kilolek
podwójna listopadowa mama
- Dołączył(a)
- 24 Marzec 2007
- Postów
- 11 197
Wittajcie
nie miałam czasu zupelnie zajrzec wczesniej. Z terapii wróciłam wykończona. A tu jeszcze praca w domu: ćwiczenia, rehabilitacje, masaż, kapiele nie wiem jak ja mam tego dokonac. Podziwiam mamy, które mają napradę chore dzieci muz z nimi ćwiczyc cały dzien
Musialam się w międzyczasie przespac, bo już myślałam, ze wyjdę z siebie - Michał naszczał na kanapę, do klocków, wypił wodę do malowania farbami, a kuba wynalazł nowy sposób malowania - polewał wodą kartkę
myślałam, ze eksploduje
Cleo ślicznie!!!!
dzisiaj zczęlismy terapię integrcji sensorycznej ale okazuje się, ze potrzebna jest też terpia słuchu, no i rehbilitacja. Do dziś bylm przekonana, ze tylko nogi, bo od 3 lat rehabilitujemy nogę i nikt nie zwrócil uwagi, ze z ręk jest coś nie tak. Malo tego zdaniem terapeutki Kuba ma zbyt wiotki kręgosłup dltego przykurcza mu obrzeża czyli tu stopę i dloń.
dobre dobre
ja dzisiaj aze Micgalowi sprzatac a ten tupie noga i do mnie "no ziaras szlak mnie trafi" trzeba popracowac nad slownictwem
nie miałam czasu zupelnie zajrzec wczesniej. Z terapii wróciłam wykończona. A tu jeszcze praca w domu: ćwiczenia, rehabilitacje, masaż, kapiele nie wiem jak ja mam tego dokonac. Podziwiam mamy, które mają napradę chore dzieci muz z nimi ćwiczyc cały dzien
Musialam się w międzyczasie przespac, bo już myślałam, ze wyjdę z siebie - Michał naszczał na kanapę, do klocków, wypił wodę do malowania farbami, a kuba wynalazł nowy sposób malowania - polewał wodą kartkę
myślałam, ze eksploduje
Cleo ślicznie!!!!
chetna jestes kupic????? ;-)Agrafka - Gosia w porównaniu z Hanką to mega aniołek, więc mam praktykę ;-), poza tym babcia jest wrażliwiec, dawno małych dzieci nie miała, wnuki to jej jedyne, daleko mieszka i nie zna pewnych uwarunkowań;-). Ogólnie dla mnie to etap w życiu Gosi, a dla niej początek jakby opętania... "Nie spotkałam się jeszcze z czymś takim..." słowa babci.
Kikolek - powiedz coś bliżej o tej cenie za tą nerkę ;-), ale tak na poważnie jakie zalecenia macie?
Zasnęłam u dziewczyn, budziłam się od czasu do czasu sprawdzając czy dziewczyny są okryte, zostałam skopana przez Hankę po plecach , ale to norma!
dzisiaj zczęlismy terapię integrcji sensorycznej ale okazuje się, ze potrzebna jest też terpia słuchu, no i rehbilitacja. Do dziś bylm przekonana, ze tylko nogi, bo od 3 lat rehabilitujemy nogę i nikt nie zwrócil uwagi, ze z ręk jest coś nie tak. Malo tego zdaniem terapeutki Kuba ma zbyt wiotki kręgosłup dltego przykurcza mu obrzeża czyli tu stopę i dloń.
moim zdaniem dziekco jeździ jak w koszu na zakupy a ja osobiscie w koszu pod wózkeim to mam wiecznie tony piachu, ze o blocie nie wspomneCleo spokojnie...czemu taka nerwowa jesteś?
mnei tak wszystko drażniło jak brałam tabletki anty,na wszystkich krzyczałam (nawet na mojego tatę bo np. przyniósł nie tą bluzeczkę dla Emilki)
a jak tylko odstawiłam te tabletki to odrazu lepiej
może napij się meliski
mam wrażenie że dziś jest sobota....
martolinka a jaki wózek upatrzyłaś?
jakiś tydzień temu w ddtvn pokazywali różne wózki
i jeden mi sie bardzo spodobał
nie podali nazwy
ale jest to wózek rozsuwany
jak jest jedno dziecko to normalnie jest ustawiony a obok ma koszyk na zakupy
a jak pojawi sie drugie dziecko to się rozsuwa i jest dla 2 dzieci....pewnie miliony kosztuje ale zwrócił moją uwagę (męza też)
no penwie, jak tylko wyrosnie mi dodatkowa para rąk i nauczę się machac kilka tygodniowo :-)za to robisz takie cuda na szydełku że spokojnie na tym zarobisz
to trzymam mocno &&&&&&&&&&&&&
oj mój to uwielbia syropy ,tran i inne świństwa normalnie jak mowie że dam syropek to leci jak wariat
no i obudziła się moja dziewczynka to się na jakiś spacerek wybierzemy bo słoneczko świeci :-)
Sikamy.
Miłek właśnie do mamy:
"Ja chcę na dwór!!! Wypuść mnie na kilka chwil to zabiorę cię nad Nil"
dobre dobre
ja dzisiaj aze Micgalowi sprzatac a ten tupie noga i do mnie "no ziaras szlak mnie trafi" trzeba popracowac nad slownictwem
ja z Mchałem w listopadzie wyszlam w 5 dobie, teraz też napewno nie późniejmy dzisiaj raczej w domu, tylko po ser na kluski wyszłyśmy.
Ala nie lubi wiatru i piszczy, że do domu . Ale myślę, ze jak będzie taka pogoda to place zabaw u nas podeschną i next week zaczniemy spacerki na plac.
Martolinka, powiem ci że ja też się ciesze opcją dziecka wiosenno/letniego, że będa mogła wyjśc z wózkiem i z Alą na plac czy gdzieś na dwór a nie siedziec w domu albo przedzierac sie przez sniegi. Kidy zaczyna się wychodzic na dwor z dzieckiem urodzinym w takie przyjazne pory roku ? Chyba po paru dniach już można, no nie ?