reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopad 2011

iwoneczka 3mamy kciuki :tak: Bedzie okej!


Mamy poznikaly z forum... Zajete przygotowaniami, albo zmeczone, a moze juz sa po? :sorry: Kto to wie ;-)
 
reklama
Kciuki za Iwoneczkę. Podobnie jak inne dziewczyny, od kiedy znam wstępną datę cesarki to mam stresa. Wcześniej wiedziałam, że będzie cesarka ale wstępne ustalenie daty sprawiło, że stało się to realne.
 
Dzień dobry kochane:-)
Majuska dawno się nie odzywałaś, myślałam o Tobie niedawno.. Cieszę się że wszystko dobrze u Was:tak:
Iwoneczka kciuki zaciśnięte!! Ale Ci dobrze, będziesz już miała swoje maleństwo przy sobie:-)
Ponko dzielna z Ciebie dziewczyna, Filipek już jest z Tobą i na pewno sobie poradzicie. Fajnie że A. tak się angażuje w opiekę nad małym:tak:
Julianna współczuje sytuacji z ukochanym, mam nadzieję że coś zrozumie w koncu i bez łaski weźmie się do roboty:crazy:
mary-beth
cieszę się że już mam za sobą część pisemną, czekamy więc na wyniki i potem na ustny:tak:
Kurcze nie pamiętam co każda z Was pisała, bardzo Was przepraszam:rofl2:
Wczorajsza posiadówa bardzo sympatyczna, choć okazało się że nie wszyscy przyszli... dziecko mojej przyjaciółki (swoja drogą mój chrześniak) dostał katarku i nie mieli go z kim zostawić a nie chciała do nas brać zeby nie pozarażał (m.in. mnie i małej Martynki- córeczki od naszych znajomych), poza tym dzis musiała go wyprawić do przedszkola i chciała żeby się wczoraj trochę wykurował:-( No i nie przyszli jeszcze dwaj koledzy (mój D. ich zapraszał i ja myślałam ze mu potwierdzili ze będą a oni niby podziękowali za zaproszenie ale w związku z tym ze mieli już inne plany powiedzieli że zobaczą... )
A tak poza tym to super!! Bardzo sympatycznie się siedziało i klachało:tak: Wśród gości była 4 m-czna Martynka, strasznie grzeczna i kochaniutka:-)
Noc u mnie do bani... obudziłam się ok 3 i doopa, nie szło już zasnąć.. jak już się udało to śniło mi się że musiałam wrócić do mojej starej pracy - raczej do "obozu" no i po prostu tragedia, ale zaraz z rana zahaczyłam moją szefową i moje stanowisko nadal na mnie czeka:-D
Wczoraj robiłam generalne wygładzanie ciała (byłam wszędzie tak zarośnięta że jakby mi przyszło rodzić chyba bym się spaliła ze wstydu:zawstydzona/y:). Masakra z tym goleniem, nigdzie nie można sięgnąć..... D. mi pomógł w tych najtrudniejszych miejscach:zawstydzona/y: I nawet na przytulanki mu się zebrało, chyba 4 raz za całą ciążę... śmiechu trochę było bo jednak taki wielki brzusio nie ułatwia sprawy:happy:
Ale się rozpisałam...
Miłego dnia dziewczynki śliczne:laugh2:
 
ktoś wspominał o snach... wiec w końcu mi się coś śniło ... a więc urodziłam o tej porze czytaj pogoda , chłodna ze szpitala wyniosłam ją w beciku bez ubranka tylko pieluszkę mała miała,l pojechałam do kumpeli a mała grzeczna nie płakała ja ją w tej temper. niosłam pół nagą i nawet zimno jej nie było ... jak dotarłam do kumpeli poczułam zapach..... kupy ;))))) he he potem mała raczkowała na kolankach z psem buldogiem ang. na kolanach nawet się ścigały he he nie wiem czy mam sen analizować kupa oznacza kasę ?? ale jej nie widziałam a pies hm.. może ktoś mnie obszczeka ? ... ciekawe
 
Iwoneczka wszystko będzie dobrze plusem cesarki jest to ze trwa krócej niż poród naturalny ;-)

Ja również jestem zmęczona końcówką ciąży i marzę już o rozwiązaniu...no ale już nie długo :-)
Pozdrowienia i miłego dnia dla wszystkich mam.
 
Kciuki za Iwoneczkę. Podobnie jak inne dziewczyny, od kiedy znam wstępną datę cesarki to mam stresa. Wcześniej wiedziałam, że będzie cesarka ale wstępne ustalenie daty sprawiło, że stało się to realne.

Ja mam dokładnie tak samo. W sumie od początku wiedziałam że będzie CC więc było sporo czasu do oswojenia się z tą myślę, ale od kiedy wiem, że to będzie 14.11 czyli za równiutkie 4 tygodnie to mam stresa i często myślę jak to będzie:szok:
 
