reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

🍁🎃Listopadowe kreski - niech to będzie miesiąc radości i u każdej z nas bejbik zagości🎃🍁

reklama
Wiecie, ze ludzie mieli do mnie pretensje, ze ja o tym mowie otwarcie? Ze po co? Moze dlatego nie moge zajsc bo za duzo o tym mowie 🤦🏼‍♀️
Ja na początku wręcz myślałam ze powinno się na ten temat milczeć, ze nikt nie chce słuchać o tym jak trudno jest zajść w ciąże lub stracić ciąże. Teraz mówię o tym bardzo otwarcie i nieskrępowanie i jest mi z tym dobrze, nie tłumie w sobie emocji. Potem nikt ponownie nie zadaje głupich pytań i myśle tez ze dzieki temu ludzie którzy mnie otaczają maja większość świadomość problemu. Polecam! To jest uzdrawiające dla kobiety i dla społeczeństwa.
 
szkoda całkowita.
To będziecie sprzedawać w takim stanie, jak jest, czy weźmiecie kasę z ubezpieczalni i naprawicie ją u „pana Mirka” i będzie pięknie jeździła dalej?

Nam wczoraj mechanik wystawił fakturę za naprawę jednego z naszych starszych aut (którym nie jeździmy i które już dawno miało być sprzedane), na prawie polowe wartości samochodu 🤦‍♀️
 
Niestety. Wydaje mi się, że wynika to z faktu, że zazwyczaj się o tym nie mówi, a temat nadal stanowi tabu - zarówno starania jak i poronienia. Ja nauczyłam się to robić dopiero po kilku latach i teraz, niemal zawsze, na pytania o dziecko, odpowiadam zgodnie z prawdą (chyba, że jestem w gorszej formie psychicznej, to wtedy nie). A gdy ktoś mnie ewidentnie wkurwia, mówię np. że poroniłam tydzień temu i czy jest pewien, że chce rozmawiać o tym jak to jest dowiedzieć się, że serce dziecka przestało bić, albo proszę go żeby sobie wyobraził taką sytuację (jeśli ma dzieci).
Mnie niesamowicie wkurwiła reakcja mojego brata w poprzedniej ciąży. Powiedzieliśmy jakoś w 7 czy 8 tygodniu że jestem w ciąży, radości zero, tylko bratowa stwierdziła że "fajnie". Potem dowiedziałam się od mamy, że oboje stwierdzili że niepotrzebnie powiedzieliśmy tak wcześnie. Ale dlaczego? Co by to zmieniło? Nie poroniłabym gdybyśmy wtedy im nie powiedzieli? Wkurwia mnie takie myślenie. Chciałabym każdą ciążą dzielić i cieszyć się z rodziną, czuć ich wsparcie a doprowadzili tylko do tego, że o tej ciąży (jeśli w ogóle nadal jest) baaardzo długo się nie dowiedzą. Oni sami od kilku lat starają się o dziecko, ale to temat tabu u nich, dowiedziałam się o tym przy przypadkowej rozmowie od mojej mamy.
 
reklama
To będziecie sprzedawać w takim stanie, jak jest, czy weźmiecie kasę z ubezpieczalni i naprawicie ją u „pana Mirka” i będzie pięknie jeździła dalej?

Nam wczoraj mechanik wystawił fakturę za naprawę jednego z naszych starszych aut (którym nie jeździmy i które już dawno miało być sprzedane), na prawie polowe wartości samochodu 🤦‍♀️
mamy zamiar wziać hajs i naprawić u Pana Mirka. Nie chcemy sprzedawać... wiem, ze to głupie, ale my tak kochamy to auto, ze nie jesteśmy gotowi 😅 a jej po prostu trzeba wymienić błotnik i wyklepać drzwi. A tamci w Aso sobie policzyli jakiś srogi hajs. Jak u nich roboczogodzina 350zł, a u Pana Mirka 120 😅
 
Do góry