reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopad 2010

wiem coś o tym, tylko za każdym razem jak ktoś przychodzi do nas w odwiedziny to od razu pytanie czy karmię piersią, a jak odpowiadam że ściągam i daje małemu to od razu mina mordercy i sto pytań dlaczego.
A mi się już kolejnej osobie nie chce opowiadać tego wszystkiego, więc ucinam tylko temat i koniec.
i ja też mam tak. I teraz mówię że karmię moim mlekiem i koniec. Nie rozwijam tematu, nie tłumaczę. Nie czuję się "gorsza" :). Po prostu nie mam czasu leżeć z malutką przez cały dzień i ją karmić-mam też synka, który tak samo mnie potrzebuje i muszę mój czas dzielić na dwoje :)

A i moja też ma problemy ze spaniem w ciągu dnia. Śpi godzinkę i płacze. Na rączkach jest OK ale nigdzie indziej:)
 
reklama
małaAnka- mój mały tez ma takie przygięte uszko:) ono jest po prostu takie mięciutki, ze jest podatne każdy ruch...zostawiam to naturze jak na razie:)

Amerie- Ty i tak jesteś mistrzyni:p gratuluje przypływu mleczka!
 
witam się czwartkowo :-)
karmienie piersią, no właśnie. ja tez mam ten problem. miałam przy pierwszej corce i teraz też sie powtarza. też miałam wyrzuty sumienia, ze to najlepsze itd. wszyscy w koło gadali że tak ma byc. prawie popadłam w depresję :-(
a teraz, przy drugim, jest już łatwiej. chociaż myślę o tym, że pierś to to co najlepsze mogę teraz dać mojej córci, ale sie nie katuję.
piersi krwawią, bolą. mała spija moją krew z mlekiem. odciągam ile się da, czasami próbuję przystawić Julcię, a reszta to mm (1-2 razy dziennie). my zaczęliśmy od bebilonu HA.

szczerze mówiąc, dla mnie to trochę pokrzepiające, ze tak dużo nas dokarmia swoje dzieci, bądź wogóle jest na mm. nie czuję sie gorsza, nie jestem sama.

sama nie wiem co z vit K. położna powiedziała, że jak raz dziennie mała dostaje mm to mam jej podawać, jeśli 2 razy to co drugi dzień. co wy na to?

idę robić sobie obiadek. dziś królik w marchewce z ziemniaczkami :-)

no i czas odciągnąć pokarm, bo cycuszki zaraz eksplodują :-)

pozdrawiam!
 
Ciężko czyta się Wasze posty, Holly, Daissy i Anbar...niby minął miesiąc od narodzin Leonarda a ja ciągle mam żal do siebie i do losu

Amerie, nie zrozumiałaś mnie... Wiadomo, ze sa przypadki losowe (Ty takim jestes) i sytuacje, kiedy karmienie moze byc klopotliwe badz niewykonalne (np. blizniaki). Mnie chodzilo o to, ze nie jest problemem laktacyjnym fakt, ze nagle sie dziecku chce wiecej jesc i trzeba natychmiast podawac mm. To problem w glowie matki, bo nie potrafi lub nie chce w sobie przelamac koniecznosci uwiazania - dziecko na piersi. Ogolnie to sprawa kazdej kobiety co robi, ale jesli przychodzi i sie zali: "nie mam mleka, musialam podac mm, jestem zrozpaczona", a potem sie okazuje, ze mleko jest tylko karmienie zaczelo trwac dluzej, to moim zdaniem cos jest nie tak i jako matka, ktora ledwo dwa tygodnie temu stoczyla ze soba podobna walke, mysle ze mam prawo powiedziec: dziewczyno, przeanalizuj to co sie dzieje, bo opowiadasz bajki. Urazic nikogo nie mialam zamiaru.
 
Jak byłam w szpitalu to moim głównym powodem do płaczu było namawianie mnie do karmienia piersią. A moje dzieci nie chciały ssać i każde przystawianie to był taki stres że ja się denerwowałam i dziec też. I najgorsze było właśnie to ciśnienie ze strony położnych.A jak wróciłam do domu to problem rozwiązał się sam bo dzieci za chiny nie chciały się przyssać.Szczytem wszystkiego było jak dzwonił mój tata i pytał to jak karmiłaś dziś piersią?Wrrrr
Dopiero połozna z przychodni uświadomiła mi że to decyzja każdej mamy, to ja mam byc szczęśiwa i wypoczęta i wtedy też moje dzieci będą zadowolone.
 
Anbar, Holly nie uraziłyście mnie broń Boże, ot to po prostu taka ludzka zazdrość :)
I nie czuję się urażona absolutnie.
Jak słyszę że wam się leje z cycków to mnie zżera z zazdrości, i tyle :)
Ale u mnie dzisiaj jak odciągałam z prawej to ciekło z lewej, więc podłożyłam sobie kubeczek pod lewą i "odzyskałam" 15 ml...... oby tak dalej!

magdaaa26
ja podaję tylko witaminę D, jeśli podajesz dziennie 100 ml MM to się nie podaje dodatkowo K.
 
