reklama
Emilcia tez dużo guga
ze mna, z tatusiem, z rodzeństwem ale też z lampą i misiem
Mówie do niej a ona jakby odpowiada -slodkie to. Dzisiaj zachwyciła się swoimi skarpetkami z grzechotką wpatrywała sie w nie 20 min, podnosiła nóżki i oglądała. Fajnie to wyglądało, nagrałam dla tatusia filmik o tym 
U nas spacery różnie wypadają. Mała nie za bardzo spi na nich. Znaczy zasypia ale tylko na gora pol godzinki a potem rozpacza. Wczoraj jechalysmy z moja komorka ktora odtwarzala nagrana suszarke i nawet troche udalo sie pospacerowac.
U nas spacery różnie wypadają. Mała nie za bardzo spi na nich. Znaczy zasypia ale tylko na gora pol godzinki a potem rozpacza. Wczoraj jechalysmy z moja komorka ktora odtwarzala nagrana suszarke i nawet troche udalo sie pospacerowac.
Ja też nie codziennie na spacery zabieram ale staram sie przynajmniej kilka razy w tyg. Ostatnio byłam w niedziele ok godz,wczoraj 1,5h ,dziś trochę padało i wiało strasznie wiec odpuściłyśmy. Najczęściej większość spacerowania mała przesypia.
E
Eirema
Gość
Ja łącznie wyszłam może ze 3 razy z Leosiem.....
No i teraz nie wiem czy nie skończy się jakimś choróbskiem, póki co Leonard ma zaczerwienione gardełko i uszko, i stan podgorączkowy.....
Mamy go obserwować, w razie pogorszenia pędzić do szpitala, ale lekarz ma nadzieję że sobie (Leoś) z tym poradzi......
Holly o Ixi kiedyś napisałam na grupie, pewnie nie zauważyłaś.....
No i teraz nie wiem czy nie skończy się jakimś choróbskiem, póki co Leonard ma zaczerwienione gardełko i uszko, i stan podgorączkowy.....
Mamy go obserwować, w razie pogorszenia pędzić do szpitala, ale lekarz ma nadzieję że sobie (Leoś) z tym poradzi......
Holly o Ixi kiedyś napisałam na grupie, pewnie nie zauważyłaś.....
Joanka85
Maciejkowa Mama
Ja mam pytanie trochę odbiegające od tematu
Czy mogłabym dostać zaproszenie do zamkniętego forum Listopad 2010, do którego większość z Was należy? 
hej
późno bo późno ale Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku dla Was, dzieciaczków i reszty rodzinek :-)
Ja wcześniej nie bywałam na forum bo Staś chyba przechodził kolejny skok rozwojowy, nie spał w dzień a jeśli już to u mnie na rękach, wisiał godzinami na cycu a ja byłam wykończona. Dzisiaj już o niebo lepiej.
Byliśmy rano u pediatry i wszystko jest super, Staś waży już 5100 czyli od wagi wypisowej przybrał 1700 w niecałe 5 tyg. a od urodzenia 1400, pediatra była w szoku :-)
pozdrowionka
późno bo późno ale Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku dla Was, dzieciaczków i reszty rodzinek :-)
Ja wcześniej nie bywałam na forum bo Staś chyba przechodził kolejny skok rozwojowy, nie spał w dzień a jeśli już to u mnie na rękach, wisiał godzinami na cycu a ja byłam wykończona. Dzisiaj już o niebo lepiej.
Byliśmy rano u pediatry i wszystko jest super, Staś waży już 5100 czyli od wagi wypisowej przybrał 1700 w niecałe 5 tyg. a od urodzenia 1400, pediatra była w szoku :-)
pozdrowionka
E
Eirema
Gość
Joanka85 napisz PW do Holly, bo nie wiem z jaką częstotliwością ona czyta wątek główny.
Kasia_B gratuluję tak wyśmienitej wagi, Leoś dzisiaj również ważył 5100, wyjściowa ze szpitala 2940, więc przybrał w okolicach Twojego Stasia, tylko że Leoś do żarłoków nie należy niestety, nadal jak wypije 90 ml to sukces....
Ja siedzę i czuwam, bo lekarz zalecił obserwację małego, więc go obserwuję, no i mierzę temp. co 1,5 godziny....póki co spadła temp. i dzisiaj na 8 do kontroli, bo po 12 godzinach powinien już więcej powiedzieć o jego stanie i przede wszystkim czy jest lepiej czy gorzej i wtedy niestety znowu antybiotyk.....
Kasia_B gratuluję tak wyśmienitej wagi, Leoś dzisiaj również ważył 5100, wyjściowa ze szpitala 2940, więc przybrał w okolicach Twojego Stasia, tylko że Leoś do żarłoków nie należy niestety, nadal jak wypije 90 ml to sukces....
