o rany Holly najpierw kolka, potem krostki a teraz to :/ moze zly dzien ma po prostu.. a dokarmiasz go? czy sam cycus? moze sie po prostu nie najada?
No, parę problemików na nas spadło - ale nie narzekamy ;-) Nie dokarmiam Leosia, sam cycuś, rozmawiałam z doradcą laktacyjnym i stwierdziła, że nie ma potrzeby. Zresztą i tak bym nie chciała, pokarmu mam dużo - dajemy radę :-)
Amerie, to ja sie wcale nie dziwie, ze masz nerwa... i chyba jak na zaistniałą sytuacje to i tak jesteś "spokojna" - ja bym chyba nie wytrzymała....szczerze nie toleruje jak mi ktoś na sile i bez pytania próbuje dogodzić... wiec juz rozumiem twojego nerwa! I naprawdę szczerze współczuje!
Violett - super, ze już w domciu!
Holly - ja w rubryce doświadczenie pisze brak, ale może po prostu układ pokarmowy Leosia się kształtuje i może dopiero uczy się "regularności"? Albo głodomór z niego okrutny :-)
Myślę, że druga opcja ma wiele wspólnego z prawdą - w trzy dni przytył prawie 200g :-)
Amerie wspolczuje bardzo ze masz tesciowa tak blisko.. ja bym z moja nie wytrzymala.. Moja ostatnio zapytala ile place mojej gin za cesarke na co ja oczy
i grzecznie odpowiedzialam ze mi sie cesarka nalezy jak psu buda, bo to nie moje widzi mi sie, tylko dziecko jest zle ulozone i innego wyjscia nie ma. Na co ona: to co to nic nie wezmie od Ciebie? to trzeba jej cos kupic w prezencie chociaz.. i w tym momencie zobaczylam jej rozmarzoną minę buszującą po sklepach z jakims badziewiem typu sztuczne kwiatki, ktorych pelno u niej w domu w kazdym wazoniku i kazdej innej dziurze. Mam nadzieje ze nie wpadnie na genialny pomysl i nie bedzie chciala mnie wyreczyc, bo ja tez myslalam zeby kupic mojej gin jakis drobiazg, ale to raczej za prowadzenie calej ciazy, a nie jako lapowke za cos. :/
:-)
ania, nasze teściowe mają podobne upodobania ;-) Moja jeszcze uwielbia kiczowate figurki ogrodowe, sztuczne kaczki, bociany itp. Jak z nimi nie mieszkaliśmy to miałam to gdzieś, teraz mnie to dobija. Oczywiście, jak chce się coś powiedzieć, nawet pół żartem to jest obraza i magiczne zdanie "to mój dom i będzie tak jak ja chcę"...
Holly ja taka doswiadczona nie jestem jeszcze ale moja Marika budzi sie srednio co 3 godzinki i sobie zssie cycusia tak kolo 30 minutek, potem bekanko i albo zasypia albo sie rozglada i usmiecha. Ale dzisiaj w nocy jak sie obudzila o 2.30 i nie spala do 5 i wlaciwie tez caly czas na cycu. Mi to nie przeszadza bo pokarmu mam akurat nawal i musze tak czy siak sciagac jak ona przestanie sobie jesc. Brodawki tylko bola bp sa poranione i niestety kremiki nie pomagaja, ale daje rady. Najgorsze te pierwsze pociagniecia. Zamykam oczy zaciskam zeby i daje rade
Powiem szczerze, że u mnie początki każdego karmienia też są ciężkie... Boli jak cholerka, a wiem, że na pewno go dobrze przystawiam... Też zamykam oczy na starcie i do tego robię dziwną minę (wg R.)
Holly - po trzecim tygodniu następuje skok wzrostowy - dziecko może wisieć non stop przy piersi - trwa to dwa- trzy dni, laktacja się unormuje - nadgoni jego potrzeby i będzie ok. Następny skok w 3 miesiące :-)
Violett - ja używałam maść PURELAN z medeli, ale w ciągu tygodnia powinno się zagoić. Przy kolejnych dzieciach nie miałam żadnych problemów
Joaś - wielkie dzięki za tą odpowiedź - to pewnie to, zobaczymy jak będzie dziś w nocy...
A jak u Was z karmieniem przy kimś albo nie w domu? Ja jeszcze przed, myślałam że będzie to dla mnie krępujące, teraz karmiłam już chyba przy wszystkich znajomych i nie widzę problemu - oni też nie. Dziś zahaczyliśmy o restaurację przyjaciół i tam też musiałam Leonardowi podać cycusia i jakoś było to dla mnie naturalne...
Dziś odebrałam na poczcie chustę elastyczną, zaraz będę wypróbowywać. Ten pan jest dla mnie inspiracją ;-)
YouTube - Aurora anbefaler; Babyslynge