reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2011

Hej Dziewczyny
Ja nadal w dwupaku (41 tydzień i 3 dni) i zero oznak, że miało by się coś zacząć:-(. Byłam dziś na KTG i stwierdzili, że mam się jutro zgłosić na kolejne ktg i jak będą miejsca to zostanę już w szpitalu :-(. Położna powiedziała, że chyba samo nic się u mnie nie zacznie i będą wywoływać (zero rozwarcia i szyjka nadal nie skrócona). Ja już umieram ze strachu :szok:. Czy któraś z Was miała wywoływany poród? Boję się, że mnie wykończą w tym szpitalu :-:)szok:.
 
reklama
Dzień dobry kochane mamuśki:)
Nie mam ostatnio czasu na BB, malutka w dzień i w nocy grzeczna je i śpi, ale cyrk jest około godziny 19 - i tak do np 22ej, i to nie bolący brzuszek, po prostu jakiegoś speeda dostaje i oczy jak 5 zł.
Madzia też mam bodziaki i pajace z Tesco - są super.
Wczoraj byłyśmy na ponad dwugodzinnym spacerku, po przyjściu do domu, Pola spala jeszcze 2 godziny.
Próbuję jej podawać herbatkę koperkową z Hippa, ale ona za nic nie chce butli, nie wiem czemu nie umie jej złapać wypluwa, smoka doi bez problemu...
winki też ciągle sprawdzamy czy maleńka oddycha - chyba wszystkie tak mamy ;)
ok , kochane zmykam coś zjeść, buziaki:*
zorilla trzymam za Ciebie kciuki &&&&&&&&&&
 
zorilla u mnie też CISZAAAA!
Ja wczoraj byłam u położnej, to powiedziała, że może się nawet do 10 grudnia przeciągnąć! :wściekła/y: Chyba ją pogrzało! Umarłabym z niepokoju o mojego synka.
W piątek mam wizytę u gina, będę już ponad tydzień po terminie. Pójdę na wizytę z mężem i może inaczej będzie rozmawiał niż z samą babą. u nas nie przyjmują do szpitala na wywołanie, bo ORDYNATOR ma "zasady", chyba, że ponad 2 tyg po terminie! Może jak bym skierowanie dostała to pojadę do innego miasta do szpitala :-(Zobaczymy, na razie będę czekała.

Znalazłam ciekawy temat, może cię zorilla też cosik uspokoi ;)

https://www.babyboom.pl/forum/ciaza-porod-polog-f14/ciaza-po-terminie-17452/
 
Ostatnia edycja:
Winki80 to normalne ze sprawdzasz czy oddycha dzidzius i ze sie martwisz.Pierwsza noc w szpitalu obudzilam sie przerazona bo cos mi sie przysnilo ze dziecko nie oddycha,kilka pierwszych dni to nawet go gladzilam po policzku zeby sprawdzic czy jakis grymas zrobi albo cos. Teraz juz jestem spokojniejsza, mam dodatkowo monitor oddechu(choc uwazam to za zbedny gadzet i gdybym nie dostala to bym nie kupila).

Co do ubranek to ja tez mam tylko kilka na najmniejszy rozmiar (okolo 6 sztuk pajacy i body).Wlaczam po prostu czesciej pranie, bo sie tego zbiera,jakies tam pieluchy tetrowe i pokrowce na przewijak(ktore moj may namietnie obsikuje).
Rozmiar 62 jeszcze musi poczekac;)))
 
Witam kochane

stęskniłam się za Wami niesamowicie. Nie mam kompletnie czasu na nic nawet na to, żeby spokojnie posiedzieć na kibelku... Mąż wiecznie w pracy, mama czasem pomoże ale teraz jakaś podchorzała jest więc bierze małą tylko w ostateczności więc ja ciągle sama z nią. Była u mnie położna wczoraj powiedziałą, że mój pokarm dopiero się wytworzy i będzie małej wystarczał. Karmię małą godz i śpi mi po tym 3 godz więc w sumie ładnie mi śpi teraz.

Jutro postaram się usiąść i nadrobić choć trochę Was.
Trzymam kciuki za dwupaki:***
I gratulacje dla wszystkich mam rozpakowanych;)

Mam pytanie dziewczyny jestem dziś 8 dobę po porodzie i walczę dziś z bólem brzucha takim jak ma się niestrawność. Ale niedawno złapała mnie biegunka a ja karmię piersią. Boję się czy to na małą nie przeszło bo moja biegunka jest pomarańczowa i jej wodniste kupki tak samo martwię się bo nie iwem co robić. Ratunku.... :(((
 
