reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2011

Filip śpi więc już Wam odpisuję.
Test zrobiłam wczoraj i dziś powtórzyłam. Okres miałam 27 września a od porodu był to już trzeci i regularnie. Od zajścia w ciążę z Filipem do jego 6 miesiąca życia miałam w sobie tak dużo pozytywnej energii jakby ktoś wstrzyknął mi endorfiny, ciągle byłam szczęśliwa, nawet nie czułam zmęczenia a około 5 miesięcy temu coś mi się zaczęło psuć. Przestawało mnie wszystko cieszyć i zaczęłam odczuwać zmęczenie, niewyspanie. 2,3 dni w miesiącu jestem jak zołza - nerwowa nawet...Pisałam,ze czuję depresyjność:) Rozumiem,ze to chyba przez hormony, bo wiadomo cykl wracał na swój tor po porodzie, 2 miesiące później dostałam pierwszy okres. Zrobiłam badanie tarczycy i wyszła masakra (0,072). Moje nerwowości wytłumaczyłam sobie tym rozwalonym hormonem, byłam u endo, zmieniła dawkę i już jest ok. W przytulankach uważaliśmy (nie stosuję antykoncepcji) prócz st. przerywanego. Nadal karmię piersią i to często. No i okres się nie pojawił. Myslałam nawet,że to wczesna menopauza:) albo zawirowania hormonalne.
Jak planowaliśmy Filipa to powiedzieliśmy sobie,że postaramy się zaraz o kolejnego bobasa,żeby F. nie był chowany jak jedynak bo 1 doświadczenie już mamy - Karola. W momencie jak zaczęły się moje jazdy ze zmęczeniem i jak dowiedzieliśmy się,ze zostaniemy dziadkami stwierdziliśmy,ze jedynactwo nie będzie takie złe i zainwestujemy we wnuki i naszego synka.
Teraz nie wiem co myśleć, to przecież nie koniec świata ale ja nastawiłam się być babcią w maju:biggrin2:
Druga sprawa to koszmarny ból pleców, który spędza sen z powiek a Filip waży już prawie 12 kg i domaga się noszenia. Raz już pisałam jak coś mi w plecach trzasnęło i 3 dni nie mogłam chodzić... więc po prostu kolejnej ciąży się BOJĘ.
Przyznam,że jestem zaskoczona i chyba dziś nie zasnę.... jutro o 3 wszystko się wyjaśni.
Odezwę się jutro ;-)
 
reklama
Dziewczyny, wpadam tylko się zameldować, nie mam czasu ani siły nadrobić:zawstydzona/y: Mama jest w domu, ale w kiepskim stanie, jest na antybiotykach i jak na złość dostała na nie uczulenie (ma uczulenie na sporo leków, ale na tego typ antybiotyków nie powinna mieć:crazy:) więc dzwoniłam wieczorem do szpitala, lekarz kazał przerwać ten antybiotyk i wezwać lekarza, żeby jej zmienił, bo dalej gorączkuje. Najgorsze jest to, że uczulenie objęło ranę i ma całą nabrzmiałą i piekącą, mam nadzieję, że do rana przejdzie. Jest bardzo osłabiona tym wszystkim, więc robię za pielęgniarkę: zastrzyki, pielęgnacja, zmiana opatrunku, kąpiel, padam na twarz, do tego mój mały roczniak:-) dopiero teraz w ciągu całego dnia miałam chwilę, żeby usiąść...
Mikado ja też miałam taką jaśniutką, ale 3 dni później były już 2 zupełnie wyraźne...
Ssabrinaa trzymam kciuki
Niunia dobrze, że jesteście już w domu!

