Hej!
Ja dziś znów na poprawę humoru kupiłam sobie torbę do butów, ale zdjęcia nie wstawię, bo kupiłam na rynku ;-)trafiłam na wyprzedaż i jak ją zobaczyłam to musiała być moja!
Martyna wczoraj zasnęła około 21 a rano o 5 była pobudka i do około 7 nie spała! jak zasnęłyśmy o 7 to zerwałam się o 9.30 bo młoda o 8.30 powinna dostać antybiotyk :-( no to dostała godzinę później, jeszcze na śpiocha, więc w sumie lepiej bo choć histerii od rana nie było ;-)
teraz leży bajki ogląda, ale pewnie nie zaśnie, bo chyba się pannica wyspała.
ja znów piorę (matko ja nic w tym domu nie robię tylko piorę i sprzątam

) a no i wzięłam się za wystawianie rzeczy na allegro. na razie krzesła bo do niczego mi nie pasują i będę już kupowała pod kątem przyszłego mieszkania :-) dywan sobie już upatrzyłam na allegro :-)
Ania współczuję jelitówki! zdrówka dla Was
maxwell u nas wymagają tylko po dłuższej nieobecności dziecka, ale nie określili ile dla nich to ta dłuższa nieobecność

my idziemy na kontrolę w poniedziałek i jak wszystko będzie dobrze to we czwartek poślę ją do przedszkola! bo normalnie nie idzie z tym dzieckiem już wytrzymać ;-)
a na obiad mama przywiozła mi gołąbki własnej roboty więc dogotowałam tylko ziemniaki i obżarłam się jak świnka ;-)
Banana jak Amelka?
dziunka Martyna też gdzieś od półtora roku do 2,5 lat nie chciała jeździć w wózku wiec posprzedawałam wszystkie! ostatnio nawet sprzedałam spacerówkę swoją ukochaną, bo rzadko w niej jeździła, ale musiałam kupić nową bo przecież nagle stwierdziła, że chodzenie jest be ;-) w tesco dorwałam taką najzwyklejszą bez rozkładanego oparcia, ale za 39 zł

więc teraz mamy taką i w sumie na tyle na ile muszę z nią gdzieś iść to jest ok! w większość miejsc i tak jeździmy autem
lotka szkoda gadać na to co się wyrabia w tym kraju :-(i cały czas mówie, ze jakby UK zamieniły się z Niemcami na położenie to już by mnie w PL nie było! do Niemiec nie wyjadę, bo nie trawię tego jezyka! uczyłam się 14 lat i nicht versteien ;-) czy jak to sie tam pisze! a angielskiego liznęłam tyle co przez 2,5 roku mieszkania w UK i po angielsku dogadam się bez problemu

no i UK jednak trochę za daleko! ja nie cierpię latać samolotem, a jazda autem to tak ze 20 h nam zajmowała a teraz z Martyną to pewnie trwałaby dużo dużej :-(
No zmykam to nieszczęsne pranie wieszać ;-)