reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2010

reklama
czy wie ktoras jak sie pozbyc zastoju pokarmu w piersiach
ja mam jak kamienie mala malo je
cieply prysznic juz zaliczylam piecze i kuje caly czas
okład z zimnej białej kapusty - takiej z lodówki - mozna z zamrażarki, ale tylko schłodzona ostro musi być a nie zamrożona- listek lekko zbić pięścia lub tłuczkiem - po karmieniu robisz okład, a przed kolejnym karmieniem z ciepłej pieluchy, nie można okładać sutków!!!!! Dziecko przystawiasz jak najczęściej do piersi, tej co boli bardziej - od niej zaczynasz. Jeśli mozesz i umiesz polecam pozycję "spod pachy"...
Ciepła pielucha fajna jest zmoczona w gorącej wodzie... Svensonka, Ty chyba masz teraz nawał, prawda??
 
Svensonka ja przy Julce zastojów nie miałam.Ale prysznic,okłady na piersi z liści kapusty-obtłuczone liście tak żeby sok puściły a najlepiej schłodzone.To tyle pamiętam ze szkoły rodzenia.
 
O tej kapuście nam mówili na SR. Tylko żeby mocno schłodzić.

Rety, jakoś do mnie nie docierał jeszcze cały stres i zmartwienie związane z porodem i jego trudami. Ale każdy kto dzwoni to pyta czy się boję, jak to będzie itp. No i mi wywołali stresik przedporodowy. Wczoraj wieczorem już beczałam z tego powodu, mąż nie wiedział jak mi pomóc. Od dziś chyba żadnych tel nie odbieram i znikam z gg.
 
Kochane listopadówki 2010!!!!
Trzymam za Was mocno kciuki!!!! rok temu sam czekałam na poród i miałam wrażenie , że nigdy nie urodzę :) a teraz trwają przygotowania do roczku , a mlody urwis biega jak oszalały :)
Życze Wam wielu wspaniałych "maminych " chwil!!!
Listopadówka 2009
 
Rety, jakoś do mnie nie docierał jeszcze cały stres i zmartwienie związane z porodem i jego trudami. Ale każdy kto dzwoni to pyta czy się boję, jak to będzie itp. No i mi wywołali stresik przedporodowy. Wczoraj wieczorem już beczałam z tego powodu, mąż nie wiedział jak mi pomóc. Od dziś chyba żadnych tel nie odbieram i znikam z gg.

Ja też ostatnio tak miałam...Zadzwoniła siostra mojego męża i to ona uświadomiła mi ,że zostało tak niewiele,że to "już" tak naprawdę...Ryczałam przez to cały wieczór i się strasznie zestresowałam...Co prawda u mnie ma być cc,ale mam nadzieję,że dostanę "coś" na uspokojenie,bo chyba tam zejdę ze strachu... :baffled:
 
Ale od rana same super wieści!!:DTrzy kolejne rozpakowane!!!

Ciekawe jak tam Violett?

Ja też nie mogę uwierzyć w to co się niedługo stanie...ze jakaś mała istotka zamieszka z nami na dłuuugi dłuuuugi czas:D
Wczoraj mnie nagle na ryczenie wzięło w łóżku, a to wszystko z przekonania, ze nie dam rady i boję się że ból wygra...ojjj nagle takie myśli;/ ale dziś już jest ok...wiem, że zrobię to dla mojego maleństwa:)
Tylko, zeby ono już chciało wyjsc...M. od jutra ma urlop, szkoda by było go zmarnować:)
 
reklama
O tej kapuście pisałam nie tylko z teorii - przerobiłam to kilka razy w swojej "karierze".
Widzicie juz dlaczego nie można mówić o terminie porodu??Bo znajomi i rodzina żyć nie dają i stresują. Maksymalnie.
Właśnie też się zastanawiam co u Violett... Ktoś ma do niej nr telefonu? Jakiś kontakt?
 
Do góry