Ciocie Kochane, dziękujemy wszystkim za życzenia!!!


 
hej kochane. Biorę się za nadrabianie!
Nimfii kochana no rzeczywiście mama sie zachowuje dziwnie, jakby Ci przykrość chciała sprawić. Ale pewnie nieświadome jest jej zachowanie. Szkoda jednak że nie będzie razem z wszystkimi. Co to wczoraj za ból brzucha?? jakies zatrucie?? Zdrówka dla Kubusia!! Oby do niedzieli się wykurował chlopak!! Kubusia
Margana mam nadzieję że z Twoim zdrówkiem lepiej! jesteście więc kolejnymi szczęśliwymi posiadaczami Romera??
Angun ja coś przeoczyłam z teściową?? Przyjechała do Was czy jak?? Myślałam ze mieszka w pobliżu... Co z twoim humorem że musisz poprawiać?? cos nie tak kochana??
anus mam nadzieję że z tymi bioderkami wsio ok!! Ale drobinka z Mariczki!! Udanego weekendu u teściowej!! Mam nadzieję że te spodnie wyszczuplą mi uda...
ssabrina &&&&&&&&&&&& powodzenia kochana!!!!
Winki przykre to ze Twoja teściowa wcale nie zainteresowała się Olim. A jaki ma stosunek do starszych synów Twojego Pana? jak zakupy?? Teraz poczytalam wlaśnie. Fajnie że masz takie fajne centrum w pobliżu!!
maggipka wow! dziadek ma talenta!! a ciuszki extra za tą kaskę! Miłego kuchcenia i udanego ofkors!
mirelka Ty to dobra gospodyni jesteś!! Piątek rano domek posprzątany i bierzesz się za kuchcenie. No no brawo!! bardzo ładne te kubeczki!! co do ciuchów to zobaczę jakie te kiecki będą. Myślę że do pracy tez wykorzystam. My się różnie ubieramy- raz się stroimy, raz zupełnie na luzie także to się okaże jak kiecki przyjdą. A dziś na mieście kupiłam sobie jeszcze rurki:)
Katerinka
u mnie waga się sprawdza. Ale myślę że jak bobik rozwija się prawidlowo to waga to rzecz drugorzędna:tak:
syl oj to się imprezek szykuje. prezent dla męża juz masz??
Aneczka a ile razy Ci mala spi w ciągu dnia?? Kurde chyba bym sie wykończyła jakby mi mloda chodziła spać o 23-24!!
filipkowamama Maja tez wsuwa posiłki z krowim mlekiem w żłobku i nic jej nie jest. nam tez dawali i zyjemy ale wiadomo każda mama decyduje sama! Przykre z babcią:crazy:
ankusch dziś na ciuchy dla siebie wydalam ok 250 zl (łącznie z tymi gaciami nie allegrowymi) ale kurde dostałam na urodziy kase to se pozwoliłam. A co! Jakie wyniki robiłyście?? krew?? przeoczylam coś.
Niuniunia super że jeteście juz w domku!! Biedna Wikunia w tm szpitalnym łóżeczku tylko się umęczyla:-(
aqua dziękuję! Wiesz u mnei różnie ale jakbym w ttakich kieckach chodziła do pracy to by sie nkt nie dziwił. No moze co do dlugości hehe. My z moją koleżanką zawsze se mierzymy jak któraś w krótkiej przyjdzie hehe (taka niby zlośliwość). Może którąś sukienkę wykorzystam na wigilie firmową, za miesiąc chakiem będzie więc moze akurat. Mi
tez jest zawzse szkoda kasy na siebie ale Maja jest dośc obkupiona ciuchowo, a ja miałam swoja kase i sobie nie pożałowałam:) co do jedzenia nocnego to moja ostatnie dni lepiej sypia, ale zdarza jej się obudzić na cycka. Siedzi i wola to ją biorę lub D. podaje. Muszę jej w takiej sytuacji smka popychać, moze pośpi chociaż nie powiem, ostatnie noce pzresypia całe..
Aneczka kochana jeszcze raz wszystkiego naj naj naj!! spelnienia wszystkich marzeń!!!!
Jak dziś świętujesz kochana??

Gola, Nimfii, maggipka, mirelka udanych imprezek jutro!!

