jakis pas zakładali a potem stelaż i parawan. A czemu tak odplywalas podczas cc? Z wrażenia?
Ja tak sie bałam a trafiłam na mega sympatyczne babeczki, ktore pomogły mi przez to przejsc i byłam wyjątkowo świadoma i spokojna. Z wkłuciem czekały az lekarz przyszedł na sale, bo mówiłam ze mi cieżko oddychać jak leze na plecach. Cały czas mnie zagadywaly. Maseczki nie chciałam zakładać to trzymały mi ja obok buzi, zwilzala mi usta. Tak sie zgadzaliśmy i jedna z nich była przy mojej cc dwa lata temu. Powiedziała, ze tej cc do konca życia nie zapomni, bo nikt im na stole jeszcze tak nie narozrabiał jak ja wtedy.


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Nika cudownie :) mamy to samo :) serce rośnie :)
Dzis nikos dzielił sie zabawkami chciał by Antek chwycił klocka duplo ... i bez zrażania sie próbował mu wkładać w dłoń w kółko :) miło :)

Joasiu jak i Was ?

Nika a czemu porozrobialas te 2 lata temu ?


zem3i09kkpneir9y.png


1usasg18vftrzndq.png


zalwh00cp3f54s2w.png
 
Nika, nie wiem dlaczego, czułam się, jakbym głowę miała jakąś watą owiniętą i te głosy stłumione do mnie docierały. Poprzednio też tak się czułam, wszystko jak za mgłą. Albo coś podają (chociaż jak się denerwowałam i pytałam, czy coś na uspokojenie może mi też anestezjolog podać, to powiedziała, że dopiero po porodzie) albo przez niskie ciśnienie? Nie mam pojęcia.
 
reklama
Milia moze to emocje i niskie cisnienie, bo ja odwrotnie cisnienie miałam wysokie i byłam dobrze świadoma. A odnosnie środków na uspokojenie mnie tez mówiły, ze dopóki dziecko nie wyjęte to nie mogą mi nic dac. Myślały ze sie strasznie stresuje bo czasami krzyczałam auuuaaaa, ale im wyjaśniłam ze nie jestem az tak zestresowana, ze po prostu jak sobie tak krzyknę jak mna tak szarpią to jakos łatwiej mi to znieść.

Emka miło miło, mam nadzieje ze juz tak chłopakom zostanie, bo rzeczywiscie serce sie raduje...

A dwa lata temu nie dość ze wzięli mnie na sale z zaskoczenia co juz było dla mnie mega szokiem to położyli na stole i usypiali maseczka. Pech chciał, ze wszystko było na szybkiego i nie zdążyli mnie przywiązać. Ja nie mogłam oddychać i z tego wszystkiego dostałam ataku paniki. Mimo ze próbowałam oddychać przez ta maskę to po prostu sie dusiłam. Zaczelam to zrywać z siebie, podnosić sie na stole bo chciałam uciekać hehe, łapałam za ręce i siłowałam sie z kimś kto zaczął mnie kłaść na stole i z kimś kto zakładał mi maskę. Pamietam, ze wszyscy na mnie tam krzyczeli...
Teraz powiedziałam tej babeczcd, ze najdziwniejsze, ze jak juz nade mna zapanowali to ja nie mogłam sie juz ruszyć, ani otworzyć oczu, nie czułam bólu ale byłam jeszcze troche świadoma. Czułam zimne pociągnięcie skalpela, czułam jak wyciągają dziecko, jak zapłakało a potem odpłynęlam. Wiec ona mi powiedziała, ze to dlatego ze przez to co odesłałam byłam zle natleniona a oni nie mogli dłużej czekać ze względu na dziecko.
Wiem, ze to było nieodpowiedzialne ale w takiej sytuacji człowiek nie mysli...

Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Ostatnia edycja:
Do góry