Mam pytanie dziewczyny jestem dziś 8 dobę po porodzie i walczę dziś z bólem brzucha takim jak ma się niestrawność. Ale niedawno złapała mnie biegunka a ja karmię piersią. Boję się czy to na małą nie przeszło bo moja biegunka jest pomarańczowa i jej wodniste kupki tak samo martwię się bo nie iwem co robić. Ratunku.... :(((

Brzuch może cię boleć przez obkurczanie się macicy. Pozatym wszystko musi się na nowo poukładać więc spokojnie. Albo ten ból brzucha to "kumpel" twojej biegunki... Pij dużo wody.
Dzidziusie mają wodniste papkowate żółte lub pomarańczowe kupki i tak ma być :tak: Ostatnio to wspólnie na forum ustaliłyśmy.
Co do twojej biegunki to nie możesz z tej okazji przestać karmić piersią. Karmienie dodatkowo zabezpiecza maleństwo przed ewentualną infekcją (jeśli to infekcja a nie zwykłe podtrucie pokarmowe)

Tylko musisz wyjątkowo dbać o higienę , myć często ręce , dokładnie po toalecie no ale to oczywiste :-)

Nie masz się czym martwić

Jesteś dzielną mamą


U mnie była dziś teściowa od 11 do 16, pomogła posprzątać, ugotowała obiad, pomyła naczynia :tak:
Ja mogłam w tym czasie zjeść śniadanie, umyć głowę, wymalować się coby jak człowiek wyglądać, przewinąć i nakarmić dziecko chyba z 6 razy :-D

Marzy mi się się żeby zatrudnić kogoś do pomocy w domu... Tak ze 2-3 h co drugi dzień-właśnie do ugotowania obiadu i porządków... Bo moja mama w tygodniu daje rade 1 albo 2 razy przyjechać a teściowa tylko w sobotę. Mąż tak jak wam pisałam jest tak zapracowany że nic mi nie pomaga a jeszcze wymaga odemnie pomocy :eek: i potrafi być przykry jak nie daję rady...
 
Katerinka dziękuję Ci za pomoc, uspokoiłaś mnie;*
Ja jak tylko od małej odchodzę żeby coś zrobić nawet pójść po wodę do kuchni zaraz myję ręce bo nie chce zeby się czymś nie zaraziła. W sumie to przesadne z mojej strony ale najważniejsze jest mycie rąk po toalecie. Pępuszek mojej małej się trochę paskudzi bo wyszłyśmy z klamrą, która nam nie dawała dokłądnie czyścić pępka. Położna odradziła mi używanie osceniseptu, a w zamian za to stosowanie zwykłego spirytusu i faktycznie przez jeden dzień stosowania pępek wygląda o niebo lepiej;)
Uciekam kochane sprzątać bo mała śpi, a później prysznic (moje ukojenie)...

MIałyście dni smutku? Tak to nazywam bo jak leżałam w szpitalu to ciągle płakałam. Najgorzej jak miałam zostać sama z małą, strach mnie mega dopadał i wielki płacz. Wszystko przez to, że położne nie chciały mi dobrze pomagać przy dostawianiu małej do cyca bo resztę sobie sama robiłam tylko mała nie umiała ssać, a ja się denerwowałam i pokarmu nie miałam. Teraz mam pokarm i jest dobrze;) Tylko boję się krztuszenia mlekiem ale taka rola matki że musi się przestać bać i dobrze opiekować maleństwem. Jutro postaram się więcej fotek małej wgrać bo dopiero znalazłam czas by wstawić zdjęcie małej na nasz wątek...

Buziaki dla wszystkich;***
 
Niuniunia ja przez pierwsze dni ciągle płakałam. Zresztą do tej pory mam doły i dosyc często płaczę. To hormony tak na nas działają. Do tego dołuje mnie ten problem z karmieniem i wtrącająca się mama. No i to wszystko jak się skumuluje to potrafię nieźle popłakać. A... jeszcze jak Natalka płacze i nie wiadomo o co chodzi, albo jak brzuszek ja męczy to potrafią mi nerwy puścić:baffled: Mam nadzieje, ze to niedługo przejdzie!

A co do biegunki to ja też przez jakis czas po porodzie miałam coś ala biegunkę z bólami brzucha. Nie wiem sama co to było. Może organizm tak dochodził do siebie po porodzie? Albo tak reagował na naglą zmiane diety? W każdym razie małej nic nie było, wiec o to się nie martw.
 
Pępuszek mojej małej się trochę paskudzi bo wyszłyśmy z klamrą, która nam nie dawała dokłądnie czyścić pępka. Położna odradziła mi używanie osceniseptu, a w zamian za to stosowanie zwykłego spirytusu i faktycznie przez jeden dzień stosowania pępek wygląda o niebo lepiej;)
Uciekam kochane sprzątać bo mała śpi, a później prysznic (moje ukojenie)...