Kochane u ans wsio ok. W pracy dziś wiecie jak było hehe. Jak wpadłam w nicnierobienie tak to trwało do końca.. jeszcze na fb przez koma trochę poromansiłam i potem po Maje pojechalam. Została dzis po raz kolejny pochwalona że ładnie jadła. Zjadła całą zupkę, klopsika rybnego, caly podiwczorek. Ma dziewczyna apetyt. Ale koopsko takie uwalila że mnie i starego oczy szczypały.... Na szczęście tatusiek pzrebrał doopskoa le ja musiałam interweniować i pod kranem myć. Maja jest grzeczna, ładnie się bawi, tańczy (nie umiem nic fajnego nakręcić) i jest kochana bardzo! Ma już przećwiczona sztuczkę na wypadek przyjścią dziadków/cioć. Daję jej pieniążka a ona zasuwa do skarbonki i wrzuca a jak idzie mowi "tu,tu,tu.. i raczkę z pieniążkiem ma u góry hehe fajnie to wygląda. Poza tym jest mega kumata, mam wrażenie że trybu wszystko co jej mówię. Daje buziaki, przytula się do mnie (wcześniej tego nei robiła...). nawet na parkingu nasze auto poznaje jak po nią do żłobka przyjeżdżam. To tyle u ans. Uwielbiam ten czas kiedy Maja jest zdrowa i chodzi do żłobka;))
Dobrej nocki!!!

edit:
Mikado kurcze widzisz życie lubi zaskakiwać!! Kochana jeśli wcześniej planowaliście rodzeństwo dla Filipka myślę że szybko oswoicie się z nową sytuacją?? Babcią zostaniesz tak czy siak!! Tylko dzidź od Karoli poczeka troszkę na ciocię/wujka:tak::tak: Co do twoich pleców to pamiętam, rzeczywiście jest zagrożenie ale kochana będziesz musiała jakoś małego przyzwyczaić do nie dźwigania, chociaż wiem że to nie łatwe (choćby wsadzenie do wózka na spacerek...). czekamy na jutrzejsze wieści!!!
Cocca kochana Twoja mama ma ogromne szczęście że ma taką córke która o nią tak dba i pomaga!! Wierz mi, wiem co mówię. Szkoda że jesteś taka umęczona ale mam nadzieję że to nei potrwa zbyt długo i mama szybko dojdzie do sił. A jak tata sie odnajduje w tym wszystkim??
 
Ostatnia edycja:
cocca ojeju ale masakra z tym antybiotykiem, kochana nic dziwnego że jestes zmęczona, trzymam kciuki oby wszystko było ok, bądź silna i myśl pozytywnie
Mikado to w takim razie czekamy jutro na wieści, tak to jest czasem że życie nam płata psikusa, ale nic nie dzieje się bez potrzeby, jakby był kolejny dzidziuś to napewno go wychowacie równie wspaniale jak Karolę a Fifi będzie miał towarzysza/kę do zabawy
onanana różnie śpi choć ostatnio jej się zdarza tylko raz, jak dobrze pójdzie to tak do 1,5 godziny.ale z ta 24 to było tak że ona była na jednej drzemce, poszła spac o 20 obudziła się o 21 potraktowała sobie to jako 2 drzemkę, a prawie juz zasypiała, i nagle bęc.świętuje, hmm dużo powiedziane, rano był brat z żoną (bo dziś miał brat sprawę, wkońcu mu się zakończyła i wygrał, chłop się sądził z firmą remontową co mu spaprała chałupę) tak tez z racji urodzin i jego wygranej zjedliśmy mojego wynalazku czyli tort plus kawka, a tak po zatym nic nowego obowiązki domowe, cały dzień z Zośka.a zaraz ide się pluskać i spać.z męża strony tradycyjne życzenia i tyle, choc znając życie jutro będzie coś kombinował taka u niego tradycja , zawszę mu mówię że ja urodziny to miałam wczoraj:-D jakoś nie mam nastroju do świętowania -ja nie lubię swoich urodzin/imienin obchodzić, nie lubie być w centrum ale innych a owszem na całego świętuje:-)
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny,

Z góry przepraszam, ale nie mam siły nadrobić.
Miałam ciężki tydzień w pracy i z Zosią... ale to nic.

