reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

🍁🎃Listopadowe kreski - niech to będzie miesiąc radości i u każdej z nas bejbik zagości🎃🍁

Jak chcesz mnie kreski codziennie zamów nordtesty😁😆🤣 ja od 20 po dziś dzień mam😆😆😆 teraz sikam, bo chcę się przekonać, czy one wszystkie z tego zamowienia są takie, czy może pomylili się i wysłali mi takie testy na aprymaaprylis😂😂😂 ~~test pozytywny~~
Ja Nordtest miałam negatywny 🤪 🤷🏼‍♀️
Napisz do producenta, że naraża Cię na stres i w ramach rekompensaty niech wyślą jakieś gratiski (niekoniecznie testy) 😂
 
reklama
Obiecuję sobie, że się wybiorę. Raz skorzystałam z pomocy psychologa, ale to w innej kwestii. Na to nie starczyło wtedy czasu. Dodatkowo jestem DDA, więc terapia wskazana w 100%.
No to masz postanowienie na nowy rok 😉 masz już doświadczenie wiec sama możesz stwierdzić że warto skorzystać.
 
Tak. Popełniłam błąd wracając na kreski. Szukałam swojego miejsca. Niestety już go tu nie znajdę. Nigdy nie chciałam zrobić nikomu przykrości. Widać pisałam zbyt emocjonalnie, więc przepraszam. Poszłam do szpitala, bo nie chciałam zostawić swoich dzieci bez mamy, a wiedziałam jakie jest zagrożenie. Żałuję, że tam poszłam bo się czuje z tym bardzo źle, jak morderca, choć wiem, że to dziecko już nie żyło.
Kiedyś, wiele lat temu miałam rozmowę z jedną dziewczyną. Rozmawiałyśmy o moim siostrzeńcu, który żył tylko 7 dni. Bardzo mocno to wtedy przeżyłam. Ryczałam z jego powodu wiele miesięcy. To było pierwsze dziecko mojej siostry. Ta znajoma powiedziała mi, że poroniła pół roku temu. Opowiadała o swoim bólu i powiedziała mi coś z czym wtedy zupełnie się nie zgodziłam. Ta znajoma miała już dziecko. Strata byłaby jej drugim dzieckiem. Powiedziała mi, że jej cierpienie jest większe niż mojej siostry, bo ona wie co straciła, przez to, że już ma dziecko. Nie zgadzałam się z nią, bo ona przecież ma "dla kogo żyć". Moja siostra innych dzieci nie miała. W moich oczach większą tragedia spotkała moją siostrę. Ale jej tego nie powiedziałam. Uszanowałam jej ból i starałam się ją jakkolwiek pocieszyć. Nie sądziłam że po latach na własnej skórze poczuje co miała na myśli.
Nie jest ważne czy to było pierwsze, czy drugie czy kolejne dziecko. Każda strata bardzo boli.
Dziękuję że mogłam cieszyć się z Wami waszymi kreskami i każdej życzę, by jak najszybciej została mamą ślicznego bobasa. Bo każda z Was na to zasługuje.
 
Ostatnia edycja:
To skłonność do zakrzepicy. Moja ginekolożka wytłumaczyła mi to tak, że w moim organizmie mogą się tworzyć mikro zakrzepy które mogą powodować obumarcie płodu. Oczywiście jest szansa na donoszenie ciąży bez wspomagania, ale gdy dochodzi do poronień warto wprowadzić leki przeciwzakrzepowe.
Cały czas bierzesz acard czy w wybrane dni cyklu ?
 
