reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

🍁🍂Listopadowe kreski 🍁🍂

No raczej nie byłoby w takiej ilości i ze skrzepami, tak myślę. A co do cp, to równo rok temu miałam tego pecha 😭
W 15 tyg ciąży dostałam strasznego krwawienia ze skrzepami z dróg rodnych byłam przekonana, że straciłam syna. Ryczalam jak bóbr , a okazało się że z dzieckiem wszystko dobrze. Nie wiedzieli lekarze skąd to krwawienie bo krwiaka nikt wcześniej nie zauważył. Po 3 dniach wypuścili mnie do domu i ciąża zakończyła się szczęśliwie tydzień po terminie.

Więc póki nie będzie spadku bety trzeba mieć nadzieję :-)
 
reklama
W 15 tyg ciąży dostałam strasznego krwawienia ze skrzepami z dróg rodnych byłam przekonana, że straciłam syna. Ryczalam jak bóbr , a okazało się że z dzieckiem wszystko dobrze. Nie wiedzieli lekarze skąd to krwawienie bo krwiaka nikt wcześniej nie zauważył. Po 3 dniach wypuścili mnie do domu i ciąża zakończyła się szczęśliwie tydzień po terminie.

Więc póki nie będzie spadku bety trzeba mieć nadzieję :-)
Dzięki, tym bardziej sprawdzę w takim razie, ale wydaje mi się, że mam raczej większe szanse na biochem niż na szczęśliwe zakończenie, logicznie na to patrząc
 
W 15 tyg ciąży dostałam strasznego krwawienia ze skrzepami z dróg rodnych byłam przekonana, że straciłam syna. Ryczalam jak bóbr , a okazało się że z dzieckiem wszystko dobrze. Nie wiedzieli lekarze skąd to krwawienie bo krwiaka nikt wcześniej nie zauważył. Po 3 dniach wypuścili mnie do domu i ciąża zakończyła się szczęśliwie tydzień po terminie.

Więc póki nie będzie spadku bety trzeba mieć nadzieję :-)
Ja miałam krwotok aż się lało po nogach w 7 tygodniu i na SORZE mnie olali. Poszlam prywatnie później na usg uryczana, a tam bobas (ciaza donoszona)
 
Ja miałam krwotok aż się lało po nogach w 7 tygodniu i na SORZE mnie olali. Poszlam prywatnie później na usg uryczana, a tam bobas (ciaza donoszona)
Na upartego to u mnie raptem kilka dni po terminie, jakbym nie robiła testu i bety i nie miała w niedawnej przeszlosci takich przejść to nawet bym mogła nie zauważyć 😜
 
Ehh... a ja właśnie się dowiedziałam, że mój mąż wyjeżdża za granicę do pracy akurat w trakcie moich przewidywanych dni płodnych w grudniu. :( A takie miałam pozytywne nastawienie, żeby się nie poddawać i dalej próbować w najbliższym cyklu... 😢
Wróci na kolejne płodne? Jak długo planuje być za granicą? Grzanie ławeczki jest nie fajne… ja też czekam…
 
reklama
Do góry