reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopadowe kreski 🍁🍂🍁

reklama
Hm to bardzo ciekawe co mówisz, muszę rzeczywiście spróbować z temperatura. Ale jak wytłumaczyć to ze testów owulacyjnych wychodzi owulacja 17 dnia a 25 dostaje okresu? 🤔🤔🤔
Tak jak pisały dziewczyny- dopiero monitoring pozwoli stwierdzić, czy faktycznie masz owulacje.
Ja myślałam, że mam- paski ciemnialy, temperatura rosła w drugiej połowie cyklu i nagle po 7-10 dniach okres. No i na monitoringu się okazało, że niby coś u mnie rośnie, ale bez szansy na dojrzałość w odpowiednim momencie.
 
Tak jak pisały dziewczyny- dopiero monitoring pozwoli stwierdzić, czy faktycznie masz owulacje.
Ja myślałam, że mam- paski ciemnialy, temperatura rosła w drugiej połowie cyklu i nagle po 7-10 dniach okres. No i na monitoringu się okazało, że niby coś u mnie rośnie, ale bez szansy na dojrzałość w odpowiednim momencie.
kurcze czyli jak temperatura rośnie to też nie oznacza owulacji? 🤨 To ja chyba też będę musiała spróbować na jakiś monitoring iść bo cykle mam regularne może jednak z nimi jest coś nie tak
 
kurcze czyli jak temperatura rośnie to też nie oznacza owulacji? 🤨 To ja chyba też będę musiała spróbować na jakiś monitoring iść bo cykle mam regularne może jednak z nimi jest coś nie tak

Jeśli masz regularne cykle, pozytywne testu pokrywają się z pomiarem temperatury, a faza wyższych temperatur trwa minimum 10 dni to w zasadzie możesz z prawie 100% pewnością stwierdzić, że masz owulacje. Wiadomo, że jedyna rzecz jaką daje 100% to ciąża
 
kurcze czyli jak temperatura rośnie to też nie oznacza owulacji? 🤨 To ja chyba też będę musiała spróbować na jakiś monitoring iść bo cykle mam regularne może jednak z nimi jest coś nie tak
Nie do końca rozumiem to, co się u mnie dzieje, więc nie wiem, na ile te moje obserwacje są trafne, na ile przypadkowo zbieżne. Faktem jest, że temperatura rosła mi w drugiej połowie cyklu, ale tak koło 20 dnia, gdzie cykle mam 25-27 (jeden trafił mi się 37 dni).
 
Jeśli masz regularne cykle, pozytywne testu pokrywają się z pomiarem temperatury, a faza wyższych temperatur trwa minimum 10 dni to w zasadzie możesz z prawie 100% pewnością stwierdzić, że masz owulacje. Wiadomo, że jedyna rzecz jaką daje 100% to ciąża
ok dziękuję 😘 to jeszcze poobserwuje

Niby testy wychodzą, temperatura rośnie i cykle są regularne ale ostatnio wyszły kwiatki z tarczyca więc może jednak ta owulacja bardziej się dzieje w mojej głowie niż gdziekolwiek indziej 🤡
 
Ja to chyba nigdy nie dotrzymam ciąży...
4 raz i scenariusz powtarzamy. Zawsze to samo.
Cieszyłam się, że do tej pory żadnych plamień w tych początkach. I dzisiaj bach, są plamienia.
No już nie dam rady kolejnego scenariusza ciągnąć...
Tyle znajomych urodziło zdrowe dzieci. Przetrwały cała ciążę.
Jakie to jest niesprawiedliwe.

Potrzebuje pozytywnych emocji 😞.
 
reklama
Ja to chyba nigdy nie dotrzymam ciąży...
4 raz i scenariusz powtarzamy. Zawsze to samo.
Cieszyłam się, że do tej pory żadnych plamień w tych początkach. I dzisiaj bach, są plamienia.
No już nie dam rady kolejnego scenariusza ciągnąć...
Tyle znajomych urodziło zdrowe dzieci. Przetrwały cała ciążę.
Jakie to jest niesprawiedliwe.

Potrzebuje pozytywnych emocji 😞.

Ale dzieje się coś poza plamieniami? 🥺
 
Do góry