reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopad 2010

Mój maluszek jest na spacerku codziennie min.2h, z reguły są to 3h. Półtorej rano z mamą i wieczorem z tatą, na pogodę nie patrzymy, jak wieje to folia na wózek i idziemy.
 
reklama
Emilcia tez dużo guga ;) ze mna, z tatusiem, z rodzeństwem ale też z lampą i misiem :) Mówie do niej a ona jakby odpowiada -slodkie to. Dzisiaj zachwyciła się swoimi skarpetkami z grzechotką wpatrywała sie w nie 20 min, podnosiła nóżki i oglądała. Fajnie to wyglądało, nagrałam dla tatusia filmik o tym :)

U nas spacery różnie wypadają. Mała nie za bardzo spi na nich. Znaczy zasypia ale tylko na gora pol godzinki a potem rozpacza. Wczoraj jechalysmy z moja komorka ktora odtwarzala nagrana suszarke i nawet troche udalo sie pospacerowac.
 
Ja też nie codziennie na spacery zabieram ale staram sie przynajmniej kilka razy w tyg. Ostatnio byłam w niedziele ok godz,wczoraj 1,5h ,dziś trochę padało i wiało strasznie wiec odpuściłyśmy. Najczęściej większość spacerowania mała przesypia.
 
A to mi ulżyło bo myślałam że wyrodna matka jestem bo nie chodzę codziennie :)
Ale tu jak sypało to na nieodśnieżonych chodnikach był dramat, albo za zimno, albo jestem śpiąca :) chodzę, ale nie dzień w dzień :)
 
Ja łącznie wyszłam może ze 3 razy z Leosiem.....
No i teraz nie wiem czy nie skończy się jakimś choróbskiem, póki co Leonard ma zaczerwienione gardełko i uszko, i stan podgorączkowy.....
Mamy go obserwować, w razie pogorszenia pędzić do szpitala, ale lekarz ma nadzieję że sobie (Leoś) z tym poradzi......

Holly o Ixi kiedyś napisałam na grupie, pewnie nie zauważyłaś.....
 
hej

późno bo późno ale Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku dla Was, dzieciaczków i reszty rodzinek :-)

Ja wcześniej nie bywałam na forum bo Staś chyba przechodził kolejny skok rozwojowy, nie spał w dzień a jeśli już to u mnie na rękach, wisiał godzinami na cycu a ja byłam wykończona. Dzisiaj już o niebo lepiej.
Byliśmy rano u pediatry i wszystko jest super, Staś waży już 5100 czyli od wagi wypisowej przybrał 1700 w niecałe 5 tyg. a od urodzenia 1400, pediatra była w szoku :-)

pozdrowionka
 
Joanka85 napisz PW do Holly, bo nie wiem z jaką częstotliwością ona czyta wątek główny.

Kasia_B
gratuluję tak wyśmienitej wagi, Leoś dzisiaj również ważył 5100, wyjściowa ze szpitala 2940, więc przybrał w okolicach Twojego Stasia, tylko że Leoś do żarłoków nie należy niestety, nadal jak wypije 90 ml to sukces....

Ja siedzę i czuwam, bo lekarz zalecił obserwację małego, więc go obserwuję, no i mierzę temp. co 1,5 godziny....póki co spadła temp. i dzisiaj na 8 do kontroli, bo po 12 godzinach powinien już więcej powiedzieć o jego stanie i przede wszystkim czy jest lepiej czy gorzej i wtedy niestety znowu antybiotyk.....
 
reklama
Amerie mój Bartłomiej też nie wypija więcej niż 90 ml często wypija 60 ml. Bo ja ociągam swoje i wiem ile teraz wypija, ponieważ od jakiegoś czasu mały opróżniał 1/3 piersi a potem wrzeszczał wywijał rękami to dawałam modyfikowane a w wolniej chwili ściągałam potem dawałam w kolejnej porze karmienia. Wczoraj ważył 5325 a wagę przy wypisie miał 3040, mierzy teraz 58 cm.

Od wczoraj mamy podcięte wedzidełko podjęzykowe: krzyk był niesamowity, krwi też się polało trochę. Dobrze że był zemną mąż bo od pn jestem ciut chora. Wymioty i sr**a jednoczesnie, myślałam że się wykończe. Jakby mało tego było bolała mnie tak głowa że płakałam z bólu i oblewały mnie zimne poty. Nie byłam nawet w stanie wziąść dziecko na ręce i go nakarmić. W wyniku zaistniałej sytuacji zrobil mi się zastuj. W szpitalu też byłam słaba jak g**no w trawie i cały obowiążek przyjoł na siebie mąż, który o dziwo dał radę! zawsze mdleje w takich sytuacjach a tu taka postawa.

Zostało nam jeszcze zrobienie usg brzuszka przez te jego wymioty chlustające.

Ja łącznie wyszłam może ze 3 razy z Leosiem.....
No i teraz nie wiem czy nie skończy się jakimś choróbskiem, póki co Leonard ma zaczerwienione gardełko i uszko, i stan podgorączkowy.....
Mamy go obserwować, w razie pogorszenia pędzić do szpitala, ale lekarz ma nadzieję że sobie (Leoś) z tym poradzi.......

Może w tym tkwi problem z naszymi maleństwami, bo ja też byłam raptem 4 razy na polu z małym. Też jest chorusiany. Na gardło dostał tantum verde w sprayu i nawet lubi ten smak wtedy tak cudownie mlaska śmieje się z niego wtedy bo to jest dla niego nowy smak za każdym razem.W nosku mu ciągle coś charczy mimo że odciągam katar, nawet zakupiłam LANAFORM elektroniczny odciągacz kataru Baby nose vacuum, który ma melodyjki więc ściąganie kataru jest dużym zdziwieniem dla maluszka, raz tylko wyciągnoł śpik którego nie daliśmy wyciągnąc aspiratorem (marimer)
 
Ostatnia edycja:
Do góry