Kilolku jak to mówią zawsze coś:-(. Powiedz mi jak tam u Zuzi już lepiej z tym uszkiem? No i jeszcze chciałam się zapytać jak Twoja dieta, walczysz jeszcze na dukanie??
chyba dobrze z Zuzi uszkiem. Nic jej na razie nie jest ale jak płacze to wkłada paluszek do uszka tak jakby ją cisneło
a z maja dietą cienko. Musiałam zarzucić na razie i tylko patrzę jak waga idzie w górę :-(
oj zazdroszczę Wam tego plażownaia... u nas w sobotę sezon basenowy rozpoczęty. woda miała ze 12 stopni a oni cąły dzine przesiedzieli. w niedzielę też zamierzali ale nadeszly burze, znowu
ja nareszcie mam wolne od wszystiego po dlugim maratonie. w tym tygodniu nawet żadnej wizyty u lekarza nie mam wiec luz na maxa, trzeba się wziąć za sprzatanie, bo brud taki, ze zaraza zaczęła żyć, wynalazłq kolo a teraz wybierają króla... no ale co zrobic jak praktycznie mnie w dmu nie bylo a jak bylam to padnięta na maxa. Niedzieli to już myślałam, ze nie dożyję. Jak wczoraj stalam w czasie burzy na jarmarku (zadaszonym, spoko) to tak sobie myslałam, ze jednak mogloby mnie trzasnąć, poleząlabym sobie... A wogóle jaki mielismy wczoraj zad jarmark. No wiecie jak na nasze pipidowskie warunki, aż żaluję, ze zdjęć nie robiłam ale moze będze jakiś reportarz to Wam pokarzę. To był międzynarodowy jarmark produktów regionalnych. Przyjechały zaprzyjaźnione gminy z austri, litwy, francji i czarnogóry przywieźli zespoły folkowe, stoiska z róznorakim żarełkiem i rękodziełami. Można było pooglądać, popróbować itd niewiele skorzystałam, bo uziemiona z puszką przez calusienki dzien byłam. Wkurzyłam się bo stałam tam jak ta pipa cąły dzien i nikt nic ode mnie nie chciała a musiałam być z tymi papierzyskami, pozwoleniami itd a jak zrobiłam sobie malutką przerwę na (uwaga!) kanapkę ze smalcem to się trail jakis mądrala co zażyczył sobie sprawdzać pozwolenia, obaśnien mnóstwo, wszytsko go interesowało, nawijalam z 10 minut a on dął zlotówkę a w tym czasie mój smalczyk popłynąl sobie w tym skwarze... ale niewieleka strata bo ja robię lepszy. Wogóle to sttrasnzie dużo ludzi mi wczoraj nie dopisało i to ograniczyli się do zostawienia wiadomosci na fb, ze dziecko ma katar :-( nie powaznie ale było minęlo nie ma o jęczeć. Jeszcze Wam powiem na szybko, ze w sobotę popołudniu mając chwile zabraliśmy dzieciaki na korowód historyczny. Dzieciaki ze wszystkich szkól z gminy szły ulicami pokazując historię miasta. Każda grupa miała jakis czasokres, przebierali się, prezentowali w korowodzie a później w parku an scenie jeszcze musieli jakąs częśc artystyczną przedstawic i w ten sposób zaserowali ludziom przegląd historyczny. A dziura dziurą ale historię mamy nie byle jaką i długą, bo gród istnial już w XIw a prawa miejskie mamy blisko 500 lat. No i działo się tu, dzialo przez te 500lat sporo. Jezuuu ależ się rozpisąłam, dobra jesczez Wam wstawię fotki z korowodu, choc akurat nie najlepsze chyba fotograf sie nie przylozył, bo naprawde stroje dzieciaki miały epokowe.
http://www.facebook.com/photo.php?f...700.1073741832.118615388203856&type=3&theater
a oto nasz burmistrz z jedna radną
http://www.facebook.com/photo.php?f...971.1073741852.170384999781560&type=3&theater
i na razie zmmykam, wpadnę póxniej i jeszcez dopiszę, bo się nazbierało tego ;-) a tymczasem lecę sprzątać, bo zaraz tesciowa chłopaków przyprowadzi, trzeba chociz pozory stwarzać:-)