reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopad 2010

Ja jak efinka -wszystko mnie denerwuje, nic nie jest po mojej myśli, już się sama na siebie wkurzam za to. Najbardziej obrywa przez to mąż, bo przecież muszę się na kimś wyładować. I każda awanturka kończy się moim płaczem. Z bezsilności.
 
reklama
Zuza,dzisiaj czuję ,że znów humor będę miała do bani...i obawiam się,że jak tylko mój mąż się na mnie choć krzywo spojrzy to napewno mu się oberwie...wstałam już jakaś taka nabuzowana-chyba od wczoraj mnie jakoś to trzyma ;( aż sama zaczynam się na siebie denerwować... :(
 
Witam poniedziałkowo.
Ciekawe jak Trusia po dzisiejszych badaniach.

Trzymajcie dziś kciuki o 15:20 za moją wizytę u lekarki.
 
Witajcie kochane!
chwalę się chwalę szybko :) Adaś chyba wyczuł, że mamuśka żali się koleżankom że On jakiś mało aktywny :) więc wczoraj cały dzień kopał :) i dziś z rana tez mnie obudził:)
strasznie to miłe.
Jeśli chodzi o spanie to ja preferuję lewy bok, ale tak zawsze po prostu miałam . Pilnuję tylko by na plecach nie zasypiać ( bo wiadomo potem już tego nie skontroluję)
Ściskam Was mocno :)
 
ja stwierdziłam, że przechodzę ciążę tylko psychicznie. OD początku żadnych mdłości, słabości , no jedyne co fizycznie to brzuchol rośnie:)
no ale psychicznie.... raz nawet stwierdziłam, że mój P pomnik za cierpliwość powinien mieć postawiony :)
fochy, płacze, czepianie się, użalanie.....
Jeszcze to, że już nie jestem atrakcyjna, że nie jestem kobieca....
Dziś trochę lepiej ;)
 
Ooo...ja wczoraj z rana dałam czadu :-D Przy sniadaniu nie spdobalo mi się jakim tonem P. się do mnie odezwał i od razu strzeliłam focha, wyszłam z kuchni a na koniec sie popłakałam i stwierdziałam, że ja mam już dosyć bo mam zapalenie pęcherza, boli mnie brzuch, boli mnie kręgoslup, w nocy nie mogę się z boku na bok przekręcić, nie wyrobimy się z remontem, zrobiła mi się dziura w ulubionych dżinsach, a w ogóle to juz na pewno nie jestem dla niego atrakcyjna.
 
reklama
Witam koleżanki i ich maleństwa!
Przez weekend nie pisałam i miałam trochę do nadrobienia.

Po przeczytaniu waszych postów chciałam wam polecić książkę, z której możecie się dowiedzieć naprawdę wielu ciekawych rzeczy o ciąży i dolegliwości w trakcie jej trwania. Moja ginekolog zaproponowała mi tą lekturę, bo sama z niej korzystała, gdy była w ciąży (jest mamą dwóch małych pociech). To książka pn. "W oczekiwaniu na dziecko" Heidi Murkoff, Arlene Eisenberg, Sandee Hathaway. Książka niczym encyklopedia - taka gruba. W księgarniach po ok. 50 zł. Można też kupić na Allegro. Ja wypożyczyłam, bo stwierdziłam, że bez sensu kupować książę na trzy miesiące przed porodem. Jest jeszcze druga część książki: "Pierwszy rok z życia dziecka" zdaję się, ze tych samych autorów.

Przesyłam wszystkim buziaki i życzę miłego dnia. :-)
 
Do góry