witam i ja o poranku, jeśli tak można nazwać godzinę 9 rano :-)
ja tam sie nie biorę za nic, żeby porodu nie wywoływać. niech wszystko idzie naturalnym trybem. jakby co to 23.11 mam byc już w szpitalu. wtedy najwyżej będą wywoływać lub zrobią cc.
mój mąż też nie ma oporów przed przytulankami. ale nie wiem kiedy do nich dojdzie bo ostatnio mamy napiętą atmosferę w domciu.
mam nadzieję, że u Holly wszystko jest w porządku.
pozdrawiam.
ja tam sie nie biorę za nic, żeby porodu nie wywoływać. niech wszystko idzie naturalnym trybem. jakby co to 23.11 mam byc już w szpitalu. wtedy najwyżej będą wywoływać lub zrobią cc.
mój mąż też nie ma oporów przed przytulankami. ale nie wiem kiedy do nich dojdzie bo ostatnio mamy napiętą atmosferę w domciu.
mam nadzieję, że u Holly wszystko jest w porządku.
pozdrawiam.