Ja siedzę i czuwam, bo lekarz zalecił obserwację małego, więc go obserwuję, no i mierzę temp. co 1,5 godziny....póki co spadła temp. i dzisiaj na 8 do kontroli, bo po 12 godzinach powinien już więcej powiedzieć o jego stanie i przede wszystkim czy jest lepiej czy gorzej i wtedy niestety znowu antybiotyk.....
reklama
Amerie mój Bartłomiej też nie wypija więcej niż 90 ml często wypija 60 ml. Bo ja ociągam swoje i wiem ile teraz wypija, ponieważ od jakiegoś czasu mały opróżniał 1/3 piersi a potem wrzeszczał wywijał rękami to dawałam modyfikowane a w wolniej chwili ściągałam potem dawałam w kolejnej porze karmienia. Wczoraj ważył 5325 a wagę przy wypisie miał 3040, mierzy teraz 58 cm.
Od wczoraj mamy podcięte wedzidełko podjęzykowe: krzyk był niesamowity, krwi też się polało trochę. Dobrze że był zemną mąż bo od pn jestem ciut chora. Wymioty i sr**a jednoczesnie, myślałam że się wykończe. Jakby mało tego było bolała mnie tak głowa że płakałam z bólu i oblewały mnie zimne poty. Nie byłam nawet w stanie wziąść dziecko na ręce i go nakarmić. W wyniku zaistniałej sytuacji zrobil mi się zastuj. W szpitalu też byłam słaba jak g**no w trawie i cały obowiążek przyjoł na siebie mąż, który o dziwo dał radę! zawsze mdleje w takich sytuacjach a tu taka postawa.
Zostało nam jeszcze zrobienie usg brzuszka przez te jego wymioty chlustające.
Może w tym tkwi problem z naszymi maleństwami, bo ja też byłam raptem 4 razy na polu z małym. Też jest chorusiany. Na gardło dostał tantum verde w sprayu i nawet lubi ten smak wtedy tak cudownie mlaska śmieje się z niego wtedy bo to jest dla niego nowy smak za każdym razem.W nosku mu ciągle coś charczy mimo że odciągam katar, nawet zakupiłam LANAFORM elektroniczny odciągacz kataru Baby nose vacuum, który ma melodyjki więc ściąganie kataru jest dużym zdziwieniem dla maluszka, raz tylko wyciągnoł śpik którego nie daliśmy wyciągnąc aspiratorem (marimer)
Od wczoraj mamy podcięte wedzidełko podjęzykowe: krzyk był niesamowity, krwi też się polało trochę. Dobrze że był zemną mąż bo od pn jestem ciut chora. Wymioty i sr**a jednoczesnie, myślałam że się wykończe. Jakby mało tego było bolała mnie tak głowa że płakałam z bólu i oblewały mnie zimne poty. Nie byłam nawet w stanie wziąść dziecko na ręce i go nakarmić. W wyniku zaistniałej sytuacji zrobil mi się zastuj. W szpitalu też byłam słaba jak g**no w trawie i cały obowiążek przyjoł na siebie mąż, który o dziwo dał radę! zawsze mdleje w takich sytuacjach a tu taka postawa.
Zostało nam jeszcze zrobienie usg brzuszka przez te jego wymioty chlustające.
Ja łącznie wyszłam może ze 3 razy z Leosiem.....
No i teraz nie wiem czy nie skończy się jakimś choróbskiem, póki co Leonard ma zaczerwienione gardełko i uszko, i stan podgorączkowy.....
Mamy go obserwować, w razie pogorszenia pędzić do szpitala, ale lekarz ma nadzieję że sobie (Leoś) z tym poradzi.......
Może w tym tkwi problem z naszymi maleństwami, bo ja też byłam raptem 4 razy na polu z małym. Też jest chorusiany. Na gardło dostał tantum verde w sprayu i nawet lubi ten smak wtedy tak cudownie mlaska śmieje się z niego wtedy bo to jest dla niego nowy smak za każdym razem.W nosku mu ciągle coś charczy mimo że odciągam katar, nawet zakupiłam LANAFORM elektroniczny odciągacz kataru Baby nose vacuum, który ma melodyjki więc ściąganie kataru jest dużym zdziwieniem dla maluszka, raz tylko wyciągnoł śpik którego nie daliśmy wyciągnąc aspiratorem (marimer)
Ostatnia edycja:
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 122 tys
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 183
- Wyświetleń
- 18 tys
- Odpowiedzi
- 8
- Wyświetleń
- 7 tys
Podziel się: