Ja szłam długim protokolem, 20.09 miałam zastrzyk z diphereline, który miał mnie wprowadzić w stan menopauzy, ale nie powinien on już trwać. Mój lekarz jest zdziwiony, powiedział, że jeszcze się nie spotkał, żeby to tyle trwało. Że ok, jakieś obniżone hormony tak, ale tu mamy pełne uśpienie. Ma nadzieję, że to jeszcze wróci do normy.
Ja się staram tym nie martwić, chociaż reakcja mojego lekarza ze mną zostanie na długo
ale jak to mi juz powiedziała druga matka mojego dziecka
: Bombelki i tak mam już zrobione, czekają w zamrażalniku, mogę już mieć menopauzę
A sam transfer wolę chyba na cyklu sztucznym, bo jest bardziej przewidywalny i trochę można przy nim pomajstrowac. Transfery chyba są w okolicach 20 dnia od rozpoczęcia leków zazwyczaj, ale to wszystko zależy od endometrium, może być szybciej