Dzień dobry kochane:-)
Majuska dawno się nie odzywałaś, myślałam o Tobie niedawno.. Cieszę się że wszystko dobrze u Was:tak:
Iwoneczka kciuki zaciśnięte!! Ale Ci dobrze, będziesz już miała swoje maleństwo przy sobie:-)
Ponko dzielna z Ciebie dziewczyna, Filipek już jest z Tobą i na pewno sobie poradzicie. Fajnie że A. tak się angażuje w opiekę nad małym:tak:
Julianna współczuje sytuacji z ukochanym, mam nadzieję że coś zrozumie w koncu i bez łaski weźmie się do roboty:crazy:
mary-beth
cieszę się że już mam za sobą część pisemną, czekamy więc na wyniki i potem na ustny:tak:
Kurcze nie pamiętam co każda z Was pisała, bardzo Was przepraszam:rofl2:
Wczorajsza posiadówa bardzo sympatyczna, choć okazało się że nie wszyscy przyszli... dziecko mojej przyjaciółki (swoja drogą mój chrześniak) dostał katarku i nie mieli go z kim zostawić a nie chciała do nas brać zeby nie pozarażał (m.in. mnie i małej Martynki- córeczki od naszych znajomych), poza tym dzis musiała go wyprawić do przedszkola i chciała żeby się wczoraj trochę wykurował:-( No i nie przyszli jeszcze dwaj koledzy (mój D. ich zapraszał i ja myślałam ze mu potwierdzili ze będą a oni niby podziękowali za zaproszenie ale w związku z tym ze mieli już inne plany powiedzieli że zobaczą... )
A tak poza tym to super!! Bardzo sympatycznie się siedziało i klachało:tak: Wśród gości była 4 m-czna Martynka, strasznie grzeczna i kochaniutka:-)
Noc u mnie do bani... obudziłam się ok 3 i doopa, nie szło już zasnąć.. jak już się udało to śniło mi się że musiałam wrócić do mojej starej pracy - raczej do "obozu" no i po prostu tragedia, ale zaraz z rana zahaczyłam moją szefową i moje stanowisko nadal na mnie czeka:-D
Wczoraj robiłam generalne wygładzanie ciała (byłam wszędzie tak zarośnięta że jakby mi przyszło rodzić chyba bym się spaliła ze wstydu:zawstydzona/y:). Masakra z tym goleniem, nigdzie nie można sięgnąć..... D. mi pomógł w tych najtrudniejszych miejscach:zawstydzona/y: I nawet na przytulanki mu się zebrało, chyba 4 raz za całą ciążę... śmiechu trochę było bo jednak taki wielki brzusio nie ułatwia sprawy:happy:
Ale się rozpisałam...
Miłego dnia dziewczynki śliczne:laugh2:
kochana ja mam taki busz tam.. chyba ponad miesięczny ale w tym tyg przed wizytą mąż zabierze się za cięcie bo się lekarzowi nie pokaże o łydach nie wspomnę nie dość że grube to kudłate :eek::eek:
a przytulaniu nie wspomną celibat jak nic od paru mc mąż stwierdził wczoraj że nie będzie pukał Klaudii po czole , wiec na wywołanie skurczy to chyba go zgwałcę hi hi

kachutka miesiąc to sporo czasu ja myślę że za tydzień mnie rozprują :-)a rzeczy nie poprasowane torba pusta :szok:
i jak mam się nie stresować a do wtorku pracuję w czwartek gin się opowie co ze mną ale myśle że 26 10 kruszka będzie ze mną :happy:
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Cześć.Ja jeszcze nie rozpakowana, w koszmarnym nastroju. Lekarz dawał mi czas do czwartku ,piątku ,dziś niedziela i nic... jestem podłamana bo czuje się fatalnie i mam okropne nastawienie. Boje się bólu przy porodzie ,ale już chciałabym mieć to za sobą. Jestem zmęczona tą ciążą. Trzymajcie się ,będe pisać jak coś.

trzymam kciuki za szybkie rozwiązanie :))) I za lekki poród, bo rozumiem, że będziesz rodzić SN.

ponko pamietam to uczucie po wyjsciu ze szpitala gdy sie nagle zobaczylo slońce, poczuło powietrze.... Coś zupelnie innego nie szpitalne mury :p
Super ze jestescie w domu i cieszycie sie Wasza rodzina :) Teraz pewnie co chwile bedzie Was ktos odwiedzal?
A karmienia.... Wiesz moj Maciek tez nie chcial wstawac na karmienia nocne. Przez pierwsze 1,5 miesiaca wybudzalam go zgodnie z zaleceniami co 2h, a pozniej odpuscilam i karmilam jakos co 6-7h w przerwie nocnej czyli na żądanie. Wiem ze karmienia nocne rozkrecaja laktacje, jednak nie wiem czy tym razem dam rade wstawac tak czesto w nocy do malucha. Pamietam jaka bylam wtedy wykonczona i nieprzytomna w ciagu dnia. No czas pokarze... ;)

Ja nie budze co 2 godziny, umarłabym wtedy chyba ze zmęczenia. Na wypisie mam zalecenia, żeby karmić 8-12x na dobę, ale chyba nawet tyle nie wychodzi. Odliczam 3 godziny od zakończenia ostatniego karmienia i muszę mimo wszystko Filipka wybudzać, tak więc zakładam, że jest to ok 7x. No i mleka mam tak dużo, że mogłabym cały szpital wykarmić, w piątek zaczął mi się nawał mleczny, bolały mnie piersi jak nigdy, twarde jak skała, ale jakoś się udało to pokonać i dziś jest już o wieeele lepiej.

Widzę, że jestem jedyna która rodziła SN więc powinnam Was trochę zmotywować, ale nie mam czasu, żeby opisać poród, wczoraj próbowałam i co chwila jest coś do zrobienia. Tyle Wam powiem, że to wszystko jest do pokonania, o czym świadczą mamusie, decydujące się na kolejne dzieci :)
 
Do góry