xxxklaudziaxxx
Listopadówka 2009
No to pelen poklon Mamulica... Podziwiam naprawde;-)
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
w sumie to od kobiety zalezy i tego jak jej się wszystko goi ale takim bezpiecznym okresem jest 6 tygodnihihi przynajmniej tak mozecie sobie poradzic ;-);-)
A dziewczyny jak szybko mozna po porodzie zaczac?
no nie brzmi to zachęcającoCzytałam kiedyś u naszych "starszych" koleżanek na forum (już nie pamiętam z którego miesiąca), że są jakieś ćwiczenia rozciągające pochwę i ułatwiające poród.
Nie pamiętam ich nazwy, ale chodzi o to, że partner wkłada palec wiadomo gdzie i przyciska, rozciąga aż do granicy bólu z każdej strony. Po jakimś czasie dokłada drugi palec, potem trzeci itd... hmm...
Ja mam od początku zakaz przytulania. A chciałoby się, oj, chciało...
klaudia możesz kupić w apttece i sama w domu zrobić to jest całkowicie bezpieczne. Ja bardzo lewatywę polecam. Mi się organizm sam nie oczyszczał przed porodem więc poprosiłam położną o lewatywę. A sama lewatywa nie jest nieprzyjemna. Właściwie to nic nie czuć. Mi robiła połozna. Wyszłyśmy do łazienki i taką jakby strzykawką wpuścila mi, nie wiem wodę? czy jakiś roztwór? nie wiem dokłądnie co to jest. Jedyne co czułam to chłodek w brzuchu, dość przyjemny. A po jakiś 10 minutach zachcialo mi się kupę. Poszłam do łazienki i zaraz bylo po sprawie.Ja to najbardziej jestem przerazona tym ze moglabym zrobic kupe na porodowce Bo tu nie robia lewatywy i jak ja mam byc spokojna rodzac? Pytalam jednej z angielskich znajomych i ta mowila ze jej znajomej niestety sie to przytrafilo ale ona miala to gdzies... ja raczej bym sie zalamala i spalila ze wstydu
chciałam obalic mit - głowka nie boli. bolą skurcze, te rozwierające szyjkę, a te parte i samo wychodzenie dziecka już nie boli. Tylko męczy potwornie.Ale to właśnie chodzi o to, żeby przestać, jak tylko zaczyna boleć. Ból to będzie dopiero, jak się główka dziecka zacznie tamtędy przeciskać.
Ech, może jednak lepiej, że będę mieć cesarkę...
taaa, no bardzo mądre. A przy okazji tego wszystkkiego tak mi przychodzi do głowy... jak się tak tą pochwę porozciaga to ona sie rozwlecze ale potem czy wróci do poprzednich rozmiarów? chyba nie? I co potem po tych kilku wibratorach jeden mąz nie wyystarczy ;-) trzeba będzie mężów dopożyczać...Weszłam przed chwilą na forum, gdzie pewien pan pytał:
Witam ponownie wszystkich forumowiczów!
Tym razem chciałbym poruszyć temat rozciągania pochwy w okresie ciąży. Słyszałem, że warto stosować w tym okresie różne ćwiczenia rozciągające pochwę i krocze, aby podczas porodu uniknąć konieczności nacięcia krocza.
Wymieniono mi kilka np. specjalny balonik pompowany gumową gruszką, rozciąganie pochwy przez wziernik ginekologiczny (jako codzienne ćwiczenie), Wkładanie do pochwy coraz większych wibratorów lub kilka naraz.
Chciałbym dowiedzieć się, czy rzeczywiście takie ćwiczenia mają sens i czy mógłbym je polecić mojej żonie.
Proszę o odpowiedzi.
Pozostawiam to bez komentarza
zobaczymy jak wyjdzie " w praniu"No to pelen poklon Mamulica... Podziwiam naprawde;-)
o ja pierdzielę! takich rzeczy to nie słyszałam! po drugim poronieniu , po wielkich awanturach udało mi się w Angolowie dostać do ginekologa i chyba trafiłam na fajną babkę (była Greczynką ;-) nie Angielką, więc może dlatego) bo zbadała mnie dokładnie na fotelu ginekologiczny, porobiła wszystkie mozliwe badania i wymazy! byłam w szoku, bo słyszałam tam różne opinie o lekarzach ginekologach :-) i jak w PL chodziłam do faceta, to tam bałam się masakrycznie, że trafię na jakiego Afroamerykanina bądź Araba :-)moze to raczki ?
A wogole to polozne tutaj sa porabane... moja znajoma jest w 31 tyg, a ze polozna jej ostatnio mierzyla brzuch stwierdzila ze wielkosciowo jest za duzy o 2 tyg. w tym tyg ma kolejna wizyte jezeli dalej bedzie taki "duzy" to wysle ja na USG
W ktoryms tam tyg. wody sie jej saczyly to pojechala do szpitala i badal ja "ginekolog" na zwyklym lozku, kazal jej rozlozyc nogi i zagladal jej tam za pomoca.... LATARKI! ktora trzymac musiala sobie sama!!!
o ja pierdzielę! takich rzeczy to nie słyszałam! po drugim poronieniu , po wielkich awanturach udało mi się w Angolowie dostać do ginekologa i chyba trafiłam na fajną babkę (była Greczynką ;-) nie Angielką, więc może dlatego) bo zbadała mnie dokładnie na fotelu ginekologiczny, porobiła wszystkie mozliwe badania i wymazy! byłam w szoku, bo słyszałam tam różne opinie o lekarzach ginekologach :-) i jak w PL chodziłam do faceta, to tam bałam się masakrycznie, że trafię na jakiego Afroamerykanina bądź Araba :-)
mamulica ja też podziwiam, chociaż wiem, że są kobiety, które nie chcą znieczulenia i koniec kropka! ALE ja na ból jestem mało odporna niestety :-(
Kludzia, możesz sama kupić w aptece zestaw do lewatywy, ja na twoim miejscu bym tak zrobiła, bo też by mnie krępowała taka sytuacja. Jak zacznie ci sie akcja, to sama to wszystko zrobisz i po bólu ))) Wiem, że w Polsce są takie zestawy w aptekach, poszukaj.Ja to najbardziej jestem przerazona tym ze moglabym zrobic kupe na porodowce Bo tu nie robia lewatywy i jak ja mam byc spokojna rodzac? Pytalam jednej z angielskich znajomych i ta mowila ze jej znajomej niestety sie to przytrafilo ale ona miala to gdzies... ja raczej bym sie zalamala i spalila ze wstydu
Kilolek a na czym polegają te przygotowania?Ja tez tak jak mamulica znieczulenia nie chcę. ale ja mam niski próg bólu. Za to strasznie przeraża mnie igła w kręgosłupie dałam rade raz bez znieczulenia, dam rade i drugi. Tym razem chce jednak sie trochę lepiej przygotować żeby troszkę mniej bolało.