Cześć!
Wiem, że pewnie to pytanie brzmi jakby je zadawała jakaś zdesperowana wariatka, ale błagam. Potrzebuje pomocy/wsparcia bo oszaleje.
Wczoraj na teście zobaczyłam dwie kreski, więc wiadomo, po południu już siedziałam na pobraniu krwi. Przyszedł wynik 61.8 i strasznie się martwię, że to za mało, ja wiem że przyrost jest najważniejszy, ale i tak się denerwuje. Mam za sobą wiele poronień, zazwyczaj beta była niższa, ale to i tak nie jest jakiś szalenie wysoki wynik. Ostatnia miesiączka 21.10, także wg kalendarzyka wczoraj powinnam dostać miesiączkę.
Powiedzcie, czy któraś z was miała taki wynik w tym powiedzmy 4 tyg i wszystko było ok? Już mam tak dosyć tych wszystkich porażek, że zamiast się nastawiać że będzie dobrze to tylko chodzę ci chwilę sprawdzać czy przypadkiem @ nie przyszła