B. był u Zosi ostatnio 1 listopada - smutno mi, że tak traktuje "nasze" największe szczęście.
O sprawach materialnych, to już nawet nie wspomnę, bo jak widzę, życie kawalerskie i bez zobowiązań się
"księciuniowi" mega spodobało:crazy:

Idę spać, nie mam siły na nic... fak!


Angun - dziękuję - uspokoiłaś mnie:)
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny, przeczytałam, ale nie amm kompetnei czasu, musialam posprzatac cale mieszkanie, potem zakupy z Pola , zrobilam jedna salatka teraz biore sie za druga i zostal strogonow - padam na pysk, wszystko mnie wkurza

Aneczko -wszystkiego najlepszego!

onanana - ciuchy super i cena elegancka! Ale bedziesz slicznie wygladac :) Ci Twoi tesciowie rany tez daremni :/

Mikado
- ja też widze dwie kreseczki, czekamy na wiesci :) PS ja jak zrobilam pierwszy test i wyszly jak byk dwie grubasne krechy , powtorzylam jeszcze jednym - tak smao nie moglam oka zmruzyc!

Anus - ja nie mieszkam w S-wcu ;) Ale blisko, blisko :)

Angun ,oannana - obiecuje jesc, dzis zjadlam wiecej, ale ciezk osie zmusic, aj kwszytsko w przelyku staje...

aqua- tak moja POla nadal je, roznie 2-4 razy

winki - ale baba z tej Twojej tesciowej, jak mogla wnuka nie widziec?!Chpc moj tesc pierwszy raz mloda zobaczyl na chrzcinach (miala 5 mc-y)

Sabrinko - jak tam??

Przeparszam nie mam czasu , a z checia bym z Wami wiecej popisala.
musz euciekac, buziary :*

PS niuniunia- super, że jestescie wreszcie w domku
Anek - tule mocno!!!!!!!! Wiem, że Ci bardzo przykro :(
 
Dziekuje laski za troske, wizyte mam dopiero 23 ,i stwierdzilam, ze jak lekarz powie ze jest OK, to i tak poszukam jakiegos polskiego ortopedy dla swietego spokoju, bo tutaj to wiecie jak jest z lekarzami.
winki to norma tutaj, oni po roku dziecku daja krowie mleko,wode z kranu. Moja przyszla z dwoma siniakami na buzi hehe pelna patologia, ale byla bardzo grzeczna, chodzila bawila sie z bratem a my rozmawialysmy.
Nocka dzis ok, ale ma dalej te dziasla napuchniete myslicie ze to od tej dwojki, czy kolejne moga isc?

katerinka ona po fałdkach to powiedziała,w sensie Marika stała do niej tyłem w pampersie.... tutaj jest wszystko inne ( w UK) ale powiedziała, ze nie jest specjalistką i to tylko jej sugestia
Teraz od 18.10 przybrała 300g, to jak na dziecko chodzące jest ok, z aktualnym apetytem zaraz dogoni Wasze pociechy. a chodzi jak kaczuszka :-) nozka stawia normalnie, ale jako niemowlak bylo duzo noszona i byc moze to mialo jakis wpływ...

własnie dzisiaj oglądaliśmy wałeczki i śmiechu przy tym co niemiara-mała uciekła z łazienki(już golutka do kąpieli siedziała na nocniku ale jak nie ma zamiaru nic tam wcisnąć to po paru sekundach ucieka) i biegała po mieszkaniu i raz do mnie raz do T, no to jak lecieła do niego wałeczki oceniałam ja a w drugą stronę małżon, śmieszne te nasze bobiki prawda? w każdym razie moja kluska mała z tymi licznymi (oceniliśmy że symetrycznymi) wałeczkami na pleckach i nóżkach :-D

nie sądzę żeby noszenie mogło jakoś zaszkodzić... tak mi się wydaje na zdrowy rozum ale mogę się nie znać...

