reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2010

Witam ponownie

Pooglądałam zdjęcia waszych maleństw i wszystkie bym schrupała:-D Wyglądają cudnie :tak:
Joaś ja cię podziwiam - masz tyle obowiązków i ze wszystkim sobie radzisz - musisz być bardzo dobrze zorganizowaną osobą, a mężusia przez kolano rózgą na gołą pupę i kilka ciepłych słów do tego ;-). A wyjazd z koleżankami na tydzień to swoją drogą się należy i niech sobie radzą :rofl2:
Rtyska fajny opis porodu - ja też tak chcę !!!
Trusia moja terminowa koleżanko dzielna z Ciebie dziewczynka - trzymaj się już niedługo będziecie razem :tak:

Wiecie co mój Leonard się chyba ułożył poprzecznie :eek: o matko tylko mi tego trzeba - najnormalniej w świecie czkał dzisiaj z lewej strony. Jutro mam wizytę więc się wszystkiego dowiem.
Mi też rzuciło się na pamięć :szok: strasznie dużo zapominam, a w ogóle to uważam że ciąża mi rozum odbiera - mam cichą nadzieję że po porodzie przejdzie ;-)

Pozdrawiam Was cieplutko
 
reklama
Co do USC to Staś już ma nazwisko P. bo załatwiliśmy uznanie ... doszłam do wniosku, że nie będzie mi się chciało zaraz po porodzie tam jechać a tak to P. będzie mógł załatwić to sam mimo że nie jesteśmy małżeństwem. Też mnie zastanawia jak się będę czuła ze świadomością, że mam inne nazwisko niż moje maleństwo, ale na razie nie mam zamiaru z tego powodu brać ślubu ... będę nosiła ze sobą tylko jego akt urodzenia, żeby problemów nie mieć.

Jeśli chodzi o antykoncepcję też mnie to zastanawia, ale zostawiam temat do omówienia z ginką na 6 tyg po porodzie ... Wcześniej nie sądzę, żeby była potrzebna bo nadal liczę na poród SN, a teraz mam zalecone wywołanie Stasia w miarę szybko więc trzeba będzie zaciągnąć P. do łóżka :-)
 
mama_jiz dziekuje za rade :) wlasnie zauwazylam ze sie przyklejam do tych podkladek, a zaczelam je zakladac bo mnie draznil stanik... ech uroki macierzynstwa
 
jenyyy dziewczyny ale żeście dziś naprodukowły fajnie:D

Ja dziś spędziłam dzień poza miastem u mamy...ale nic sie nie rozkręca u mnie:D
Zostawiam tylko wiadomość od Amerie i biorę się za czytanie:

Leoś ma ostrą żółtaczkę, więc przed weekendem ich nie wypuszczą do domku:( Karmią go butelka bo jest pod lampami:(
Pisze, że bardzo jej ciężko...''po porodzie' nie ma ani śladu i czuje sie świetnie...Gratuluje wszystkim mamusiom rozpakowanym...aha lezy na Rydgiera może któraś też tam jest?


A ja się zastanawiam co z edytką, na dziś termin miała i jak przeleciałam posty to nic chyba nie pisała dziś:D?
Aha, amerie wysłała mi zdjęcie Leosia, zaraz zapytam czy mogę zamieścic...
 
dziewczyny tak piszecie o przytulankach u nas od połowy sierpnia praktycznie nic nie było...oprócz jakiś tam form zastępczych...i właśnie mam zamiar dziś lub jutro...może uda nam się kochanego syneczka wypędzić z brzusia...tylko im bliżej wieczora to coraz bardziej się boję...;/

rtyska- ogromne gratulacje! Zostawiłas nas z informacją, że wody odeszły i wszystkie czekałyśmy na info od Ciebie!!:)

Ja też byłam w USC, żeby M. był oficjalnie tatusiem no i też jestem jedna z 'innym' nazwiskiem...i powiem Wam, ze jakoś mi tak dziwnie było...chciałabym miec takie nazwisko jak mój syneczek...ale do ślubu mi się nie spieszy:p

Moja mama juz nie może się doczekać wnuczka:) i gadała dziś do brzucha, żeby wyszedł a on ani drgnął...Kurcze, chciałabym urodzić, ale ogólnie bez ciśnienia ...tylko szkoda, bo M. od dzis urlop zaczął...i szkoda żeby by się marnował...

Oczywiście pozdrowie Amerie od mamusiek:)
 
reklama
Kochane, nie nadrobię waszych postów, przejrzałam tylko na szybko gorącą linię i widzę, że piątek 5.11 był wyjątkowo "płodnym" dniem ;-)

My dzisiaj wyszliśmy do domu, mamy za sobą już dwa karmienia i jedno kąpanie.
Na początku mieliśmy problemy z jedzeniem, tzn. moje dziecko nijak nie rozumiało jak położne twierdziły, że ma jeść co 3 godziny i potrafił przespać cięgiem 10 godzin :-). Od wczoraj je już co 3 godziny, nawet się sam budzi na jedzenie. Wczesniej nie moglam go dobudzic, zeby podac mu pierś i nawet położne proszone o pomoc nie umiały nic z nim zrobić, żadna znana im metoda wybudzania dziecka nie skutkowała. Nawet próby typu: wykąpać pod kranem wyglądały tak, że mały ryczał w czasie kąpieli, a tylko go ubrałam to zasypiał. Do tego jak nawet udało mi się go zmusić do otwarcia oczu, spoglądał na moją pierś, uśmiechał się błogo i zasypiał ponownie.
Chyba odsypiał poród, bo najpierw chcial wyjść naturalnie, ale nie dał rady wejść w kanał rodny. Główka zeszła bardzo nisko, ale nie mógł jej mocniej przygiąć, bo był zwyczajnie za duży i w efekcie poród stanął w połowie. Skurcze się nasilały i nie ustały aż do samego końca, ale nie postępowało rozwarcie i ostatecznie po 16 godzinach zrobili mi cesarkę.
A ogólnie to złote dziecko - spokojny, je szybko, nie wisi na cycu godzinami i normalnie daje mamie pospać.
Właśnie nakarmiony o 21, wiec ja mam 3 godzinki dla siebie :-)
Jak sie bardziej ogarniemy, zajrze do was.
Tymczasem sciskam kciuki za nierozpakowane mamusie, oby jak najszybciej urodzily :-D
 
Do góry