reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe brzuszki

co do imienia to nie mamy wspólnego zdania z mężem ..niezaleznie czy dla chłopca czy dla dziewczynki...mamy zupełnie inne gusta
a to ja i moj 26tygodniowy brzusio
hpim01692hj.jpg


 
reklama
waga u pana doktora tandetna a w domu nie posiadam bo nigdy nie miałam problemów z kilogramami 5 kg to zasługa lipca..skonczyły sie stresy zwiazane ze szkoła i mianowaniem a zaczeło sie lenistwo i ciągły głodzik...
 
Madzia ja robiłam mianowanie w zeszłym roku i też się cholernie denerwowałam, nawet mąż ze mną pojechał. A w końcu jak weszłam to mi wszystko przeszło i było bardzo sympatycznie. Okazało się, że poszło mi najlepiej w gminie więc w sumie nie było czego się bać. Najgorsze w tym wszystkim było zbieranie papierków do teczki :)
 
:)Madzia, brzusio piekny!!! :)
Zazdroszczę ci figury, ale u mnie tycie mam po mamie. Moja siostra też miała ten problem. Wczoraj mama stwierdziła, ze nawet ramiona mam grubsze. :( A o moich udach nie wspomnę.... :(
 
eg.teraz wiem ze niepotrzebnie sie bałam.. było mio i synpatycznie..a teczke do tej pory nie wiem po co robiłam takla elegancka jak dyro jej nawet nie poogladał.. przeczytał tylko sprawozdanie dla siebie a wersje do urzedu tylko podpisał nawet nie zajrzał...
pycha.. ja całe zycie wazyłam 45 kg przy 168 cm przed ciążą przytyło mi sie do 48 kg w 10 tyg. wazyłm 49..
 
reklama
Dziewczyny będziemy musiały po porodzie założyć jakąś grupę wsparcia przy odchudzaniu. :)
Madzia mój dyr zrobił dokładnie tak samo. :) A ile przedtem było konferencji i szkoleń na ten temat, okazało się ze wszystko strata czasu.
 
Do góry