my na bilans poszliśmy z rankami na nosie-Patrycja wywróciła sobie stojące za drzwiami półki(stały tam od czerwca 2011 i KONIECZNIE musiała je przesuwać...) lekarka tylko stwierdziła że zdarza się że "naturalnie" obite dzieci (tydzień wcześniej zagoiły się ślady po tym jak zaliczyła beton na spacerku też nosem) są przez nadgorliwych sąsiadów zgłaszane jako przemoc w rodzinie a jak faktycznie coś się dzieje to nie reagują :nerd:

jak dwójki wyszły to chyba do następnych będzie troszkę spokoju, po dwójkach chyba idą najpierw czwórki...


nimfii: jesteś prze-baba z tymi plackami, smutne że rodzina się nie dogaduje, nawet jakby się nie dogadywali to mogliby z zamkniętymi buziami spotkać się parę razy w roku przy takich okazjach a nie lubić się przez pozostały czas, prawda?


Ssabrina : kochanie wiesz że się o ciebie martwimy? pisz jak badanie, kiedy wyniki i oczywiście relacja z opieki tatusiowo Samikowej :-)

Kochane nas dzis wypuscilina wolnosc - jestesmy w domu. Wika latA po podlodze jak szalona w koncu tydzien siedziala w klatce. ja ide odpoczywac buziaki:-*:-*:-*

Jak dojdziesz do siebie napisz na czym stanęło z waszą hospitalizacją, jak się czuje malutka? Dobrze że już w domku, cieszymy się!

A tak w ogóle dziewczyny to Wasze dzieci nadal jedzą w nocy?? jak tak czytam Wasze posty o ilości pobudek to, aż mi się wierzyć nie chce..moja już chyba od 8-ego mies nie jada w nocy.. czasem narobi hałasu jak smoka zgubi, ale tak to od 19-6 rano jest cisza nocna :tak:

Dokąd Patusia była na cycu (czyli do 15 października) to budziła się na cycowanie 2-3 (nawet 4:szok: ) razy w nocy. Od tej pory gdy cycuś "się zepsuł i nie ma " ( ;-) ) wstaje raz około 4 i śpi do 8-9. Zdarzają się może raz w tygodniu dwie pobudki około 1-2 i o 6. Zauważyłam że to w takie dni kiedy jej jedzonko nie wchodzi i zje mniej niż zwykle.
Największym plusem jest to że w nocy wstaje mąż (WRESZCIE PO ROKU) i ja choć troszkę w nocy odpocznę


Anek82 ja cały czas mam nadzieję że niektórzy forumowi tatusiowie nieszczęśni się tylko pogubili i jeszcze zdążą dorosnąć żeby być dobrymi ojcami ...


Mikado - daj znać co po wizycie :tak: matka natura swoje a my swoje... ;-)


Pytałyście jak ja się czuję... ze dwa razy dziennie mam kryzys i mam wrażenie że mi się bateryjka wyczerpała... mój mąż ma teraz tyle roboty że dzisiaj jeszcze wydawał towar po 21 :szok: czyli domem i małą muszę zajmować się ja :nerd: w dalszym ciągu leżę tylko na papierze (L4 i zalecenia lekarza) i w nocy...
Ta ciąża jest zupełnie inna, nie była wyczekana, wymodlona, wypłakana... Dla odmiany na początku dostałam patelnią po głowie bo od początku stres że krwiak, że jeszcze serca nie ma (najnowsze wieści już lepsze czyli serce ok, krwiak jest) że muszę Patrycję odstawić...
Rok temu od początku chodziłam w skowronkach, cieszyłam się że wreszcie jest i że wszystko jest super... teraz już wiem ile rzeczy może pójść nie tak, na forum czerwiec 2013 juz chyba z 5 dziewczyn straciło swoje maleństwa. Nie byłam tutaj od początku, być może statystyka była podobna, ale wtedy z Patrycją o tym nie wiedziałam...
Wtedy nie martwiłam się jak sobie dam radę z 20 miesięcznym dzieckiem i noworodkiem... Dzisiaj mąż mi mówi tak-ale przecież takie maleństwo to zje, przewijasz, przebierasz i śpi dalej. Na co mówię mu że wtedy po porodzie byłam przez kilka tygodni "wyj....a' jak koń po westernie trwającym tyle co Moda na sukces i nawet to "minimum" obowiązków mnie przerastało, dobrze że nas mamy karmiły i sprzątały jakiś czas. Teraz do tego dojdzie mi Patusia którą też trzeba będzie nosić na rączkach przytulać i nie będzie spała cały dzień z przerwami na jedzenie. Pozatym nie ma reguły że drugi bobik też będzie taki spokojny...