o Panie, chyba pralka nam padła 😅 nareszcie!
Ja też tak chcę haha i jeszcze lodówka niech mi padnie 🤣
Tak. Popełniłam błąd wracając na kreski. Szukałam swojego miejsca. Niestety już go tu nie znajdę. Nigdy nie chciałam zrobić nikomu przykrości. Widać pisałam zbyt emocjonalnie, więc przepraszam. Poszłam do szpitala, bo nie chciałam zostawić swoich dzieci bez mamy, a wiedziałam jakie jest zagrożenie. Żałuję, że tam poszłam bo się czuje z tym bardzo źle, jak morderca, choć wiem, że to dziecko już nie żyło.
Kiedyś, wiele lat temu miałam rozmowę z jedną dziewczyną. Rozmawiałyśmy o moim siostrzeńcu, który żył tylko 7 dni. Bardzo mocno to wtedy przeżyłam. Ryczałam z jego powodu wiele miesięcy. To było pierwsze dziecko mojej siostry. Ta znajoma powiedziała mi, że poroniła pół roku temu. Opowiadała o swoim bólu i powiedziała mi coś z czym wtedy zupełnie się nie zgodziłam. Ta znajoma miała już dziecko. Strata byłaby jej drugim dzieckiem. Powiedziała mi, że jej cierpienie jest większe niż mojej siostry, bo ona wie co straciła, przez to, że już ma dziecko. Nie zgadzałam się z nią, bo ona przecież ma "dla kogo żyć". Moja siostra innych dzieci nie miała. W moich oczach większą tragedia spotkała moją siostrę. Ale jej tego nie powiedziałam. Uszanowałam jej ból i starałam się ją jakkolwiek pocieszyć. Nie sądziłam że po latach na własnej skórze poczuje co miała na myśli.
Nie jest ważne czy to było pierwsze, czy drugie czy kolejne dziecko. Każda strata bardzo boli.
Dziękuję że mogłam cieszyć się z Wami waszymi kreskami i każdej życzę, by jak najszybciej została mamą ślicznego bobasa. Bo każda z Was na to zasługuje.
Kochana ja wiem jak jest Ci ciężko. Człowiek w takiej sytuacji jest tak zdołowany, że nie chce o niczym innym słyszeć. Ma wrażenie, że świat się skończył ale dobrze wiesz, że nie i musisz iść dalej. Ja po poronieniu nie chciałam słyszeć o nowych staraniach - ja chciałam tamto dziecko spowrotem , które poroniłam. Miałam tak na szczęście tylko około 2tyg.i nie miałam jeszcze dzieci. Ja myślę, że naprawdę warto udać się do do psychiatry, bo on wdrożyć leki, które w tym najgorszym czasie pomogą Ci się wyciszyć. Może nie będziesz musiała długo brać leków - kto wie ale daj sobie pomoc w tym trudnym czasie. Twoje dzieci czują każde Twoje emocje - jeśli mama jest nieszczęśliwa to one też to czują.Ja nie byłam w stanie po poronieniu nawet obserwować wątku, w którym brałam udział ale baaardzo pomógł mi wątek w którym pisały dziewczyny o poronieniu. To mi było wtedy potrzebne. Proszę Cię Żołna idź po pomoc-będzie Ci lepiej przeżyć żałobę jak będziesz wyciszona lekami-inaczej się wykończysz 😪 Trzymam kciuki mocno za Ciebie 😘

Królowa_kresek a Tobie tylko mordy pokazują ciążę podczas owulacji, czy inne testy też ❓
Edit. nordy miało być 🙈🙈🙈
 
Ostatnia edycja:
Już nie będę pisać. Życzę wszystkim powodzenia i dwóch kresek. Dla mnie świat się skończył
Przepraszam, może i wyjdę na wredna jędze ale tak jak dziewczyny napisały konsultacja psychologiczna i to natychmiast. Ja doskonale Cię rozumiem, też przez to przechodziłam ale cały czas myślałam o dziecku, które już mam. Zastanów się nad tym czy aby tekst "mój świat się sie skończył" nie krzywdzi Twoich już narodzonych dzieci. Czy naprawdę chcesz aby przeżywały one taki smutek jaki ty przeżywasz teraz? Weź się w garść bo masz dla kogo. I tak.... Strata dziecka to zawsze strata. Bez względu na to ,które to dziecko. Ale po każdej stracie gdzieś w głowie miałam myśl, że "nie wyobrazam sobie przez co muszą przechodzić kobiety, które straciły swoje maleństwo i nie mogą tak jak ją pocieszyć się w ramionach tego, które żyje i jest koło mnie". Życzę dużo siły i wiem ,że dla Ciebie kiedyś też zaświeci słońce. ❤️Ale proponuje również odetchnąć od forum.
 
reklama
Do góry