reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopad 2010

No jestem pod wrazeniem Waszej pracowitosci:szok:. Ja mam raczej owy artystyczny nieład tłumaczony tym ze w mieszkaniu sie mieszka - jak pisałą Trusia. Obiad jest zawsze, ale sprzatanie raczej raz w tygodniu takie typu odkurzanie czy mycie podłóg. Czesciej bym nie dala rady. Gosia spi nie tak dlugo, a jak nie spi to ja robie raczej drobne rzeczy typu zmywanie. A ostatnio mi sie teskni za chwilami słodkiego lenistwa z czasów ciązy, albo skrajnie inaczej-gdy mogłam w kuchni przez 3 godziny pierogi lepić:-)Teraz raczej szybsze potrawy wchodzą w grę:-) No i ku mojemu zdumieniu zaczynam tesknić do pracy zawodowej:zawstydzona/y:
 
reklama
No ja za niedługo wracam do pracy i o ile lubię pracę to wiem że pierwsze dni będą ciężkie że moje maleństwo jest daleko ode mnie
 
AniazZieonego nie ma czego zazdroscic, mimo swojego mlodego wieku zawsze bylam poukladana. Czasami az bije odemnie pedantyzm :D Wiec teraz zwariowalabym gdybym miala nie posprzatane, nie poprasowane, a obiad gotuje bo mam takie stereotypy ze P chodzi do pracy wiec po pracy przydalby sie cieply obiad :) Jak Marika byla troszke mlodsza to bylo ciezej ze wszystkim bo nie umiala zajac sie soba a teraz jak intersuja ja zabawki i wszystko do okola to lepiej. Zreszta wszystko co robie to Marika mi towazysszy w lezaczku i wtedy sobie rozmawiamy :)
Miaucia cos wiem z tym wychodzeniem na dwór. Mieszka na 3 pietrze i nie windy :p Tyle ze ja wozek znosze z domu.
Amerie to super ze Leoś zdrowieje :)
Daissy z tym sprzataniem to mysle ze zalzey od osoby, ja nie cierpie np kurzu na szafce czy telewizorze czy gdziekolwiek. Ale faktem jest tez ze jak sprzatam regularnie to jest czysto sila rzeczy. teraz mi troche przeszlo z myciem okien bo przed ciaza i zreszta w ciazy tez potrafilam myc okna raz na tydzien:D
Ale zeby nie bylo to mam czas na odpoczynek :) obejrzenie sobie czegos, czy poprosu polezeniu na kanapie :) No i jeszcze szkola co 2 tygodnie

My dzis na szczepiniu bylismy. jejku jak ja tego nie cierpie. Mariczka tak placze biedna :(
 
Ja również nie potrafię mieszkać w nieładzie. Poprostu wtedy jestem rozdrażniona wszystko mnie denerwuje. Rano jak wstaję i widzę, że znów w salonie na ciemnych meblach widać kurz to poprostu biorę szmatę i wycieram :) o wiele lepiej się wtedy czuję. Także kurze w salonie wycieram codziennie, odkurzam 2 razy w tygodniu a myje podłogi raz w tygodniu. Piorę co dwa dni i prasuję co dwa dni, obiad gotuję codziennie i staram się dwudaniowy a jezeli jest drugie danie syte to wystarczy bez zupy...

rtyska - a kiedy wracasz do pracy bo ja 26 kwietnia
 
Miałam na początku marca, jak mały skończy 4 mc, i już zaczęłam organizować papiery żeby mój R. przejął macierzyński, ale zadzwonił mój szef i powiedział że aż tak się nie spieszy i że pewne rzeczy mogą jeszcze poczekać i da mi znać bo jeszcze mam 13 dni z zeszłego roku do wzięcia.... więc nie wiem
 
obiad, pranie, prasowanie, sprzątanie? dziewczyny o czym Wy piszecie :) dla mnie to abstrakcja, od porodu ani razu nic nie ugotowałam, sprzątałam może ze 2 razy, czasem wrzucę pranie ale już z rozwieszeniem jest problem, jak Wy to robicie? co w takim razie robią partnerzy? czemu nie dajecie się im wykazać :)
 
Mój pracuje 9h dziennie + 3 godziny dojazd tam i z powrotem, jak wraca to chce robić wszystko ale ja wolę żeby się z dzieckiem bawił, żeby miał z nim jak najlepszy kontakt, jestem zdania że pierwsze miesiące są bardzo ważne dla budowania więzi. Jak jest coś co mu się nie podoba np wizyta w przychodni to mały uspokaja się tak samo u mnie jak u mojego męża a często widzę sceny że dziecko chce tylko do mamy a tata nie daje sobie rady, poza tym to mój najprawdopodobniej będzie się nim zajmował jak ja wrócę do pracy żeby odwlec ew.żłobek więc im więcej ma taty teraz, tym mniejszy później stres jak mamy nie będzie. Ale w weekend jest już po równo :)
 
rtyska to Twój jest rozgrzeszony :)
mój wraca o 15 z pracy, robi obiad, jemy na zmianę, później zajmuje się małym a ja w tym czasie mogę na forum posiedzieć dłużej :) a mieszkanie sprzątane w sobotę, w tygodniu jest sajgon i pobojowisko :) ale mi to specjalnie nie przeszkadza, wolę poświęcić więcej czasu dla synka niż na ogarnianie chaty; nie będę ukrywać też że jestem leniuszkiem :)
 
Edytka jakbym miała liczyć w kwestii sprzątania i gotowania na mojego T., to mieszkalibyśmy na wysypisku śmieci, a ja wyglądałam jak anorektyczka :nerd: (choć w sumie z tym wyglądem to fajna sprawa, pomyślę nad tym :-)). Ot plusy posiadania męża-jedynaka za którego mamusia robiła wszystko :tak:
 
reklama
Edytka- u mnie nie jest super czysto, tylko to co trzeba....a sprzątam jak mam wenę. Baaardzo dużo robi M. ... .On często je w pracy także obiad dla siebie robię bardzo szybko.
Podobnie jak rtyska, jak M. wraca z pracy to wolę, żeby z małym się bawił i tak jest:) Ja wtedy idę pozmywać i zrobić podstawowe rzeczy w domu...
 
Do góry