Od dwóch dni Patrycja nie była na spacerze bo ja się nie podejmuję wychodzenia z nią (szarpanie przy przebieraniu, wynoszenie a potem zasuwaj godzinę z wózkiem) a T goni za pieniądzem (potrwa to gdzieś do Bożego Narodzenia póki sezon w handlu nie padnie)
Dzisiaj tylko pojechałam do labolatorium zrobić badanie na TSH (wyszło mi ponad 2, trzeba będzie sobie euthyrox zwiększyć-endo w pn) i do biedronki po zakupy-z półki do wózka, z wózka prosto do bagażnika, do domu przytargał T, a ja ledwo do domu doczłapałam ze zmęczenia-jeszcze na czczo :baffled:

Lodówki dalej nie mamy, dzięki Bogu za idealną temp na balkonie do przechowywania żywności... ktoś ma naprawić zepsutą część, ale coś się ociąga, pewnie się nie uda, nowa 500 zł-dzwoniłam, pisałam do speców którzy mi zostawili rozmontowaną lodówkę (zdjęte drzwi stoją w salonie) że chyba się zdecydujemy na naprawę, żeby zamówili tę część-mieli oddzwonic i cisza :baffled: nie wiem co o tym myśleć...
 
Dzieki dziewczyny za kciukasy jestescie kochane ;-) a wiec badanie wyszlo ok zadnych zmian itd. badanie jak dla mnie koszmar nie wiem czemu ale polowa badania bolala okropnie mialam znieczulenie i jeszcze uzywalam gas & air a i tak bol dawal popalic no ale juz mam to za soba opieka super a w szpitalu bylam jakies 2,5h. Tatus zaskoczyl mnie juz wczoraj pomagal duzo myl gary i zajmowal sie malym wiecej a dzisiaj spoko tez dal z siebie wszystko a chlopaki czekaly w szpitalu na mnie wiec duzo nie musial robic ale i tak jestem bardzo dumna z tatusia.
Mikado tez widze ciazowe kreseczki powodzenia na wizycie.
anus Samiemu na ostatniej wizycie tez sprawdzaly bioderka wedlug faldek ale maly lezal na brzuszku wtedy.
Katerinka oj podziwiam Cie kochana tyle robisz i to w ciazy.
Gola kochana sciskam mocno jestes silna babeczka ale jedz kochana dbaj o siebie.

Sorki ze nie wszystkim ale jeszcze czuje glupiego jasia i jestem zmeczona, jutro poodpisuje wiecej. Milej nocki kochane.
 
reklama
czesc dziewczyny,
jestem juz padnieta ale jeszcze postaram sie wam coch troszke odpisac

Onanana super zakupy no i cieszę sie ze Maja zdrowa i zadowolona ze żłobka a ty razem z nią.

Gola trzymaj się dzielnie i dbają o siebie.

niuniunia jak dobrze ze juz jestescie w domu, wiem jak ciezko w szpitalu a do tego warunki mialyscie malo ciekawe, no i zeby juz nic nie dolegalo Wikuni.