Dziewczyny nie sposób każdej z osobna podziękować z słowa otuchy, wiecie jak ważne że mam u was wirtualnie wsparcie, liczy się órka i dla niej chcę spróbować hoć czasem patrzeć na niego nie mogę, ale staramy się rozmawiać, tylko że on aż takiego poczucia winy jak ja bym chciała nie ma, tylko niewiem w sumie czego oczekuję, co czułoścci, chyba jeszcze się nim brzydzę, a tak tęskniłam..NieważneJedyny plus, wczorajszy dzień i noc na mm, ja zrelaksowałam się przy kuzynce, miała to samo, przeleżAŁA z mała i cycem na wierzchu 2mce - 5min ssania, spanie, pobudka z rykiem i tak w kółko, po prostu memlałaAle dziś rankiem już nie wytrzymałam, po odciągnięciu owiedziałam sobie co mam wylać taki drogocenny nektar, ja niektóre z was walczycie o kroplę? O nie i wlałam do butli wypiła mi najpierw 80 za 2g 60, powiedzcie 2,5tyg dziecko to chyba dobrze o? Potem był spacerek, mąż sobie wyszedł a my lezałyśmy i przytulałyśmy się i wiecie od godz śpi bez budzenia się z płaczem, naprawdę potrzebuje bliskości, tylko jak ją nie przyzwyczaić do noszenia i takiego non stop, czy na razie dać jej to co chce a potem powalczymy z odzwyczajaniem? A może tylko chwilami jej smutno, muszę ją wyczuć
 
malaanka Amanda tez dwa razy sie obudzila z przygietym uszkiem, ale to bylo na poczatku, wtedy tez glownie spala caly czas tka jak sie ja polozylo, teraz kreci glowa podczas snu na wszystkei storny i juz to sie nie powtarza :) pozatym myslelismy ze ma tendencje do spania na jednym boku ale teraz to sie zmienilo, spi jaj jej popadnie ;)
i u nas te jest ten sam okres ;) ciagle marudzenie.. i ciagle na reku..

co do karmienia piersia to ja chyba glownie z tego powodu mialam baby bluesa.. tak bardzo chcialam karmic piersia i ciagle rozpaczalam ze nie moge tego robic, ze jestem zla matka bo podaje mm ;) teraz juz mi przeszlo :) wiem ze nie ma co sie katowac wtedy, tak jak w moim przypadku porobily sie rany i leciala krew, tylko karmic tak jak sie da i tyle ile mozna.. od wygojenia sie sutkow caly czas nakladalam kapturki, ale 2 dni temu chcialam sprobowac jak to bedzie bez kapturkow :) i sie zaczelo od poczatku.. co prawda nie zrobily mi sie tak szybko ranki ale sutki bardzo bola.. wiec od teraz bez kapturkow ani rusz!
mimo ze moje dziecko dostaje glownie mm to przystawiam ja do piersi tyle ile chce :) wole dac jej pociumkac cycka i poprzytulac sie do uspienia niz dawac smoczka :)

a ja mam teraz inny problem, dosyc wstydliwy :( a mianowicie nie trzymam moczu.. dopiero to 'odkrylam' jak przestalam krwawic i przestalam nosic podpaske,, ech w pon ide do lekarza.. ale jakies rady moze dziewczyny??
 
reklama
My właśnie wróciliśmy ze spacerku, ja cała spocona bo **** nikt chodników nie raczy odśnieżyć bo i po co. Mimo że mam duże pompowane koła to czułam się jakbym na mont everest wchodziła, masakra totalna. Albo odśnieżą taką wąską ścieżkę, że wózkiem ani rusz. Szkoda gadać. Mój dzieć smacznie sobie śpi w gondoli, a ja mam chwilkę dla siebie i dla BB :) Zawsze po spacerku (jak śpi) porozpinam mu kombinezon i zostawiam w gondoli żeby sobie jeszcze spał. Kiedyś go wyciągaliśmy ale jak nie dospał jeszcze to był marudny i płakał a teraz problem z głowy.
Ja też nie chciałam nikogo urazić jeśli chodzi o karmienie i podziwiam wiele z Was za to jak walczą o mleczko, ja sobie wtłukłam do głowy że mleko mam no i tak jest:) Czasem jest dzień że wydaje mi się że mam "puste cycki" ale wtedy spoglądam na mojego Malca i czuję jak mleczko samo napływa:)
Amerie- kobieto ciesz się, że Leoś taki grzeczny a nie narzekasz :) Swoją drogą mój też miał ostatnio taki dzień że tylko jadł i spał i martwiłam się tak samo hehe ehh mamusiom nigdy nie dogodzisz, nie śpi- źle, śpi- jeszcze gorzej :)
Holly- trzymam kciuki za wizytę, na pewno będzie dobrze musi być!! daj koniecznie znać.
miłego popołudnia!
 
Do góry