MIałyście dni smutku? Tak to nazywam bo jak leżałam w szpitalu to ciągle płakałam. Najgorzej jak miałam zostać sama z małą, strach mnie mega dopadał i wielki płacz. Wszystko przez to, że położne nie chciały mi dobrze pomagać przy dostawianiu małej do cyca bo resztę sobie sama robiłam tylko mała nie umiała ssać, a ja się denerwowałam i pokarmu nie miałam. Teraz mam pokarm i jest dobrze;) Tylko boję się krztuszenia mlekiem ale taka rola matki że musi się przestać bać i dobrze opiekować maleństwem. Jutro postaram się więcej fotek małej wgrać bo dopiero znalazłam czas by wstawić zdjęcie małej na nasz wątek...

O pępku nic nie powiem bo my wyszłyśmy ze szpitala juz bez pępka, tylko reszteczka pępowiny została jeszcze przez 5 dni, przemywałam octeniseptem.
Ale jeżeli widzisz poprawę po spirytusie to słuchaj położnej, ona wie lepiej...

Ja w szpitalu w pierwszy dzień płakałam bo nie miałam Patrycji przy sobie przez 28h od urodzenia-leżała w inkubatorze.
Więc jak współlokatorka cieszyła się maleństwem albo na korytarzu widziałam mamy spacerujące z wózeczkami albo jak widziałam moją kruszynkę w tym "pudełeczku" to po kryjomu sobie chlipałam. na szczęście wtedy nie wiedziałam że moja dzidzia miała po urodzeniu 5 pktów bo bym się zaryczała chyba wtedy...
Wprawdzie na obchodzie usłyszałam o 5 pktach "tu jest mama od dziecka z 5 punktami" ale coś nie wyraźnie i współlokatorka mi powiedziała że mi się przesłyszało i że mówili "teraz idziemy tam gdzie mamy dziecko z 5 punktami" i jej uwierzyłam :tak: dopiero jak mi malutką oddali dopytałam o szczegóły.

Teraz płaczę jakieś dwa razy dziennie, np dzisiaj jak mówili w dzień dobry TVN o kontakcie skóra do skóry po urodzeniu to płakałam karmiąc małą że ja nie miałam dziecka na brzuchu i nie mogłam karmić od razu bo ją zabrali.
Inne powody do płaczu są trudne do zdefiniowania :tak:
Więc płacz też jest chyba na razie normalny, w ten sposób rozładowujemy napięcie i stres. Jak to w mojej książce napisali , dopóki nie obezwładnia cię smutek, zajmujesz się dzieckiem i dbasz o siebie oraz nie masz "zbrodniczych myśli" (uśmiałam się to czytając) o swoim dziecku, to wszystko jest OK. Gdybyś podejrzewała depresję powinnaś o tym porozmawiać z lekarzem :tak:

Co do krztuszenia się to dziewczyny wcześniej pisały o karmieniu "pod górkę", żeby mleko za szybko nie wypływało. jeśli Wiki się krztusi to chyba masz sporo mleczka :-)
 
reklama
Niuniania tak jak juz dziewczyny pisaly,brzuszek bedzie czasem pobolewal ze wzgledu na obkurczanie sie macicy z czasem powinlo byc lepiej i przestac bolec:tak: a co do kupek to moj maly robi caly czas wodniste kupki i sa zolte a czasem wlasnie lekko pomaranczowe i jest to normalne tak powiedziala mi polozna w szpitalu:tak: po mleku MM kupki sa bardziej twardsze a po naszym mleczku wodniste ;-)
A pepek hmm moj synus ma juz 11dni a nadal ma kikutka ale juz widac ze na dniach odpadnie:tak: a i niczym nie smarowalam kikutka bo w szpitalu polozne kazaly tylko utrzymywac pepuszek suchy i nic z nim nie robic:tak:
A smutne dni oj mialam kochana,mialam az moj A. sie zdziwil dlaczego placze,przeciez wszystko jest w porzadku,maly zdrowy itd a Ja rycze bez powodu i nawet zesmy sie o to poklucili raz bo wpadlam w taki placz ze sie uspokoic nie umialam :eek: no ale mojemu troche ciezko zrozumiec i przetlumaczyc ze to jeszcze hormony dzialaja i powracaja do normy z przed ciazy:tak: dla niego to jest jak czarna magia,w ciazy hormony a po ciazy tak samo :confused2: No ale teraz juz jest super i chyba hormony juz wrocily do normy bo nie mam jakis wariacji z humorkami czy cos w tym stylu :tak::-)
Co do krztuszenia sie to najlepiej karmic dziecko lekko pochylone tak na pol-siedzaco zeby nie lezalo na plasko :tak:
 
Do góry