Hej dziewczyny
Brawo katrineczka!! Zdrówka dla Ciebie i maluszka
Kejti, odpoczywaj, a jak nie czujesz, że odpoczniesz w szpitalu to wracaj do domu.
Skrzat, ja też na ktg nie byłam i nie wiem czy to będzie konieczne. Ja w ogóle już mam dosyć lekarzy i tylko czekam aż mi odejdą wody albo pojawią się skurcze. W sumie to dzisiaj na jednych zajęciach myślałam, że mi odeszły, a to po prostu mi się pupa spociła
Zaczynam zachowywać się tak jakbym miała początek okresu i tylko chodzę do wc sprawdzić czy to nie wody.
Princeseczka, super, że mąż pomaga, ja też w ogóle mam wrażenie, że mój mąż lepiej zajmie się przewijaniem i kąpielą niż ja... w każdym razie będę się cieszyć jak on będzie to robić i dodatkowo czerpać radość
Też tak macie, że Wasi mężowie chcą już zobaczyć dziecko?? Mój to normalnie oszalał, a ja co noc mam jakiś koszmar i tak jakby boję się i to nie porodu, a momentu, w którym się on zacznie. Boję się, że to będzie dla mnie wielkie zaskoczenie jak się zacznie...
Byłam wczoraj na szkole rodzenia - tętno płodu: 160 u/min. Położna powiedziała, że może to oznaczać, że mała już pragnie przyjść na świat. Ostatnio nic ją nie uspokaja, ciągle mnie kopie, wierci się, aż boli. Ciekawe ile jeszcze ze sobą wytrzymamy w dwupaku.