reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

🍁🎃Listopadowe kreski - niech to będzie miesiąc radości i u każdej z nas bejbik zagości🎃🍁

Jak do nas przyjeżdża moja mama, to czuje jakby inspekcja sanepidu miała być przeprowadzona, wiec sprzątam niemal przez dwa dni przed ;)
Też tak kiedyś miałam. Sprzątałam tak, żeby wszystko było wypucowane na błysk. A moja mama potrafiła i tak rzucić tekstem, że mam kurze na liściach kwiatów (kurde, wkładam kwiaty co jakiś czas do wanny no ale bez przesady). I po kilku takich sytuacjach stwierdziłam, że to nie ma najmniejszego sensu. Jeśli mamy mieć zdrową relację to zmieniam podejście. I wyobraźcie sobie zdziwienie mamy jak któregoś razu mówi mi, że mam w jakimś miejscu brudno. A ja na to: nie krępuj się, ścierkę chcesz? No i teraz jak coś widzi to pyta: nie będziesz się wkurzać jak Ci to posprzątam? Wewnętrznie się wkurzam, ale co mam z nią zrobić? 😁 A jeszcze dodam, że gości u mnie mogą przebywać tylko w salonie, ewentualnie wchodzą do kuchni i korzystają z łazienki na parterze. Nie zdarza mi się, żeby ktokolwiek zwiedzał resztę domu (poza momentami kiedy jesteśmy po jakimś remoncie albo kupimy coś nowego i chcemy pokazać).
 
reklama
Raz miałam sytuację. Dom cały wysprzątany, siedzi szwagierka o co chwilę jej coś daje do jedzenia i picia, między czasie ogarniałam pizzę i wtedy wyleciała z tekstem "ale masz dużo rzeczy na blacie". Nie dałam się zawstydzić i powiedziałam tylko "no mam". To zachwianie, tylko o niej źle świadczyło, musiałabym za każdym razem wszystko myć, wycierać i chować. Ja nie mam w zwyczaju być pedantką bo mnie to męczy. Gdy mam gość, gary piętrzą się w zalewie o ile czystych mi nie brakuje, a sprzątam gdy już wyjdą. Nie wiem bo ja jako gość wolę by gospodarze byli przy mnie, a nie sprzątali na okrągło.
"Dobra" ta Twoja szeagierka😁 phii raczej nie powinno jej to interesować co stoi na blacie u Ciebie i czy jest tego dużo czy mało🤨
Ja jakbym usłyszała taki tekst też na pewno spłynęło by to po mnie jak po kaczuszce.
Ja też sprzątam dopiero po wyjściu gości a nie w międzyczasie, i raczej tak jest kulturalnie wg mnie też, pokazuje szacunek do gościa🙂 także mam tak samo jak Ty.
 
To ja mam taką szwagierkę. Biedna zrobi kawę postawi ciasto i od razu sprząta. Nie da się porozmawiać bo co chwile po coś idzie. Nawet jak mamy imprezę gdzieś w sali to chodzi i sprawdza czy by nie pomóc. No taki typ.
Ja tam nie mówię, lubię czystość. Ale pozwalam sobie na naczynia w zlewie ( zmywarka zawsze pełna czystych) czy Gary na blacie bo też przecież trzeba odpocząć.
Wkurza mnie tylko łazienka bo nikt nie myje po sobie prysznica czy umywalki. I ja muszę zapitalac i szorowac.
Firanki i nawet zasłony mam tylko w salonie i tam często gęsto piore bo psy brudzą je strasznie, jeszcze nie prasowałam, nie przeszkadzają mi małe zagniecenia ( w salonie jest 8firan na cała sciane i 3 zasłony, zajechałabym się)
Dla mnie u kogoś mogą być jakie chcą 🙂 ja u siebie nie lubię pognieconych 🤷🏻‍♀️ za to Starszy zawsze ma ale jak prasuje czy myje listwy. Dla niego jest to bezsensowne, za to szlag go trafia gdy jest nawalone garów w zlewie. Pod względem porządków jesteśmy różni 🤷🏻‍♀️ dla mnie ważniejsze są czyste meble, a gary jak postoją to mnie nie rusza.
 
Hej, właśnie szłam do Was z dokładnie tym samym :) wrzucam info z fb, tutaj trochę dokładniej opisali co i jak :) zawsze warto przyoszczędzić trochę grosza w tej nierównej walce ;) Zobacz załącznik 1581933

Powodzenia dla wszystkich Fighterek, niezmiennie trzymam kciuki 🤞🏻🤞🏻🤞🏻♥♥
Na Instagramie też jest rozpisane 🙂 dodałam tu tylko pierwsze zdjęcie. Bardzo to miłe, że pomyślałaś o nas ☺️
 
Jeszcze wracając na chwile do mojej wczorajszej drożności - byłam u mega sympatycznego i konkretnego lekarza. Trafiłam do niego totalnie z przypadku i tylko na drożność.
Pierwszym zaskoczeniem był jego (nie rejestratorki, czy położnej, ale jego osobiście) telefon do mnie, wykonany trzy dni przed planowanym zabiegiem, żeby „się poznać” i przegadać czy mam wyniki wszystkich badań, w którym będę dniu cyklu (co więcej pamiętał to podczas wczorajszej wizyty) etc.
Wczoraj, przed zabiegiem, opowiedział mi wszystko o tym jak będzie przebiegał, był bardzo rzeczowy i profesjonalny, a przy tym sympatyczny i empatyczny. Widać, że przejmuje się pacjentkami.

Podczas drożności gadałam z nim i położna - było miło i zabawnie, wiec i dyskomfort bólowy był zniwelowany.

Wychodząc z gabinetu powiedziałam mu, że może wrócę do niego prowadzić ciąże, jak już w nią zajdę ;)
Super lekarz! 💙 A skąd jesteś? Możesz zostawić jakieś namiary na niego, może któras skorzysta ☺️ znaleźć takiego lekarza jest baaaardzo trudno
 
Kto jeszcze nawet ie zabookował wakacji, które mają być za 8 miesięcy a już przegląda stroje kąpielowe?
Look At Me Reaction GIF by WWE
 
reklama
Kto jeszcze nawet ie zabookował wakacji, które mają być za 8 miesięcy a już przegląda stroje kąpielowe?
Look At Me Reaction GIF by WWE
Ja cały czas żyję nadzieją, że w wakacje nie zmieszczę się w obecny rozmiar ciuchów, więc nawet nie przeglądam 🙈🤣 Ba! Jedno szczęście, że kupiłam kurtkę zimową, bo już mi przez myśl przeszło, żeby nie kupować, bo mogę się w nią nie zmieścić zimą 🤣 Człowiek taki stary a taki naiwny 🙈
 
Do góry