Wiatjcie dziewczynki!!!
Ja już po wizycie i jestem okropnie wkurzona, w poprzedniej ciąży chodziłam do lekarza który przyjmuje prywatnie i w ośrodku, jest dobry chociaż małomówny, ma super USG i wogole, ale teraz poszłam do innego (nie wiem co mnie podkusiło
), przyjmuje w ośrodku prywatnie, podobno super, dobre USG i rozgadany, wszystko wytłumaczy i wogóle, bierze 100zł. No wiec poszłam, zbadał i wziął sie za usg (ze juz nie wspomne ze było to to samo usg co na kase chorych uzywają albo nawet gorsze
), pokazał mi dzidziusia i tyle. Moze to badanie trwało 2 minuty
. Powiedział ze serduszka jeszcze nie widać i ze jest to wczesniejsza ciąża nic wynika z ostatniej @. Nie wiem co mam o tym myslec, widac bylo ze chce kase wyciagnąć bo ciagle mówił "dowie sie pani za tydzien lub dwa na nastepnej wizycie"
Ja byłam z córką w ciązy to lekarz cos robił ze najpierw czułam w brzuchu puls a za chwile było widać takie pasy na ekranie jak podczas ekg i widac bylo pulsującą kuleczkę ( bylam w 7 tygodniu), teraz ekran byl taki malutki ze nic tam widac nie było. No i nie wiem czy sie martwić ze serduszka nie ma, bo na bank dzidziusia spłodziliśmy w Walentynki
. Jak dla mnie to czy widac serducho czy nie zalezy od aparatu USG. Juz do niego nie pojde napewno, ide do tego starego lekarza, szkoda mi tylko tych 100zł wydanych, ale trudno sie mówi. Nie wiem tylko czy iść w ten wtorek czy w następny
A powiedzcie, moze sie orientujecie, ile dni po przytulanku moze dojsc do owulaci i zapłodnienia (ile plemniki mogą poczekać na jajeczko maksymalnie)?
Jestem wściekła, miałam dzisiaj pokazać zdjęcie fasolki a on mi nawet nie dał zdjęcia, ale karte ciąży założył
Jak nie mam zdjęcia USG to wstawiam zdjęcie teoretycznie takiej fasolki jak nasza: