reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopad 2015 :)

reklama
O kaczce slyszalam ze jest ciezkostwana wlasnie.

Gratulacje dziewczęta udanych wizyt widac ze maluchy rosną. Miniaaa a te twoje objawy to takie porodowe, opadniety brzuch rewolucje zoladkowe, napieranie na pecherz no ale w sumie termin juz blisko jak mowisz miedzy 20 a 30stym wiec moze organizm pomalu sie szykuje.

U mnie termin z ostatniego usg niby sie przesunął wstecz z 28.11 na 22.11 bo dzidzia duza wg doktora ale to nie powiedziane.
 
Hej widzę że u was wszystko dobrze;) my nadal w szpitalu i chyba polezymy nikt nie jest w stanie powiedzieć kiedy wyjdziemy ani co się dzieje czekam do jutra na rezonans i mam nadzieję że w przyszłym tygodniu już się coś dowiem;)
 
kasia wytrwalosci zycze:-) ale ty i tak jestes z nas najbardziej dzielna :-)

kinias86 poczekaj do 6 grudnia -urodziny w mikolajki hehehe;-)


ja bym chiala urodzic najlepiej jak skoncze 38 tydzuien czyli od 29,10 :-) tylko szkoda, ze tak sie nie da :-)
 
nooooo ja na prawdę się czuję jak bym się na poród szykowała. nie umiem tego wytłumaczyć ale mam przeczucie że mój organizm się do tego przygotowuje. nic niepokojącego się nie dzieję po prostu jest inaczej. z Jasiem brzuch zaczął mi opadać na 2 tygodnie przed porodem.

właśnie skończyłam prasowanie i układanie w szafkach Stasia rzeczy. mam już wszystko podzielone i przygotowane do spakowania do toreb. więc ja jestem już gotowa. jednak Stasiek lepiej niech posiedzi w ciepełku jeszcze 2 tygodnie albo trochę dłużej.
 
Jestem już po wizycie kardiologicznej i na szczęście serduszko dzidziusia wygląda ok :-) Czekanie na tą wizytę to był chyba najgorszy tydzień w moim życiu. Nieźle mnie gin nastraszył mówiąc, że nie widzi przegrody w sercu.
W dodatku trafiłam na bardzo miłą dr kardiolog, która powiedziała, że na tym etapie ciąży jeszcze się pewne rzeczy w serduszku kończą formować i jak urodzę to mam do niej zadzwonić i podejdzie obejrzeć synka jeszcze raz (ona pracuje w tym szpitalu, w którym planuję rodzić).

Ale powiem Wam, że jak weszłam na oddział kardiologii dziecięcej to się prawie poryczałam jak zobaczyłam te misie i maleńkie maseczki z aparatami tlenowymi. To straszne jak dzieci tak ciężko chorują zamiast się beztrosko bawić.
 
reklama
Do góry