AniazZielonego
Zaciekawiona BB
No tak, ja mam z męzem tak róznie - On taki jest słomiany zapał-jak ma wene to posprząta zajmie się GOsią, przygotuje obiad (odgrzeje ugotowany np dzień wczesniej) ale jak ma lenia albo robotę dodatkową przy komputerze ( jest informatykiem) to mnie szlag trafia bo palcem prawie nie kiwnie, no po interwencji przewinie Gosie .Na szczescie owy leń wstępuje w niego dość rzadko :-) A tak ogólnie to ja tez wolę żeby sie Gosią zajął po powrocie z pracy niz miałby tylko sprzatać czy inne domowe sprawy ogarniać, bo przynajmniej widać ze maja bardzo dobry kontakt, a córeczka czasem woli na jego rękach niz na moich ( tu jej chyba za bardzo "mleczarnią" pachnie i nie wie czy ma odpoczywać czy jesć A u W. wiadomo-jeść nie bedzie-pozostaje przytulanie:-)
Ostatnia edycja: