Miran, kochana, trzymaj się jak najmocniej! Najważniejsze, że jeszcze nie jest za późno. Dbaj o siebie i stosuj się do wszystkich zaleceń, a na pewno wytrzymasz te niezbędne minimum. Dawaj znać w miarę możliwości co tam u Ciebie. Ja ze swojej strony, ale wszystkie z nas też na pewno, będziemy wspierać Cię myślami. Viki jest na pewno silna na tyle, żeby dać sobie radę - Ty jej w tym po prostu musisz dopomóc. Tulańce dla Was!Hej dziewczyny,
Widzialam, ze piszecie o szansach przezycia naszych dzidziusow poza macica. Zadnej z nas tego
nie zycze.
U mnie 40 godzin temu zaczely sie regularne skurcze. Do tego strwierdzilam, ze cos sie ze
mnie saczy, Doczekalam switu i do lekarza. Wyslal mnie na cito na usg. Maz jak na zlosc
akurat musial wyjechac w delegacje. JA na usg a tam nie ma lekarza. Kazalam pielegniarce
dzwonic do niego, wiec dzwoni przy mnie i mowi, ze sytuacja krytyczna, ze kobieta ze
skurczami i ze to chyba koniec ciazy. Malo mnie nie scielo, jak to uslyszalam. Lekarz
przyjecvhal po godzinie.
Na usg mala bronila sie raczkami przed skurczami. Dokladnie widac, jak podczas skurczow
macica ja naciskala. Na szczescie urosla do 570 gram, ale lekarz powiedzial, ze jesli nie
zachamuje skurczow i wycieku wod plodowych ( ilosc zmniejszyla sie o 1cm od tego co bylo 20
dni temu ) to zero szans na przezycie. Viki musi posiedziec u mnie w brzuchu jeszcze minimum
6 tygodni.
Chcieli mnie polozyc na patologii, ale jak powiedzialam, ze nie mam ubezpieczenia ( tutaj
szpitale strasznie dogie ), to odeslali do domu. Wypisali mase antybiotykow i lekow
rozkurczowych. Kazali pic, pic, pic i lezec z wielka poducha pod pupa, nie wstawac w ogole
badz tylko do lazienki. I tak juz raczej do konca ciazy. Oby jak najdluzej. I tak jakby
odeszly wody to mam jechac na cesarke, bo Viki lezy w poprzek brzuszka.
Od wczoraj wiec leze, ale skurcze nie mijaja. Czuje sie podle, a nawet po glupia szklanke
wody musze wstawac, bo nie ma mi kto jej podac. Maz sie wscieka, ze zla pogoda udaremnila lot
i musi czekac do jutra na poprawe warunkow. JA sie staram nie denerwowac, ze musi przeleciec
malutkim samolocikiem przez wielkie gory.
Rodzine meza odsylam, bo patrza na mnie z taka litoscia, ze najchetniej bym pozabijala.
Staram sie myslec, ze wszystko bedzie dobrze....
Mam nadzieje, ze Viki tez sie trzyma dzielnie i posiedzi w brzusiu jak najdluzej. Bede najszczesliwsza jesli nawet przenosze ta ciaze.
Trzymajcie za nas kciuki.
reklama
mamulica
Fanka BB :)
Miran z całego serca trzymamy mocno kciuki!!!! Dawaj nam znać co u Ciebie!!!! I oby mała posiedziała jak najdłużej w brzusiu!!!!
butterfly27
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Marzec 2008
- Postów
- 439
Nadrobiłam ogromniaste zaległości!
Witam nowe Listopadóweczki na forum
Dziewczyny mam pytanko do Was - a mianowicie czy powtarzałyście badania na toksoplazmozę? Ja nigdy nie przechodziłam tej choroby, nie mam przeciwciał i wyczytałam, że trzeba te badania powtarzać w każdym trymestrze. Mój gin mi nie zalecił. Nie wiem co o tym mysleć.
Pozdrawiam serdecznie
Witam nowe Listopadóweczki na forum
Na mnie też patrzą jakbym była pierwszą kobietą na ziemi, która jest w ciąży.Ja na razie mam chyba spokój z dotykaniem brzuszka.Mało kto tak robi.Ale wiecie co mnie przeraża jak idę ulicą i szczególnie kobiety mające średnio z 50 lat patrzą się jakoś dziwnie na mnie z taką jakby pogardą że jak ja śmiem być w ciąży.Odnoszę takie wrażenie. Panowie raczej się uśmiechają:-)
Udanego urlopuDziewczynki wpadam na chwilke, bo nie wiem czy poźniej zdaze cos napisac. *
Śliczne Maleństwo. GratulacjeJa już po badaniu 3D:-)
Na 100% chłopczyk:-) Patryk
Trzymam kciuki. Na pewno zdasz na 5:-)też bym chciała poleniuchować a muszę dzisiaj obidek ugotować i uczyć się bo w sobote 2 egzaminy ((
Przytulam i trzymam mocno kciuki! Musi być dobrze.Hej dziewczyny,
Widzialam, ze piszecie o szansach przezycia naszych dzidziusow poza macica. Zadnej z nas tego nie zycze.U mnie 40 godzin temu zaczely sie regularne skurcze. Do tego strwierdzilam, ze cos sie ze mnie saczy,Trzymajcie za nas kciuki.
Dziewczyny mam pytanko do Was - a mianowicie czy powtarzałyście badania na toksoplazmozę? Ja nigdy nie przechodziłam tej choroby, nie mam przeciwciał i wyczytałam, że trzeba te badania powtarzać w każdym trymestrze. Mój gin mi nie zalecił. Nie wiem co o tym mysleć.
Pozdrawiam serdecznie
Ostatnia edycja:
mamulica
Fanka BB :)
O Butterfly, masz ten sam dylemat co ja. Nigdy nie przechodziłam i zastanawiam się czy powtarzać...
Nadrobiłam ogromniaste zaległości!
Witam nowe Listopadóweczki na forum
Dziewczyny mam pytanko do Was - a mianowicie czy powtarzałyście badania na toksoplazmozę? Ja nigdy nie przechodziłam tej choroby, nie mam przeciwciał i wyczytałam, że trzeba te badania powtarzać w każdym trymestrze. Mój gin mi nie zalecił. Nie wiem co o tym mysleć.
Pozdrawiam serdecznie
O Butterfly, masz ten sam dylemat co ja. Nigdy nie przechodziłam i zastanawiam się czy powtarzać...
Ja powtarzałam-wczoraj odebrałam wyniki.,
Też nigdy nie przechodziłam toxo. Tak wyszło na początku ciąży, teraz po powtórzonych badanich wyszło, że nadal mam wynik ujemny :-)
Lekarz kazał mi własnie teraz powtórzyć te badania.
Czy będzie kazał raz jeszcze? Tego nie wiem .
Miran przykro mi, że masz skurcze. Uważaj na siebie !!!!
Ostatnia edycja:
reklama
E
etna36
Gość
Miriam trzymam kciuki!!!! Musi być dobrze.
Jedziemy na wczasy w góry przed nami 11 godzin samochodem, rano będziemy. Wracamy za tydzien na badania krwi z glukozą i mocz.
Jedziemy na wczasy w góry przed nami 11 godzin samochodem, rano będziemy. Wracamy za tydzien na badania krwi z glukozą i mocz.
Podobne tematy
Podziel się: