Witam,
ale mam nerwa od rana, czego się nie dotknę to spadnie albo coś rozsypie
rozlalam kubek herbaty dzisiaj, pozniej sok Kuby, odkurzylam caly dol po czym cukier rozsypalam, masakra
az z tego wszystkiego Młodego położyłam wcześniej spać
na szczęście byl zmeczony i wlasnie zasnął, ale juz czulam, ze zaraz krzykne na Niego jak tak dalej pojdzie.
na parapecie chcial jesc obiad
ma pomysły, nie ma co.
Mąż znwinal sie wczesniej do spania jak zobaczyl w jakim humorze jestem
ja się chyba wykończę nerwowo, co za dzień, a jeszcze 13 nie ma
marolinka podeślij jednego gołąbka;-)
ja dzisiaj zrobiłam Kubie pomidorówkę, a jak kolo 16 wstanie mąż bedzie z Nim jadl drugie danie, na pewno nie odmowi
pathanka powodzeniana rozmowie
Cleo masz rację, nie ma co dyskutować z sasiądką. Nie pasuje niech kupi sobie domek, tam bedzie miala ciszę
kurcze a ja zawsze chcialam mieszkać w bloku, chyba zmieniam zdanie
przypomnialo mi sie jak lecialam raz samolotem, Kuba nie mial roku jeszcze i plakal bo byl chory a jakis idiota przede mna mi powiedzial, ze mu bachor przeszkadza bo On chce sie wyspać
no nie wytrzymalam i mu pare slow powiedzialam, na szczescie inni byli za mną bo afera na pol samolotu
ale strasznie sie wtedy wkurzylam, mogl sobie osobny samolot wynajać, no debil za przeproszeniem