maxwell, ale mialas przygode z drzwiami! masakra. i faktycznie dobrze dziewczyny pisza, bo ja nawet nie pomyslalam, ze szczescie,ze marta wyszla razem z wami
dziunka, super pozycja, podziwiam asie,ze tak potrafi spac. i wogole to dziwie sie,ze wasze dzieci jeszcze w wozkach chca jezdzic. moja miala 1,5 roku i juz nie chciala. a akurat moj nowiutki wozek kupil i byla w nim moze ze 3 razy. oprocz tego mam jeszcze inny, najwyzszy czas sie pozbyc, bo tylko miejsce zajmuja
etna, masz prawo byc dumna, skoro tak ci panie w przdszkolu pawla wychwalaja
lotka, piekny tort i zycze bezpiecznej podrozy
agrafka, zdrowia i wiecej czasu dla siebie
widze,ze duzo dzieci choruje, u nas to samo. wogole jakis ten tydzien. mloda ma urodzny dzisiaj,ale impreza byla wczoraj. szykowalam sie juz od wtorku, w srode rano tez od rana,az mi o 10 moj przyjechal do domu i pyta czy widzialam swoj samochod

okazalo sie,ze w nocy ktos musial cofac i wjechal w moj przod! cisnienie mi skoczylo, cala ta krata czy co to od chlodnicy wgniecione do srodka, polamane.... rozryczalam sie, bo splukana jestem na maksa, jeszcze amelce prezentu nie kupilam,a tu dodatkowe koszty i problemy. bo oczywiscie, nie wiadomo, kto to z robil, z ubezpieczenia nie warto, bo pierwsze £250 place ja,a oni powyzej. moj cos tam popodwiazywal, pomalowal na czarno i juz lepiej,na szczescie okazalo sie,ze maska ok i w srodku tez i przy odrobinie szczescia zamkne sie w £50. ale wlasnie tyle mialam na prezent....
impreza ok, chociaz juz przez to stracilam serce do gotwania i jeszcze mloda dostala goraczki. po paracetamolu przeszlo,ale wieczorem juz w trakcie imprezy od nowa.... dzieci wyciagnely kazda jedna mozliwa gre,zabawke i klocki i to wszystko na srodku pokoju... ale dobrze sie bawily,wiec nie narzekam. jedzenia jak zwykle gora zostala, polowe spakowalam siostrze.
a mloda dzis caly dzien goraczka 38.5-39st i bardzo marudzi, i brzuszek, i baczki... ale zauwazylam,ze paracetamol ledwo robui roznice, natomiast ibuprofe jest super. tylko nie trzyma cale 8 h..zasnela zaraz po 7. ciekawe, jak w nocy
i jeszcze dzisiaj znowu torta musze dla przyjaciolki na jutro. na impreze nie chce mi sie wcale isc, bo cala zgraja ludzi i zupelnie nie moje klimaty, poza tym w sob z samego rana mam dyzur w polskiej szkole, musze pojechac po dziecko kolezanki,wiec nie moge za bardzo wypic ani siedziec do rana. chetnie zostalabym w domu,ale to bliska przyjaciolka i sie obrazi.
sorry,ze tyle o sobie....