ja wiem kochana o co Ci chodzi. I wiem, że Twoja rada jest dobra. I że to z Twojej perspektywy wygląda to inaczej. Ale ja mam w tej chwili inna perspektywę i przeżywam właśnie drugie zderzenie z rzeczywistością. pierwsze polegało na tym, że się nie udało ot tak, po prostu. A to drugie polega na tym, że nieważne jak się będę starać, ile owulakow nie osikam, ile pomiarów temperatur nie zrobię, witamin nie zeżre itd pewnych rzeczy nie przeskoczę. Nie jestem jednak w stanie na to spojrzeć od razu z Twojej perspektywy, muszę najpierw przeżyć wszystkie te rozczarowaniaz które Ty już zdążyłaś przeżyć. Przeskoczyć się tego nie da, ludzie uczą się głównie na swoich doświadczeniach i nawet jak im ktoś przedstawi swoje, to pozostaje to tylko teorią, dopóki tego nie przeżyją.