Ssabrinaa czekamy z niecierpliwoscia na wiesci od ciebie, jak po badaniu, jak tata dal sobie rade z Samim?

cocca trzymam kciuki zeby mamie minelo uczulenie i temperatura, wierze ze jest ci ciezko, ale jestes cudowna corka i mama jest na pewno bardzo z ciebie dumna ze tak ze wszystkim dajesz sobie rade i tak jej pomagasz. Oby szybko wrocila do sil.

nimfii podeslij jakies ciasto do mnie :tak: jestes niesamowita z tym pieczeniem, mam nadzieje ze juz lepiej sie wszyscy czujecie


winki fajnie ze masz pod reka takie centrum handlowe. szkoda ze tesciowa sie wogole nie interesuje wnukiem, kiedys pewnie bedzie tego zalowala.

katerinka, u nas mimo iz Kinga urodzila sie drobniutka i nadal taka jest to jednak potroila swoja wage urodzeniowa. Wierze ze dopadaja cie kryzysy i trudno sobie wyobrazic jak to bedzie z dwojka dzieci, ale na pewno wszystko sie pouklada i bedzie dobrze i ze wszystkim dasz rade.

Mikado pamietam jak mi mowilas ze chcialabys jeszcze jedno dziecko, no i widzisz, widocznie tak mialo byc, na pewno wszystko sie pouklada. Trzymam kciuki za jutrzejsza wizyte, rozumie ze idziesz do medipolu?

maggipka butki sa obledne.

Anek tak mi Cie zal, trzymaj sie dzielnie dziewczyno, jestes silna i dasz sobie rade ze wszystkim.

Aneczka wszystkiego najlepszego, dlaczego nie lubisz swietowac swoich swiat? W koncu to Twoj dzien. Ja tam lubie swietowac swoje urodziny (imienin nie obchodze) ;-)


U nas za to malo ciekawie. To znaczy znow mamy koszmar z jedzeniem, na sama probe posadzenia Kingi w krzeselku albo jak zobaczy lyzeczke to drze sie w nieboglosy. Dzis rano T zadzwonil do mnie do pracy zebym uslyszala reakcje jak zbliza sie do niej lyzeczka z kaszka, to prawie cale moje biuro ja slyszalo, a nie mamy malego biura. Ludzie sie rozgladali gdzie tu dziecko placze. Normalnie jakas masakra z nia. Nie mam juz na nia pomyslu. Za to jak zobaczy butelke z mlekiem to sie smieje na glos. Jestem ciekawa jak ja karmia w zlobku bo wczoraj i przed wczoraj podobno zjadla cale sniadanie, jakos trudno mi w to uwierzyc. We wtorek mam wizyte z logopeda, zbaczymy co powie.
Dzis T poszedl z nia do lekarza bo wczoraj znow kaszlala. Chcialam sie upewnic ze nic tak sie nie zbiera, zeby lekarka ja osluchala i poogladala i powiem wam ze jestem strasznie rozczarowana. Generalnie Kindze nic nie dolega, nie ma temp, gardlo, uszka ok, klatka tez w porzadku, ale za wzgledu na Kingi historie lekarka przepisala jej antybiotyk "na wszelki wypadek" i dwa razy dziennie paracetamol zeby "czula sie bardziej komfortowo". Powiem wam ze niezle mnie to ruszylo. Nie zamierzam jej dawac ani jednego ani drugiego dopoki nie ma do tego powodu. Taka kampania wszedzie zeby nie brac antybiotykow na grype czy przeziebienie bo nie tylko nie pomagaja ale nawet szkodza a ta przepisuje "na wszelki wypadek". Dzisiaj od rana juz nie kaszlala, do zlobka ma isc dopiero w srode wiec zobaczymy jak bedzie.
Do tego ciagle miewamy problemy z luznymi kupkami tz raz jest dobrze a raz zle, na co lekarka ze dzieci tak maja czasami, rece opadaja.

Dziewczyny spadam spac, bo juz patrze jednym okiem a Kinga pewnie niedlugo sie obudzi na butelke, wogole ostatnio coraz trudniej mi sie do niej wstaje w nocy, a jak jeszcze musze ja przewijac albo do tego jeszcze cala przebierac to juz wogole mam dosyc.
 
Ostatnia edycja:
Do góry