Spróbuję się nie rozpisać na pięć stron
Będzie o wędzeniu na gorąco (bo zakładam, że o to pytasz).
Peklowanie 3 dni to mało nawet na polędwiczkę wieprzową. Polędwiczkę pekluję 5 dni, schab 7-10 dni. Wszystko zależy od wielkości przekroju mięsa.
Po zakończeniu peklowania i wyjęciu z chłodni wieszam w temperaturze pokojowej do wstępnego osuszenia. Później w wędzarni ustawiam temperaturę na 50-60 stopni i bez dymu osuszam mięso 30-60 minut (wszystko zależy czy było peklowane na sucho czy na mokro). Bardzo pilnuję tego etapu, bo grzechem jest włączyć dymienie gdy mięso jest mokre. Później na tych 60 stopniach odpalam generator dymu (zawsze do podstawowych zrębków dodaję zrębki drewna owocowego). Po ponad dwóch godzinach podnoszę temperaturę do 70-80 stopni i tak trzymam ponad godzinę. W większości z lenistwa nie parzę wędlin tylko wyłączam dymienie i odpadam temperaturę wyższą w wędzarni, żeby się podpiekły (temperatura w środku 67 stopni). To tak w skrócie