reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

🍁🎃Listopadowe kreski - niech to będzie miesiąc radości i u każdej z nas bejbik zagości🎃🍁

a u nas właśnie zawsze ja przychodzę pierwsza. Mieliśmy na ten temat wiele rozmów i owszem, zauważyłam poprawę, ale to, ze nienawidzę się nie odzywać nie dociera do niego kompletnie. Tak, rozumie i co? Siedzi obok i sie nie odzywa. A ja nie będę pierwsza wyciągać ręki po słowach "to po co mnie wkurwiasz". Sorry...
u nas bardzo często ja przychodzę pierwsza bo zazwyczaj to moja wina że jest dramat 😂 ale na ogół przychodzi ten co zawinił.

Wczoraj mój też mnie wkurzył, super chamsko się odezwał bym go zostawiła w spokoju więc przestałam się odzywać. Po 3h przyszedł się przytulić i mówić "no już, wybaczam Ci" 😅
 
reklama
jeszcze tekst to... no dobra, jest prywczy, zmęczony, to są emocje, okej. Ale bardziej mi przykro, że 200 razy mu mówiłam, że nienaiwdzę tego nieodyzwania się. I co? w dupie mnie ma i to co czuję.
może się rozwinęło i doczytam zaraz ale ja ze swojej perspektywy muszę powiedzieć że czasami jak emocje buzują to nawet jak wiem że to gowniarstwo robić "silent treatment" to po prostu nie jestem w stanie rozmawiać. Muszę trochę pomilczeć by trochę opadło wszystko.
Mojego męża też to super wkurza i wiem że tego nienawidzi ale ja mam tak że jak jestem wkurzona to muszę najpierw to przepracować i się zamknąć bo inaczej bym gadała ze łzami w oczach
 
Ja to jestem chyba jakaś nienormalna, bo z moim mężem jesteśmy razem już ponad 4 lata i NIGDY jeszcze nie było awantury 🤣🤣🤣 Owszem, nie raz zdarza się że mamy odmienne zdanie, ale rozmawiamy wtedy po prostu, najczęściej jest tak że ja milknę i odzywam się dopiero jak ochłonę i przemyślę. Naprawdę, jeszcze nigdy się nie pokłócilyśmy 😂😂
 
Ja po imprezce rodzinnej, jestem dumna z siebie bo robiłam za kierowcę - chyba z 5 kursów zrobiłam rozwożąc gości. Gdyby nie rozpoczęcie starań to pewnie dalej byłabym tylko kierowca z papierka :) i nareszcie rodzinka nauczyła się nie zmuszać mnie do picia alko, ale zajelo im to „tylko” 1,5 roku imprez…. . Z przyjemniejszych rzeczy mialam nie jeść słodkości ale był tak pyszny tort, ze zjadłam aż dwa kawałki. Drugi najlepszy tort w życiu, wiec nie żałuje :)
Za to niestety jesień pełną parą, zimno, leje i ciemno się robi bardzo szybko. Miłej niedzieli !
 
A robiłaś może (niekoniecznie dzisiaj) krzywą glukozową i insulinową? TSH w normie tzn. ile? Robiłaś też ft3, ft4, antyTPO, antyTG? Do FSH i prolaktyny warto dorzucić LH, estradiol.
Z tą genetyką na spokojnie, bo to ciężka i droga zabawa. Krąży tutaj gdzieś rozpiska badań i rozłożeniem na etapy w jakich warto je robić. Jak znajdę to wrzucę.
TSH i cały panel tarczycowy robię na bieżąco bo się leczę na niedoczynnosc. LH i estradiol - nie robiłam. Zapytam lekarza :) dzieki!
 
Dodam jeszcze, że mialam termin porodu na 29.08 wyznaczony i zdarzały mi się myśli czy ja dobrze zniosę ten dzień czy się nie załamię czy będę płakać cały dzień czy w ogóle ciekawe jak zareaguję na ten dzień. Okazało się, że ostatni raz przeszło mi to przez myśl chyba w weekend przed tym 29.08, a później ocknęłam się na początku wrześniu, że przegapiłam. Miałam duży wtf i przez ułamek sekundy wyrzuty sumienia, ale zdałam sobie sprawę, że to tylko znaczy, że przerobiłam stratę i moja psychika ma się świetnie.
Ja mam chwilę zatrzymania 27.12 🙈 bo akurat taki był termin 🙂 ale miałam szczęście być już wtedy w ciąży i krążyła mi tylko myśl, że gdyby tamto nie odeszło, nie byłoby mojego smerfa 🤷 a może to on ? Tylko wrócił później 🙂 Wszystko w życiu ma jakiś cel. Paradoksalnie nawet teraz.... Jak zaszłam w ciążę zaczęłam trochę panikować jak ogarnę itd. poukładałam trochę w głowie, plany remontowe itd. ... Wiecie co się zmieniło ? Patrząc na to jak dzisiaj jest mi źle, jestem pewna, że pragnę drugiego dziecka i będę potrafiła je kochać równie mocno 🙂 Tego chce się trzymać ! Trafiłam na przykrą próbę moich emocji ale może potrzebną 🙂
 
Dalej się nie odzywa. Trudno, ja też nie. Nie złamię się pierwsza po tym tekście na bank.
Co prawda wczoraj spytał czy idę się kąpać (zwykle kąpiemy się razem) i jak powiedziałam, ze nie to powiedział "no chodź" ale i tak nie poszłam. Jak jestem wkurzona to serio nie mam chęci mu się nago pokazywać. I dziś śniadanie też mi zrobił, bo zwykle robi. A tak to cisza. Trudno.
 
reklama
To jest szaleństwo wysikać 30 testów w jednym cyklu 😁

Zapomniałam, że nadal nie mam okresu, więc mnie też proszę na jutro na testowanie dopisać jeszcze :)
To prawda! Ja zupełnie nie mam głowy do tych testów, wychodzą mi w cały świat, miałam kiedyś nawet cykl z owulacja x2. Myśle ze tez jestem typem na którym te testy nie wychodzą, ale teraz chodzę na monitoring wiec będzie wiadomo co i jak
 
Do góry