widę temat zębów..
powiem wam że mojej bratowej powypadały i pokruszyły się zęby przy porodznie....
:-(
moje na szczęście są w miarę mocne;-)
a tak wogóle... to wiecie jak nie mam tego neta i tak sobie czytam w pozycji półleżącej to normalnie nawet już po 5 minutach nie mogę wstać tak mnie boli gdzieś w środku w lewej części krzyża.... że masakra... D musi mnie albo pchnąć albo pociągnąć (oczywiście powoli) bo nie mogę sama..
a dziś jeszcze jak wstawałam to normalnie z 4 razy poczułam takie sekundowy bezwład nóg i ból w okolicach zapinania od stanika.... tak że musiął mnie do auta zaprowadzić żebym nie padła gdzieś....
normalnie zaczęłam się bać...
myślałam ze to od szybkiego podniesienia się z pozycji siedzącej
ale jak chciałam też usiąść spowrotem i znów bolało to zmieniałam zdanie
nie wiem od czego to może być...
jakby ktoś mi na chwilę rozłączył kręgosłup....