reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe kreski 🍁🍂🍁

reklama
niby tak, ale po prostu wolałabym, żeby było wszystko ok. Serio myślałam, że to endometrium ostatnim razem było wynikiem szaleństwa hormonów po odstawieniu anty.

Naprawdę się przyłożyłam do tego cyklu, mierzee temperature, jestem 3h snu na dobe w dupe. I usłyszałam, że to na nic. Że to się nie uda, chyba, że zdarzy się cud. Miałam zaplanowane jak powiedzieć rodzinie o ciazy w święta. A to się nie wydarzy. Żeby to się wydarzyło kiedykolwiek, muszę zrobić całe mnóstwo rzeczy. A dowiedziałam się o tym tylko dlatego, że owulaki mi wychodziły pozytywne za długo i zaczęłam szukać dlaczego i znalazłam to forum, inaczej bym żyła w błogiej nieświadomości myśląc, że po prostu muszę uprawiać seks przez rok.

Tak więc jestem dziś smutna i rozgoryczona.
Tule, tule i raz jeszcze tule.
... aż przypomina mi się piosenka Grammatik - Każdy ma chwile ....

"...Czasem są chwile, gdy problem jest w każdym kroku
Pięści ściskasz z frustracji
Bezsilne łzy ci płyną z oczu
Są takie momenty, gdy ufa się już tylko Bogu
A wszystko czego chce się, to jakiś na szczęście sposób..."
 
nie, nie mówię o odpuszczeniu, wakacjach i blablabla. Bo jakby tak było to chyba wszyscy byśmy zachodziły w ciążę. Ale o tym żebyś nie "planowala" sobie ze powiesz rodzinie na święta o ciąży. Bo tak to można serio zwariować. Wiadomo, że chciałoby się zaplanować. Sama o tym coś wiem, bo nawet dwa lata temu kiedy miałam takie same podejście to zauważyłam, że mąż nawet nie chciał mi mówić że ktoś w naszej paczce jest w ciąży tylko dlatego żeby nie zrobić mi przykrość. A potrafiłam się rozłoscić. Kiedy zrozumiałam, że to nic nie da to po prostu odpuściłam sobie takie planowanie "o może teraz na święta wielkanocne powiem", "A może na majówke".. mówić to sobie można mówić, wiem że to łatwe, ale musimy znaleźć ten środek złoty aby nie zwariować.
Kochana ja myślę, ze kazda z nas musi sama przejść te etapy, rozumiesz? To jak etapy żaloby lub po rozwodzie. Nikomu podpowiadanie ze 4 etap bedzie lżejszy i będzie mniej boleć nic nie da... kazdy musi te etapy przejść, zeby się uodpornić. Nie da sie przeskoczyć żadnego etapu w tej drodze. Kazdemu trzeba pozwolic na przejście własnej drogi i na uczucia na każdym jej etapie.
 
reklama
Do góry